Prezydent RP Andrzej Duda podpisał ustawę nowelizującą ustawę o IPN i przesłał ją do Trybunału Konstytucyjnego, by rozwiać niektóre wątpliwości.
Nie wiem jakie wątpliwości może budzić pkt.1 dodanego Art. 55a:
„Art. 55a. 1. Kto publicznie i wbrew faktom przypisuje Narodowi Polskiemu lub Państwu Polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za popełnione przez III Rzeszę Niemiecką zbrodnie nazistowskie….”
u kogoś, kto uznaje, że „fakty” są tożsame z prawdą, która została ustalona na podstawie rzetelnych badań i nie jest w uzasadniony sposób kwestionowana. Wątpliwości mogą dotyczyć tego zapisu, który podobno został dołączony na skutek interwencji strony izraelskiej i znajduje cię w punkcie 3:
3. Nie popełnia przestępstwa sprawca czynu zabronionego określonego w ust. 1 i 2, jeżeli dopuścił się tego czynu w ramach działalności artystycznej lub naukowej.
Nie da się dokładnie zdefiniować tego typu działalności i każdy z łatwością może tak zakwalifikować swoje ewidentne kłamstwa. Mam nadzieję, że to miał na myśli premier Jan Olszewski, mówiąc o ustawie, jako o bublu prawnym i to będzie przedmiotem analiz w TK. Protesty strony izraelskiej należy uznać za przejaw arogancji, w której mówią: Dotychczas mogliśmy kłamać, oskarżać niewinnych, monopolizować swoją rolę ofiar, a teraz tego nie będziemy mogli czynić.
Cenna jest niczym nieograniczona wolność słowa w USA – można mówić o niewygodnych dla kogoś prawdach, można oskarżać niewinnych, którzy nie potrafią się bronić, można też kłamać. Poważny problem powstaje wtedy, gdy prawda jedynie cicho wybrzmiewa w zaciszu kuchni, w czterech ścianach, gdzieś w polu, w lesie, a kłamstwo dysponuje potężnymi tubami, roznosi się szeroko i nie sposób uciec przed jego niszczycielskim działaniem. W Ameryce właśnie tematyka związana z losami Żydów dysponuje taką jednostronną siłą rażenia i jest to powszechnie dostrzegane, ale nic z tego nie wynika.
W Polsce jest pod tym względem o wiele gorzej i dlatego potrzebna jest ta ustawa, której funkcjonowanie zależy teraz od poważnego podejścia do procesu ustalania przez historyków, jakie są fakty, jaka jest obiektywna prawda. Ustawa nie uchroni Polaków od dalszych oskarżeń o zbrodnie w Jedwabnem, w Kielcach, o udokumentowane i wymyślone przypadki szmalcowników i wszelkie inne zbrodnie, dopóki nie ustali się w uczciwy i rzetelny sposób faktów. Dotychczasowa tolerancja wobec zachowań Żydów, którzy do dzisiaj mogli bezkarnie oskarżać Polaków dosłownie o wszystko, mogli bezprawnie zablokować badanie takich przypadków jak Jedwabne, a jednocześnie szczycić się własnymi i jak dotąd bezkarnymi zbrodniami w Koniuchach, czy Nalibokach, musi ustąpić rzetelności badań i równoprawnemu traktowaniu obu stron w ustalaniu kim były ofiary, a kim byli sprawcy. Dopiero wtedy sformułowanie „wbrew faktom” nabierze w tych przypadkach sensu.
Dlatego przytaczam ponownie moje wcześniejsze wezwanie.
Instytut Pamięci Narodowej i wszystkie inne zaangażowane instytucje polskiego państwa powinny:
1. 1. Wyjaśnić do końca zbrodnię w Jedwabnem, - z zastosowaniem polskiego prawa i bez ingerencji z zewnątrz, z przywołaniem wszystkich zeznań świadków i z pełnym kontekstem towarzyszących wydarzeń, w tym z dokumentacją działań zbrodniczych oddziałów niemieckich na tych terenach.
2. 2. Wyjaśnić całość wydarzeń związanych z prowokacją kielecką, także w oparciu o przeprowadzone, a przemilczane dotąd badania Krzysztofa Kąkolewskiego. Ustalić prawdziwych sprawców i zbadać zasadność wyroków wykonanych na 9 Polakach, którzy byli świadkami, a nie uczestnikami akcji. Zbadać i głośno przywołać męczeńskie losy bp. Czesława Kaczmarka w związku z kielecką prowokacją.
3. 3. Ustalić możliwie dokładnie liczbę udokumentowanych przypadków polskich szmalcowników i liczbę ich ofiar, a także oszacować rzetelnie liczby określające nieudokumentowane, ale prawdopodobne inne przypadki.
4. 4. Podsumować liczby Żydów zaangażowanych w Judenratach i w żydowskiej policji, oraz oszacować liczbę ofiar związanych z ich współpracą z Niemcami. Byli polskimi obywatelami i nie ma powodu, by te fakty pozostawiać do wyłącznej dyspozycji żydowskich badaczy.
5. 5. Ustalić liczbowy udział Żydów we współpracy z oboma najeźdźcami i liczbę Polaków, którzy stali się ofiarami takiej współpracy, a także tych, którzy zginęli w bezpośrednich żydowskich zbrodniach (np. Koniuchy i Naliboki).