Marek Darmas Marek Darmas
193
BLOG

Quorum

Marek Darmas Marek Darmas Polityka Obserwuj notkę 0

               Mieszka nade mną staruszek, a nieco dalej obok ruda w niedookreślonym powiedzmy wieku, kobieta z pieskiem. Inne kobiety wokół mówią, że staruszek wrócił z dalekich krajów, gdy stracił tam żonę, a zamieszkał tuż obok, bo stąd bliżej mu do mamusi. Faktycznie, regularnie raz w tygodniu, koło soboty, stary zabiera do windy jakieś paczki, jakieś słoiki, jakieś torby poprzewiązywane sznurkami i wlecze się z tym śmierdzącym bagażem gdzieś wzdłuż Wisły w stronę, gdzie jak mówią kobiety wokół, mieszka jego mamusia…

 

Stary włóczył się jeszcze parę miesięcy temu z psem. Posłuszny kundel, którego z racji rozmiarów nie było widać, za to słychać go było po piskliwym ujadaniu, wleczony na sparciałym sznurku znał tylko jedną drogę do oddalonego o jakieś 50 metrów „Świata alkoholi”. Pies się wysikał, czasem koło windy, stary kupił piwo i jakąś małpeczkę, z wędliniarskiego obok dostał dla psa cuchnący ochłap,  i jakoś tam sobie żyli.

 

Parę miesięcy temu psina zdechła. Stary rzadziej chodził do matki, ale za to pił częściej. Pił już nawet tak, że kobiety wokół zaczęły się nim bardziej interesować, bardziej drążyć, bardziej zwracać uwagę na zasikaną windę, opuszczoną matkę i coraz częstsze wizyty starego w „Świecie alkoholi”.

 

Ruda w niedookreślonym wieku, która okazała się miłośniczką zwierząt i całemu domowi, do ósmego piętra proponowała pod opiekę lub na stałe kotka albo pieska ze schroniska, pracowała nad starym przez parę miesięcy. Tworzyła na skwerku koalicje psich matek, które przychodziły do naszego staruszka i przekonywały go, że takie życie to nie życie, że musi mieć pieska ze schroniska i już. Stary wił się jak piskorz. Mówił o opiece nad matką, o sprawach spadkowych za granicą po żonie…Wszystko na nic. Baby dopięły swego. Od paru dni widzę mojego sąsiada z nowym kundlem na sznurku gdy razem załatwiają potrzeby: jeden przed windą, drugi w windzie. Szczęśliwi są…

 

Skoro było o zwierzątkach, to będzie i o gajowym. Otóż wczoraj, pan prezydent podpisał ustawę o obowiązkowym quorum kobiet na listach wyborczych. Będzie ich 35 procent. Będą radzić, przekonywać, uszczęśliwiać. Nasz prezydent został pokazany w towarzystwie uszczęśliwionych pań siwych, rudych, i w różnym powiedzmy wieku. One także postawiły na swoim. Po nich przyjdą zapewne inni: bruneci, blondyni, geje…Może każdemu dadzą po psie i każdemu dadzą po sznurku.

 

Kiedyś, kiedyś, przyjdzie może taki ustawodawca, który ustanowi quorum dla inteligentnych. I niech to będzie na początku jeden procent.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka