Krytyka Politechniczna Krytyka Politechniczna
84
BLOG

Głośne weto Prezydenta

Krytyka Politechniczna Krytyka Politechniczna Polityka Obserwuj notkę 1

W dniu dzisiejszym, Prezydent Andrzej Duda zawetował dwie ustawy uchwalone przez parlament - o Sądzie Najwyższym i o Krajowej Radzie Sądownictwa. W ostatnich dniach opozycja domagała się głośno weta tych ustaw; w kraju doszło do protestów połączonych z wystąpieniami liderów opozycji. Ustawy były procedowane w trybie projektu poselskiego, który ma prostszą ścieżkę legislacyjną niż projekty rządowe (które muszą być dodatkowo konsultowane); jest to pewien trick prawny, stosowany w celu przyspieszenia legislacji.

Prezydent kilka dni wcześniej ogłosił, że zawetuje ustawę o SN, jeśli zgłoszona przez niego nowela ustawy o KRS, składająca się z dwóch artykułów, nie zostanie uchwalona przez Sejm. Dzisiaj w porannym wystąpieniu oświadczył, upraszczając jego wypowiedź, ustawy mu się nie podobają, aczkolwiek idea reformy sądownictwa jest mu bliska i generalnie warto ten temat pociągnąć. Zaproponował też, że sam podejmie inicjatywę ustawodawczą, z nadzieją, że uda mu się w przeciągu dwóch miesięcy wypracować projekt wraz z grupą ekspertów.

Skutków i wniosków z tej sytuacji jest kilka, warto wymienić tutaj następujące:

1. Prezydent wykonał bardzo odważny ruch, wetując dwie z trzech ustaw, których zawetowania żądała opozycja wraz z protestującymi obywatelami. Protesty o zawetowanie ustaw były już wcześniej, ale tym razem do grupy protestujących przyłączyło się dużo więcej młodych osób niż wcześniej, co było pewną zmianą jakościową, szczególnie w dużych miastach studenckich. Wetowanie ustaw stworzonych przez swój obóz polityczny (nieformalnie oczywiście, bo PAD nie jest już przecież członkiem PiS) jest zawsze ryzykowne w pierwszej kadencji - ponieważ trzeba mieć bazę polityczną, aby móc walczyć z sukcesem o drugą kadencję. Biorąc pod uwagę kalendarz wyborczy (wybory prezydenckie są na samym końcu rajdu wyborczego w latach 2018-2020) i 3 lata odległości do nich, wróżenie czegokolwiek w tej sprawie jest mocno przedwczesne. 

2. Poprzednie weto (ustawa o RIO) zostało przemilczane przez PiS, więc jest to pewną formą testowania, na ile swobody można sobie pozwolić; jest to jednak pewne niedocenienie wagi tych dwóch ustaw, które były czymś znacznie więcej niż tylko ustawami, którymi można PR-owo polepszać wizerunek poprzez zawetowanie.

3. Prezydent pokazał, że trzeba się z nim liczyć. Naiwne byłoby sądzenie, że nie przeczyta ustaw bezpośrednio związanych z problematyką prawną, ponieważ jako doktor prawa się na tym zna, interesuje się tym i po ludzku jest w stanie zrozumieć, co jest w tych ustawach zapisane. Nie są to ustawy stricte techniczne jak prawo telekomunikacyjne, ustawa o VAT i inne, które bez dogłębnej znajomości tematyki są dużo trudniejsze do zrozumienia przy jednakowym nakładzie sił na czytanie i analizowanie. Tym bardziej ryzykowne jest wypuszczanie ustaw z błędami jak osławiony art. 12 i 18, które mocno naginając interpretacje, można uznać za niesprzeczne - ale jednak bądźmy poważni i twórzmy prawo, które nie wymaga natychmiastowej noweli. Ryzykowne, ponieważ, daje dodatkowe argumenty 'techniczne' za wetem, mimo rozumienia po co i dlaczego taka a nie inna reforma.

4. Polska konstytucja nie określa jawnie i wprost prerogatyw prezydenta, dając mu dość ogólnikowe kompetencje w sprawach sił zbrojnych, polityki zagranicznej, nominacji sędziowskich czy profesorskich. Można przyjąć, że asertywny prezydent będzie zainteresowany w posiadaniu wpływu na kształt ustawodawstwa w tych kwestiach, w tym może chcieć być konsultowany. I rząd powinien to przyjąć do wiadomości, aby unikać wpadek, gdy ustawa jest niedogadana z ośrodkiem prezydenckim. A odrzucenie weta wymaga 3/5 obecnych posłów na sali (co przy wymarszach opozycji na demonstracje być może dałoby się zrobić), ale nie należy to do prostych zadań. Prościej i taniej (politycznie) jest przeprocedować ustawę jeszcze raz, uprzednio ją dobrze redagując, aby w komisjach nie musiała być już poprawiana przez stronę koalicyjną. Nie jest to proste w przypadku ustaw na 100 stron, ale szybciej się proceduje, gdy samemu ma się gotowy produkt, niż gdy jest on skończony w 80% i każdy chce jeszcze coś doszlifować.

5. Opozycja została trochę postawiona w zawieszeniu, ale szybko stwierdziła, że 2/3 to żaden sukces i chce walczyć o trzecie weto. Podejrzewam, że za kolejne dni znów wypatrzy sobie jakąś ustawę godną lepszej sprawy i zacznie o nią walczyć w ten sam sposób. Pytanie, co na to ten dodatkowy filar protestów, który wcześniej był nieobecny?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka