Publicyści Konserwatyzm.pl Publicyści Konserwatyzm.pl
112
BLOG

Paweł Bała: "Donald Żelażny"

Publicyści Konserwatyzm.pl Publicyści Konserwatyzm.pl Polityka Obserwuj notkę 1

Rewolucja pożera swoje dzieci. Głoszący sanację moralną nagle okazują się niemoralni i w imię moralności kładą głowę pod ostrze gilotyny. Tzw. afera hazardowa osłabiła Platformę, nawet po raz pierwszy od 2007 r., jeśli wierzyć sondażom, szanse Donalda Tuska na objęcie urzędu Prezydenta RP zostały zagrożone. Tusk przegrał… czyżby?

Zauważmy, że Tusk w całej sprawie ustawił się w roli arbitra i potrafił bardzo szybko zdymisjonować głównych aktorów spektaklu. Jawi się jako twardy i uczciwy polityk, który potrafi zaryzykować nawet własną karierę w imię „standardów”! Lider Platformy świetnie odrobił lekcję jaka swego czasu została udzielona Leszkowi Millerowi.

Wielki Carl Schmitt rzecze: „nie ma polityki liberalnej, jest tylko liberalna krytyka polityki”. Donald Tusk to jednak nie jest miękki intelektualista, „wykształciuch”, lecz człowiek który potrafi grać twardo. Przypomnijmy sobie Platformę „trzech i pół tenora”. Co się z nią stało? Została zreformowana! W imię „standardów”, „walki o moralność w życiu publicznym” i „praworządność”. O działaniach Donalda Tuska dużo powiedzieć mogliby Maciej Płażyński, Andrzej Olechowski, Paweł Piskorski (on był ową „połówką” tenora), Zyta Gilowska, Jan Rokita (razem z Piskorskim to już będzie prawie że jeden tenor)…

Nie podejrzewam Donalda Tuska o inspirowanie akcji, którą przeprowadził Mariusz Kamiński z podległą sobie służbą. Jednak, gdy Premier poznał fakty, zrozumiał że CBA i tak ujawni sprawę, czy nie mógł dojść do wniosku, że można zamieszanie wykorzystać? Że „nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło”, zreorganizować partię przed wyborami, a przy okazji nadarza się okazja do usunięcia niepokornego szefa CBA? Czyż nie jest wspaniale, jako surowy, ale uczciwy Ojciec Narodu, nakreślić "republikę cnoty" ?

Tusk od przeszło roku utwierdzany jest w przekonaniu, że będzie piątym prezydentem III Republiki i nic tego nie zmieni. Jeżeli jednak zabrakłoby go w Sejmie, istniałaby groźba bratobójczej walki o schedę pomiędzy Grzegorzem Schetyną i Zbigniewem Chlebowskim, a może i kimś trzecim. I oto natrafiła się szansa spacyfikowania partii, udowodnienia aktywowi, że lider jest i może być tylko jeden! Taka „noc długich noży”, uporządkowanie spraw wewnętrznych, sygnał że lider jest jeden... A gdy zabraknie tymczasowo przywódcy zawsze znajdzie się jakiś tymczasowy Rosenberg o dwóch lewych rękach.
 

www.konserwatyzm.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka