Wspaniałe polskie elity, czołowi politycy, wreszcie tytani prasy od lat i z jednakowym zapałem starają się zniszczyć braci Kaczyńskich.
Elitom, politykom i prasie udało się to do tej pory w połowie.
Ale przecież naiwnością z ich strony jest mniemanie, iż uda się zniszczyć dziś Kaczyńskiego. Bliźniacy, czy teraz sam Jarosław byliby przecież nikim bez oddanych zwolenników. A tych mieli bliźniacy i ma ich Jarosław miliony. Na nic więc pobożne życzenia Urbana, który przeprowadza ankietę na temat jak skończy Kaczyński. Na nic błazenada coraz mniej widać kontaktującego z rzeczywistością Olbrychskiego, który stan umysłowy prezesa PiS określa jako „podejrzany”. Na nic wreszcie codzienne prasowo – radiowo – telewizyjne jeremiady Olejników, Lisów, Żakowskich i Wołków.
Żeby unicestwić żyjącego bliźniaka trzeba wyciąć w pień 47 procent tych, którzy głosowali na Jarosława Kaczyńskiego. Bo nawet gdy go zabiją, nawet gdy zrobią z niego obłąkańca, to po nim przyjdą następni.
Więc kto tutaj chce polsko – polskiej wojny:
oni, czy on,
oni czy ja,
oni, czy my?
Inne tematy w dziale Polityka