Rafał Broda Rafał Broda
1918
BLOG

Czy mój sen pokazywał prawdę?

Rafał Broda Rafał Broda Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 72

Nie potrafię powiedzieć, czy mój optymistyczny sen z poprzedniej notki trafnie zwiastował, że wyniki sondażowe IPSOS będą się znacznie różniły od rzeczywistych. Można je porównać z wynikami końcowymi podanymi przez PKW dla sejmików wojewódzkich i stwierdzić, że w istocie PiS dostał więcej głosów o 1.8%, KO o 2.3%, SLD o 0.9%, Wolność o 0.2%, Razem o 0.2%, a PSL mniej o 4.5% i Kukiz15 mniej o 0.7%. Choć oszacowanie błędu statystycznego pozwalałoby oczekiwać, że różnice nie powinny przekraczać 1%, i tak te prognozy sondażowe są lepsze, niż wiele innych, do których jesteśmy przyzwyczajeni.
Nie wiem jednak jakie były wyniki rzeczywiste, bo także te ogłoszone przez PKW nie są dla mnie wiarygodne. Prawdopodobnie Ruch Kontroli Wyborów ogłosi swój raport i przedstawi sygnalizowane już nieprawidłowości, zaniedbania i bezczelne oszustwa, z których część będzie pewnie mocno udokumentowana, ale PKW orzeknie, że nie miały znaczącego wpływu na wynik. Nie wiem co w tym raporcie będzie, ale też nie na tych faktach bazuje mój brak zaufania. Także przedłużające się liczenie głosów jest jedynie wskazówką, że ktoś musiał tutaj zdrowo kombinować. Wiadomo, że zmiana procedury, w której jedne komisje pilnowały przebiegu wyborów, a inne, specjalnie powołane, zajęły się liczeniem, była dokonana po to, byśmy nie mieli złudzeń, że „nie ważne jest kto głosuje, ważne, kto liczy głosy”.
Trzy okoliczności zwalniają mnie od wstrzemięźliwości w okazywaniu braku zaufania do działań PKW.
Pierwsza, to sam przewodniczący PKW- W.Hermeliński, który niejedną wypowiedzią włączył się politycznie w rokosz sędziów, z którym już tak długo mamy do czynienia. Ostatnim aktem w tej jego roli było beztroskie potraktowanie i usprawiedliwienie ewidentnego złamania ciszy wyborczej przez wyświetlenie logo totalnej opozycji na budynku PKiN. To sprawa, która natychmiast powinna go wykluczyć z przewodniczenia PKW.
Druga okoliczność, to podana niedawno przez PKW liczba głosów nieważnych 6.7% w wyborach do sejmików wojewódzkich. Przy zachwytach nad tym, że w dwóch innych równoczesnych konkurencjach wyborczych liczba głosów nieważnych była poniżej 2%, te 7% to zadziwiająco duża liczba i trudna do wytłumaczenia, bo te karty wcale nie były bardziej skomplikowane, niż inne. Ta skala „niekompetencji wyborców”, choć mniejsza niż w 2014, wymaga pogłębionej analizy, a zwłaszcza porównania tej wielkości w rozkładzie terytorialnym.
Wreszcie trzecia okoliczność, to zaskakujący dla wszystkich wynik wyborów prezydenta Warszawy. Ja nie wierzę w tak nieprawdopodobną mobilizację zwolenników tamtejszej mafii. Nie wierzę, by nawet ułomne sondaże przedwyborcze tej tendencji nie wychwyciły. Nie wierzę, by Warszawiacy tak tłumnie zlekceważyli interes miasta i widzę tutaj oszustwo na wielką skalę. Uważam, że głosy wyborcze w Warszawie powinny być ponownie przeliczone przez całkiem nowe komisje, z udziałem osób potrafiących identyfikować fałszerstwa.
Nie wiem więc, czy mój sen pokazywał prawdę.

Jestem emerytowanym profesorem w dziedzinie fizyki jądrowej. Zawsze występuję pod własnym nazwiskiem.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (72)

Inne tematy w dziale Polityka