Do września – wiem – jeszcze daleko. Ale pomyślałem, że warto o tym napisać już teraz. Zbliża się bowiem nieubłaganie „Dzień”, a jak niektórzy czytelnicy tego bloga mieli okazję zauważyć, ja nie lubię „Dni”. A już „Dnia Bez Samochodu” - w szczególności. Myślę, że nie jestem w tych uczuciach odosobniony. I chyba nie ja jeden chciałbym aby w końcu coś z tym zrobić.
Mój pomysł jest prosty, zresztą, już go parę razy na blogu (tym albo poprzednim...) ogłosiłem, ale ponieważ bardzo mi się spodobał, uważam że na jego propagowanie warto poświęcić więcej notek;)
Pomysł opiera się na prostym założeniu że byka najfajniej brać na rogi. Trawersując znane powiedzenie, można rzec: „Zamiast palić Dni, ogłaszajmy własne”.
Tak więc:
ogłośmy Dzień Z Samochodem!
Dobrze by było, gdyby święto wypadło jakoś przed 22 września, aby zrobić więcej hałasu we właściwym czasie, najlepiej – 19, bo to sobota.
Miałoby się to odbywać w postaci plenerowych imprez masowych w pobliżu miast. Rajdy, pokazy, festyny, szkolenia jazdy bezpiecznej / sportowej / ekonomicznej, konkursy – itp. Cel szczytny – docenienie i propagowanie nieocenionej roli jednego z najważniejszych wynalazków, jakie stworzyła i wykorzystuje nasza cywilizacja. Integracja zmotoryzowanych. Aktywny wypoczynek.
Pomysł pomysłem, ale z realizacją gorzej – trzeba mieć „silę przebicia” i możliwości organizacyjne. Rzeczy, których nie posiadam. Ale może ktoś z czytelników ma to wszystko, i odrobinę zapału przy okazji? Rzucam więc pomysł i apeluję do tych, co mogą: zróbcie coś!
Inne tematy w dziale Rozmaitości
