W ostrym sporze o reformę sądownictwa w Polsce przeciwnicy zmian nie szczędzą obraźliwych słów, epitetów i najpodlejszych insynuacji pod adresem inicjatorów reformy. Nawet z sejmowej trybuny padają słowa, w których posłowie opozycji pokazują, że w walce politycznej nie ma hamulców. Bez cienia wstydu występuje także skompromitowany poseł Neumann, który jest żywym przykładem, że tak jak zapowiadał w szczerej, partyjnej rozmowie, on sam jest chroniony bezczynnością aparatu sprawiedliwości w sprawach, o które jest oskarżany. Na domiar złego, oskarżając reformatorów, szczyci się tym, że potrafi powstrzymać się od charakterystycznych dla niego wulgaryzmów w sejmowym wystąpieniu.
Całkiem inaczej zachowują się zwolennicy reformy. Nie sądzę jednak, by to było dobre, by mieli rację w tak przesadnym poskramianiu swoich temperamentów i hamowaniu emocji, które w każdym ważnym sporze przysługują obu stronom, a nadto rażąca asymetria deformuje odbiór argumentacji. Wydaje się, że zwolennicy reformy usiłują łagodzić spór, by nie antagonizować całego środowiska sędziowskiego i do swojej argumentacji dołączają łagodzące ozdobniki. Są to słabo uzasadnione zastrzeżenia, że przecież tylko garstka sędziów źle się zachowuje i blokuje reformę, a w większości sędziowie dobrze pracują, sprawiedliwie i sprawnie orzekają, więc nie ma powodu, by wrzucać wszystkich do jednego worka i krytykować. Zdarza się, że w uniesieniu niektórzy mówią nawet o przytłaczającej większości sędziów, których przedstawiana krytyka nie dotyczy. Czyżby? A jeśli tak, to gdzie oni są, dlaczego się kryją?
Szacunki mówią, że mamy w Polsce ok. 10 tysięcy sędziów, z tego 3.5 tysiąca należy do stowarzyszenia Iustitia, a nieznana bliżej liczba do drugiego pod względem wielkości stowarzyszenia Themis. Oba ustawiły się w samym centrum politycznego sporu i całym zachowaniem demonstrują brak elementarnego szacunku dla prawa, a nawet dla Konstytucji. Przedstawiciele zarządu Iustitii mają już wiele zarzutów dyscyplinarnych, a wciąż dają powody do kolejnych. Themis nie podaje liczby swoich członków, ale warto przypomnieć, że pierwszym prezesem była sędzia Irena Janina Kamińska o mocno wątpliwej reputacji po słynnych wypowiedziach określających sędziów jako nadzwyczajną kastę, a potem, gdy zadeklarowała zemstę jako swoje główne zadanie na przyszłość. Tak więc już sama liczba sędziów stowarzyszonych w Iustitii i Themis wyklucza możliwość uznania, że „przytłaczająca większość” sędziów zachowuje się dobrze i nie budzi zastrzeżeń. Jeśli mimo oczywistej współodpowiedzialności za kompromitujące zachowanie reprezentantów stowarzyszeń nie następuje masowa rezygnacja z członkostwa, to trzeba przyjąć, że członkowie popierają te zachowania. Tutaj już nie można tolerować braku minimum odwagi cywilnej, czy podatności na presję środowiska.
Skoro także milczenie sędziów, poza tą garstką, która zaangażowana jest bezpośrednio w przeprowadzanie reformy, ktoś interpretuje jako skutek obawy przed naciskiem aktywnego politycznie środowiska prawników, to narzuca się oczywista konkluzja, że sędziowie nie są niezawiśli, ani bezstronni, bo poddają się naciskom środowiska, a mówiąc wprost naciskom sitwy, zorganizowanej nadzwyczajnej kasty. A sędziowie milczą, choć wiedzą, że bezkarność sędziów, którzy ordynarnie kradną, łapani są na przestępstwach drogowych, uczestniczą w aferach, wydają rażąco niesprawiedliwe wyroki, włączają się w działania polityczne, łamią prawo i konstytucję, a także publicznie kłamią, że ta bezkarność obarczyła całe środowisko najgorszą opinią w społeczeństwie, a tytuł „sędzia” sprowadziła już do niemalże obelgi. Gdzie więc są ci wszyscy prawi sędziowie i dlaczego milczą, a ci co nie milczą, wspierają bezprawie. Widzimy i słyszymy kilkoro z nich, ale to garstka. A ci inni, gdzie się chowali, gdy ogłoszono nabór do sądu lustracyjnego, dlaczego z premedytacją zablokowali lustrację, dlaczego tolerują wokół siebie prawdziwych przestępców w togach i dlaczego dzisiaj włączają się w blokadę reformy.
Jest o wiele gorzej, niż „pragmatyczni” zwolennicy reformy twierdzą w swoich łagodnych perswazjach o mitycznej większości prawych, kompetentnych i uczciwych sędziów. Jest gorzej, bo urosła już cała nadzwyczajna kasta młodych sędziów, których cynizm nieraz przewyższa tych kuglarzy prawa z czasów PRL. Źródłem zła są wydziały prawa wielu wyższych uczelni w Polsce i dopóki nie zmieni się system edukacji w dziedzinach prawniczych, żadnej poprawy nie będzie, genetyka tej ewolucji została na uczelniach zaprogramowana w stronę zła.
Możemy to śledzić na bieżąco, patrząc na zachowania gremiów prawniczych wyższych uczelni. Proszę spojrzeć na przykłady:
Dziekani wydziałów prawa polskich uczelni wydali oświadczenie, w którym krytykują złożony przez posłów Zjednoczonej Prawicy projekt nowelizacji ustawy o ustroju sądów powszechnych. Choć projekt nie trafił jeszcze pod obrady Sejmu, to prawnicy i dziekani przekonują, że są to „niekonstytucyjne rozwiązania”.
https://wpolityce.pl/polityka/478083-prawnicy-i-dziekani-wydzialow-prawa-staja-w-obronie-kasty
Stanowiskiem wydziału, na którym wykłada, pochwalił się na Twitterze prof. Marcin Matczak.
Uchwała Rady mojego Wydziału, protestująca przeciwko dekretowi kneblującemu sędziów - w głosowaniu 98 osób „za”, 7 „przeciw”. To daje obraz rzeczy
—napisał dumny z siebie Matczak.
https://gazetakrakowska.pl/rada-wydzialu-prawa-uniwersytetu-jagiellonskiego-przeciw-reformie-sadownictwa/ar/c1-12056766
Rada Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego przyjęła w poniedziałek krytyczną uchwałę w sprawie planowanej reformy sądownictwa. Za "niekonstytucyjne" albo "budzące poważne wątpliwości co do zgodności z Konstytucją" ocenili członkowie Rady przepisy zawarte w projektach nowelizacji ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz o ustroju sądów powszechnych.
Za przyjęciem uchwały głosowało 75 członków RW, 3 osoby głosowały przeciw, 2 osoby wstrzymały się od głosu. Stanowisko zostanie przekazane: prezydentowi RP, marszałkowi Sejmu, przewodniczącemu Krajowej Rady Sądownictwa oraz Rzecznikowi Praw Obywatelskich. (http://www.tvn24.pl)
https://tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/rada-wydzialu-prawa-uj-przyjela-uchwale-w-sprawie-reformy-sadownictwa,738036.html
Rada Wydziału Prawa UJ przyjęła krytyczną uchwałę ws. reformy sądownictwa
Poniedziałek, 8 maja 2017 (16:22)
Aktualizacja: Poniedziałek, 8 maja 2017 (17:23)
Rada Wydziału Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego przyjęła uchwałę w sprawie planowanej reformy sądownictwa. Reporterzy RMF FM pierwsi informowali o tym, że zdaniem naukowców rządowa reforma jest niekonstytucyjna, likwiduje trójpodział władzy i niszczy niezawisłość sędziowską.
Czytaj więcej na
https://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-rada-wydzialu-prawa-uj-przyjela-krytyczna-uchwale-ws-reformy,nId,2391241#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Chciałoby się powiedzieć: na dobry początek, Rady Wydziału Prawa UW i UJ- do dymisji.