Według moich wstępnych wyliczeń osoby, które w spisie powszechnym zadeklarowały śląskość stanowią 22,6 proc. mieszkańców gmin, w których ostała się autochtoniczna ludność śląska. Innymi słowy 809 tys. spośród przeszlo 3,5 mln. Szczegółowy spis tych gmin oraz moje kryteria ich doboru przedstawię później, gdy będzie po temu więcej czasu. Na razie nadmienię tylko, że odsetek ten byłby większy, gdybym odsiał gminy, w których autochtoni stanowią bardzo mały odsetek wszystkich mieszkańców.
Na szczegółową analizę wyników spisu przyjdzie jednak jeszcze czas. Dość, że jego metodologia budzi poważne zastrzeżenia. Nie wiem też, jaki udział w deklarowaniu śląskości mieli Ślązacy mieszkający za granicą. Poza tym, trudno stwierdzić, ile osób można jeszcze przyciągnąć do śląskości z na razie deklarowanej niemieckości.
Czy te wyniki mnie cieszą? Na pewno pokazują, że mimo ciągłego powojennego rozwadniania śląskości, Ślązacy stanowią dziś nadal dosyć zwartą grupę etniczną. Przy czym, z moich obserwacji wynika, że od dobrej dekady stale przybywa osób, które śmiało deklarują swoją śląskość, czego nie robili np. ich rodzice. W większości przypadków nie kłóci się to jednak z ich polskością.
Czy w następnym spisie Ślązaków będzie jeszcze więcej? Biorąc pod uwagę to, co napisałem wyżej, jestem przekonany, że tak. A na razie zostawiam Was z tym moim wstepnym wyliczeniem - 22,6 proc. Dziesięc lat temu powiedziałbym, że to bardzo dużo.
