rebeliantka rebeliantka
231
BLOG

Jak Viktor Orbán walczy o interesy Węgier w Brukseli

rebeliantka rebeliantka Polityka Obserwuj notkę 9


image


Głos Polski jest w Unii Europejskiej słabo słyszalny. Warto się przyjrzeć, jak działa Orbán. 

Orbán to twardy zawodnik. W środę 31 stycznia po przybyciu do Brukseli spotkał się z protestującymi rolnikami w centrum miasta. Zwracając się do belgijskich dziennikarzy stwierdził, że Europa potrzebuje nowych przywódców i nowej elity. Podkreślił deficyt demokracji, polegający na tym, że obawy zwykłych ludzi, czy to związane z migracją, czy wojną na Ukrainie, nie są traktowane poważnie. Wyraził zaniepokojenie brakiem należytego poszanowania rolnictwa jako kluczowego elementu gospodarki europejskiej w ramach Unii Europejskiej. Skrytykował niekorzystne regulacje obowiązujące w kilku krajach, utrudniające sytuację rolników. Zwrócił uwagę na łagodne przepisy nałożone na ukraińskie rolnictwo, tworzące nieuczciwą sytuację konkurencyjną. Podkreślił, że bezpośrednimi ofiarami są Węgry, Polska i Słowacja, które znajdują się w bezpośrednim sąsiedztwie Ukrainy. Ostrzegł, że niebezpieczeństwo i straty ostatecznie dotrą do wewnętrznych części Europy, w tym do Brukseli, Francji i Hiszpanii. Podkreślił, że Komisja Europejska powinna reprezentować interesy europejskich rolników przeciwko Ukrainie, a nie odwrotnie. Zaproponował wstrzymanie importu ukraińskich produktów ze względu na różnice w warunkach i okolicznościach rolniczych, co powoduje dotkliwe straty dla europejskich rolników w świetle przepisów UE.

Zamieścił w serwisie X film ze swojej wizyty u protestujących rolników. Na nagraniu wideo i w swoich oświadczeniach prasowych zapewnił, że „Bruksela nie traktuje poważnie głosu Europejczyków”, dodając, że potrzebni są nowi przywódcy, którzy muszą zostać wybrani w nadchodzących wyborach do Parlamentu Europejskiego w czerwcu.

Źródło: https://www.hungarianconservative.com/articles/current/viktor_orban_brussels_farmer_protest_bilateral_meetings_eu_summit/

Po powrocie z Brukseli Orbán udzielił wywiadu w Radiu Kossuth:

Zdaniem Orbána przywódcy UE argumentują zgodnie z „logiką wojenną”, mimo że należy skupić się na zawieszeniu broni i negocjacjach pokojowych. Dodał, że przyjęta obecnie dotacja w wysokości 50 miliardów dolarów nie jest przeznaczona na broń, ale na niedopuszczenie do upadku zbankrutowanego państwa ukraińskiego. Dlatego Węgry nadal nie muszą wysyłać broni na Ukrainę. Podkreślił, że: „Istniało jednak niebezpieczeństwo, że jeśli nie uda nam się dojść do porozumienia, to w 26 turze uzgodnią środki niezbędne do funkcjonowania państwa ukraińskiego, zabiorą nasze pieniądze, które do nas należą, i wyślą je na Ukrainę”. Udało się temu zapobiec.

Orbán stwierdził, że „całkowitym nieporozumieniem” jest twierdzenie, że Ukraińcy walczą za nas i że jeśli nie powstrzymają Rosjan, wkroczą oni do Berlina. „To oczywiste, że Rosjanie nie mogą jeszcze pokonać Ukrainy, jak zatem mogliby stawić czoła całemu NATO?” – argumentował premier, dodając, że tymczasem amerykańska presja rośnie także na te państwa, które są bliżej NATO. W odpowiedzi na naciski i artykuł w „Financial Times”, Orbán zauważył, że Bruksela dysponuje narzędziami, dzięki którym w przypadku braku porozumienia „mogą nam zaszkodzić, ale to, co z nimi zrobimy, też nie będzie przyjemne”.

Pod koniec rozmowy omawiano także spotkanie węgiersko-ukraińskich ministrów spraw zagranicznych, w związku z którym prezenter radia przypomniał Orbánowi, że Dmitro Kuleba stwierdził, że kierownictwo w Budapeszcie nie jest prorosyjskie, ale prowęgierskie. Orbán całkowicie sprzeciwił się słowom ministra spraw zagranicznych Ukrainy, gdyż uważa, że “​​kraj nie może upaść do tego stopnia, aby ​​ktoś inny mówił jego przywódcy, jak to jest”. Cytat: „Nie potrzebujemy koszernej pieczęci Ukraińców, aby mówić nam, kim jesteśmy. Dobrze wyglądamy! O tysiącletnim państwie węgierskim niech sąsiedzi Słowianie nie mówią nam, kim jesteśmy”.

Według Orbana dystans między obydwoma państwami jest bardzo duży, a zakarpaccy Węgrzy są pozbawieni praw, jak w czasach komunistycznych. Chociaż Ukraina obiecała przywrócenie praw Węgrów, to według Orbána „Węgrzy mówią, że w to wierzę, kiedy już to widzę”.

https://magyarnarancs.hu/belpol/orban-szerint-brusszelben-tudnak-nekunk-kart-okozni-de-az-sem-lesz-kellemes-amit-mi-okozunk-nekik-265374

Orbán nie boi się negocjować odważnie i jednoznacznie. Potrafi zadbać o reklamę swojego stanowiska, zarówno w Brukseli, jak i na Węgrzech.

Polscy europarlamentarzyści mogliby się od niego uczyć.


image


Orbán i Meloni w Brukseli 31 stycznia


Zdjęcia: https://www.hungarianconservative.com/articles/current/viktor_orban_brussels_farmer_protest_bilateral_meetings_eu_summit/


rebeliantka
O mnie rebeliantka

Zna się na zarządzaniu. Konserwatystka. W wieku średnim, ale bez oznak kryzysu. Nie znosi polityków mamiących ludzi obietnicami bez pokrycia (fumum vendere – dosłownie: sprzedających dym). Lubi podróże, kontempluje - sztuki plastyczne i muzykę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka