Rafał Broda Rafał Broda
585
BLOG

A może to blef?

Rafał Broda Rafał Broda Polityka Obserwuj notkę 20

Nie wiem, czy George Walker Bush wiedział, gdy przystępował do wojny z Irakiem, której mądrze zaniechał jego ojciec, że wbrew przekazywanym publicznie informacjom, Saddam Hussein nie ma broni masowego rażenia w swoich zasobach. Wojna zniszczyła Irak, uczyniła kraj trwale niestabilnym i ucieszyła kogoś, komu bardzo na tym zależało.
Dzisiaj nie wiem, czy wywiad USA ma twarde dowody na to, że Korea Płn. rzeczywiście dysponuje bronią jądrową, czy też mamy do czynienia z blefem Kim Dzong Una. Dziwnie odwrócona sytuacja – Saddam mocno i uporczywie zaprzeczał, że posiada niebezpieczną broń, natomiast Kim robił wszystko, by cały świat przekonać nie tylko o tym, że posiada broń jądrową i środki jej przenoszenia, ale że gotów jest jej przy pierwszej sposobności użyć. Napięcie wzrosło do takiej intensywności, że nikt tego nie mógł zlekceważyć.
Demonstracja potencjału nuklearnego Kima polegała na ostrych i zawsze zaczepnych słowach, wspartych obrazkami wystrzeliwanych rakiet dalekiego zasięgu, skaczącymi z radości wojskowymi towarzyszami z otoczenia Przywódcy i przeprowadzaniu podziemnych wybuchów, które odnotowywały sejsmografy, ale niekoniecznie wiadomo z całą pewnością jaka była ich natura.
Mogę sobie wyobrazić, że to wszystko mógł być blef, w który bardzo nieliczni byli wtajemniczeni, a wśród nich np. Chiny i Rosja. W apogeum napięcia Kim zadecydował: Pierwsza część operacji jest bardzo udana, oni w to uwierzyli, osiągnęliśmy nasz cel, teraz przystępujemy do sprzedaży czegoś, czego nie mamy. Przystąpił więc do rozmów i negocjacji, w których już uzyskał gwarancje nietykalności i zachowanie systemu władzy. Sprzedaż może potrwać bardzo długo, dawkując „likwidację” odpowiednio przygotowanych instalacji i regulując swoim zachowaniem sinusoidę napięcia o odpowiednio zmienianej amplitudzie. W międzyczasie Korea Płn. uzyska wielkie i wieloletnie korzyści finansowe, uwikła USA i świat we własne interesy i otworzy się na tyle, ile będzie potrzebne, by konsumować korzyści. Komuniści od samego początku zawsze uznawali kłamstwo za swoje podstawowe narzędzie, dlatego przedstawioną możliwość blefu, choć mało prawdopodobną, należy trzymać w zasięgu rozważań.
Od czasu interesów, jakie z Leninem prowadził np. Armand Hammer, rozpoznanie sytuacji przez ważne osoby w USA jest znacząco większe. Nawet jeśli możliwy blef Kima jest rozważany w analizach, operacja podjęta ze strony amerykańskiej może i tak się opłacać, bo w całym procesie, przy udziale mieszkańców Korei Płd. może nastąpić taka zmiana mentalności Koreańczyków z Północy, że Kim straci panowanie nad swoim ludem.
Niewątpliwie warto śledzić dalsze wydarzenia.   
 


Jestem emerytowanym profesorem w dziedzinie fizyki jądrowej. Zawsze występuję pod własnym nazwiskiem.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (20)

Inne tematy w dziale Polityka