Krytyka Polityczna Krytyka Polityczna
78
BLOG

Kapela: Dobre logo

Krytyka Polityczna Krytyka Polityczna Kultura Obserwuj notkę 3

Pozwolą państwo, że wystąpię dziś w obronie swoich interesów klasowych. Zresztą, jeśli państwo nie pozwolą, to i tak to zrobię. Zresztą to właśnie o występowaniu i państwie będzie, więc nawet, jeśli państwo nie lubią państwa ani występować, a w szczególności nie lubią państwo, kiedy państwo występuje, to tym bardziej nic nie mogę na to poradzić, gdyż oto państwo wystąpiło przeciwko moim interesom klasowym i nie tylko. Nie tylko moim i nie tylko klasowym. A to bardzo nieładnie, że państwo tak robi. Powiem więcej: nie dość, że nie ładnie, to jeszcze nierozsądnie. Państwo nie powinno denerwować Jasia, bo jak Jaś się zdenerwuje, to wiele z tego nie wyniknie, poza tym, że napisze kolejny tekst, o tym jak go źli ludzie prześladują. Ale zawsze.

Nie, żeby to było pierwszy raz, kiedy państwo przeciwko mnie występuje. Nie pierwszy, nie ostatni i zapewne nie najgorszy. Zważywszy na różne złe rzeczy, które robię przeciwko niemu i na przekór niemu, państwo już dawno powinno mnie wsadzić do więzienia i tam pozostawić. A tego nie robi, za co jestem mu wdzięczny, ale nie tak bardzo. Nie tak bardzo, bo złe rzeczy, które robię wcale mi się takie złe nie wydają jak państwu. Nad czym ubolewam i staram się z państwem dyskutować, ale cóż może Jaś przeciwko państwu? No, właśnie. O tym już było, więc idźmy dalej.

Gdzie można by pójść? Gdzie człowiek mógłby pójść, żeby posłuchać, porozmawiać, czegoś się dowiedzieć, coś zrozumieć? Może na przykład pójść do jakiegoś urzędu i tam mu powiedzą wiele ciekawych rzeczy. Albo dadzą mu różne, interesujące publikacje, z których dowie się tych rzeczy. Ja dawno w żadnym urzędzie co prawda nie byłem, ale czytałem ostatnio pewne publikacje, o których pisałem w pewnych felietonach. Ale czuję, że znowu odbiegam od tematu.

A chciałem powiedzieć tylko, że decyzja o zmniejszeniu dofinansowanie dla Instytutu Książki, przez co tenże instytut podjął decyzję o likwidacji (przepraszam, zawieszeniu) cyklu festiwali 4 Pory Książki jest decyzją błędną i nijak się ma do rozwoju gospodarki opartej na wiedzy czy tak zwanego kapitału ludzkiego, o czym bardzo ładnie pisze minister Boni w swoim raporcie, a pan premier ładnie opowiada, przy różnych okazjach. Rozumiem, że Donald Tusk lubi grać w piłkę nożną, ale jednocześnie chciałbym wierzyć, że kultura fizyczna, to niejedyny rodzaj kultury, na jakim mu zależy. Wierzyć oczywiście mogę, w co tam sobie chcę. A fakty są takie, że gdy stadion kosztuje 800 mln więcej, to minister Drzewiecki mówi, że kosztuje tyle, ile kosztuje. Chciałbym, żeby ktoś miał jaja, żeby powiedzieć coś takiego o festiwalu 4 Pory Książki. Oczywiście nikt takich jaj nie ma, bo kogo obchodzi, że odbywają się spotkania z pisarzami w Kędzierzynie-Koźlu, Bielawie, Rybniku czy Tarnowie. Znam parę takich osób, ale zapewne one nie znają nikogo w rządzie i na swoje nieszczęście nie zajęły się budowaniem stadionów. Stadion Narodowy w Rybniku to byłoby coś. Na dłuższą metę potrzebny jest tam pewnie podobnie jak w Warszawie. O czym może świadczyć choćby przykład stadionu Pontiac Silverdome wybudowanego w 1975 za 55 milionów dolarów, a sprzedanego ostatnio za pięćset tysięcy tychże dolarów. Zresztą po co szukać tak daleko. Przecież sami widzieliśmy jak bardzo był potrzebny Stadion Dziesięciolecia. Bardzo, bardzo. Co prawda głównie mniejszości wietnamskiej i ludności lubiącej się zaopatrzyć w tanie odpowiedniki markowych ciuchów. Co oczywiście pochwalam. Tylko zastanawiam się, czy wydawaniu 2 mld z publicznych pieniędzy na coś, co pewnie prędzej przy później i tak wróci do swojej podstawowej funkcji gigantycznego bazaru. Cóż, znowu będziemy mogli się chwalić, że mamy największy targ w Europie i to prawie w samym centrum stolicy.

Fakty są też takie, że za finansowanie TVP Kultura odpowiada obecnie, podobnie jak za TVP Sport, sportowiec, Robert Korzeniowski. I choć wierzę, że nie kieruje się w swoich decyzjach swoim interesem klasowy, to jednak nie zmienia to, że TVP Kultura praktycznie zawiesiła wszelkie nowe produkcje. A na przykład jedyny w Polsce stacjonarny program stypendialny dla pisarzy, organizowany przez Willę Decjusza, skrócił długość turnusów z trzech miesięcy do jednego. Jest jeszcze wiele innych faktów, o których nie chcę mi się tu pisać. Ale nie jest prawdą, że pieniędzy nie ma. Pieniędzy nie ma na coś. Tak się składa, że w Polsce pieniędzy nie ma na kulturę.

Ale może sytuacja nie jest wcale taka beznadzieja. Ostatecznie festiwal 4 Pory Książki zostaje jedynie zawieszony. A może nawet to nie do końca, bo Instytut Książki chętnie użyczy chętnym odpowiednich logo. Teraz każdy może sobie sam zorganizować swój festiwal, jeśli tylko spełni warunki merytoryczne. Bardzo to miłe. Ale obawiam się, że głównym powodem braku festiwali nie jest to, że nie ma kto wymyślić fajne logo. Ale może się mylę. Może właśnie na tym powinna się opierać kultura, którą ostatecznie da się tworzyć wyłącznie za pomocą papieru i ołówka. Wymyślasz logo, piszesz wiersz i organizujesz swój prywatny festiwal literacki u siebie w domu, na który zapraszasz tylko siebie. I tak jest pięknie. I tak jest dobrze. I tak, mam wrażenie, wygląda nieoficjalny program naszego rządu  dla kultury. Rządu, który skądinąd ma fajne logo, ładne plakaty i potrafi się elegancko wypowiadać na łamach prasy i telewizji. I z pewnością państwu użyczy swojego logo, jeśli zgłoszą państwo jakiś merytoryczny program.

Jaś Kapela

Felieton ukazał się na witrynie www.krytykapolityczna.pl.
 

Krytyka Polityczna

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura