konglomeratka konglomeratka
60
BLOG

Słowa pisanego moc

konglomeratka konglomeratka Kultura Obserwuj notkę 2
Znów będzie trochę o literaturze i tym, co z niej wynika. I tu nie chodzi tylko o książki, także o filmy i gry, które oddziałują na ludzką wyobraźnię i psychikę.

Jakiś czas temu czytałam pamiętniki Ignacego Jana Paderewskiego spisane przez Mary Lawton. Trudno mi było wprost uwierzyć, jakim tytanem pracy i tytanem ducha był sto lat temu ten niezwykły pianista, kompozytor a także przecież polityk i premier. Wydawało mi się niemożliwe, by jego dokonania zmieściły się w życiorysie jednej osoby. A jednak. Wychowany w tradycji katolickiej, w poszanowaniu dla własnej kultury i historii, obcujący z literaturą romantyczną i Biblią, którą znał prawie na pamięć w wieku 15 lat, stał się człowiekiem Wielkim przez duże W. Pod koniec swoich wspomnień zapytany przez dziennikarkę o współczesność, wyraża swoje opinie o sztuce i kulturze w ogóle. Uderzył mnie wtedy jeden fragment, który zacytuję poniżej:

 „Jeśli chodzi o literaturę, myślę, że szkoła rosyjska wywarła na nią bardzo zgubny wpływ. Dostojewski i Tołstoj byli szkodliwi dlatego, że w swym przesadnym realizmie wprowadzali charaktery wyłącznie negatywne. […] Przedstawiali oni głównie osobowości patologiczne, mówiąc, że taka jest rzeczywistość. Rzeczywistość obecna jednak nie składa się z samych przypadków patologicznych, tak jak kiedyś nie składała się wyłącznie z herosów. […] W interesie zdrowia ludzkości lepiej mieć literaturę pełną herosów niż degeneratów. Wolę nadmierny optymizm od przesadnego pesymizmu, bez względu bowiem na to, jak dalece wyznaje pani formułę „sztuka dla sztuki”, celem i kresem sztuki jest piękno. Ale o wiele bardziej niezbędna i użyteczna , o wiele bardziej zbawienna dla ludzkości od samego piękna, jest dobroć. Dla dobra ludzkości, literatura nie powinna składać się z ciemnych i szpetnych obrazów życia ludzkiego.” (Ignacy Jan Paderewski „Pamiętniki” cz. II, wyd.1992 PWM, str. 103)

I oto wczoraj dotarł do mnie link podany na Twitterze przez pana Jacka Sariusz- Wolskiego, w którym rosyjski historyk Aleksander Musin rozkłada na części pierwsze kulturę rosyjską. Artykuł wart jest przeczytania w całości, natomiast kiedy go czytałam, to odniosłam wrażenie, że już to ktoś kiedyś powiedział i właśnie wtedy uparłam się, żeby odnaleźć powyżej zacytowany fragment z Paderewskiego. A co pisze Musin o rosyjskiej kulturze?

„Mówi się, że kultura rosyjska uczy humanizmu i współczucia, pokazuje kruchość ludzkiej osobowości wobec machiny państwa. Problem polega na tym, że uczy ona tego wyłącznie osobę wyrosłą w kulturze europejskiej. Człowieka kultury rosyjskiej uczy czegoś zupełnie innego. Literatura rosyjska ma dwóch głównych bohaterów – Chlestakowa z Rewizora Mikołaja Gogola i Raskolnikowa ze Zbrodni i kary Fiodora Dostojewskiego. […] Dla Europejczyka wychowanego w wartościach cywilizacji chrześcijańskiej obaj ci literaccy bohaterowie są w istocie antybohaterami, przykładem tego, jak nie postępować. Dla Rosjanina natomiast stanowią przykład do naśladowania.”

Całość artykułu tutaj: https://new.org.pl/2600,musin_homo_russicus_rosjanie_historia_imperium.html?s=03

I tu znów muszę wrócić do Helden wie wir z poprzedniej notki. Dla kogoś wychowanego w kulturze chrześcijańskiej tamta książka mogłaby być prześmiewcza i ukazywać antybohatera. Ale kim stał się Klaus dla ludzi, wychowanych w ateizmie i komunizmie?

Literatura i film stanowią przykład do naśladowania nie tylko dla Rosjanina czy Niemca. To działa wszędzie podobnie. Pytanie o misję literatury jest zawsze aktualne: jakich bohaterów i idoli wytworzy? Kogo ona wychowa?

Jakże szlachetne są postulaty formułowane przez szlachetnego człowieka, jakim był Paderewski. Czyż literatura piękna nie powinna promować właśnie dobra i piękna? Czy pisanie pięknym językiem o szpetocie i brzydocie ludzkiej egzystencji to literatura piękna? Czy też odwrotnie – pisanie knajackim językiem o wzniosłych marzeniach to jeszcze literatura piękna? Może…

Czy w kulturze masowej istnieje jeszcze w ogóle rozróżnienie na bohaterów i antybohaterów? Czym się karmi wyobraźnia dzisiejszych młodych ludzi? Jakimi staną się dorosłymi? Czy chcemy wychować nowych Paderewskich czy naśladowców Raskolnikowa?


myślę więc piszę i piszę, żeby wiedzieć, co myślę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura