Prezydent A. Duda podpisze nowelizację ustawy o IPN. I to bardzo dobrze. Skieruje ją jednak w prawnym procesie następczym do Trybunału Konstytucyjnego. I wedle mnie jest to złe rozwiązanie. Przedmiotem niniejszego tekstu nie jest jednak ocena dzisiejszej decyzji prezydenta, ale wskazanie niektórych przyczyn antypolskości wielu środowisk żydowskich, ale też występującej u innych narodów .
Jestem pewien, że ostra i antypolska reakcja władz Izraela i wielu środowisk żydowskich (szczególnie amerykańskich) na działania Polski zmierzające do penalizacji międzynarodowego kłamstwa przerzucającego winę za ludobójstwo Niemców w czasie II Wojny Światowej wpierw na beznarodowych nazistów a później na Polaków była i jest dla wielu z nas zaskoczeniem i budzi uzasadniony smutek i sprzeciw.
Dla mnie jednak aż takim szokiem nie jest a pisząc od wielu lat na temat stosunków żydowsko-polskich spotkałem się wielokrotnie ze skrajnym antypolonizmem części środowisk żydowskich, który na przestrzeni wielu dziesiątek lat narastał wspierany przez tzw. politykę historyczną Niemiec chcących już od lat 50-tych XX wieku w jakiś sposób zdjąć z siebie odium winy za wybuch II WŚ i ludobójstwo wielu narodów podczas jej trwania, w tym oczywiście ludobójstwo Żydów, ale też Polaków.
Z biegiem lat i w miarę naturalnie postępującego procesu wymierania świadków historii mieliśmy też do czynienia z narastaniem intensywności owej fałszywej narracji oczerniania Polaków i przypisywania nam współodpowiedzialności a nawet winy za Holocaust Żydów.
Kłamstwo to było i jest kłamstwem perfidnym, które niestety jest akceptowane i nawet inicjowane przez wiele środowisk żydowskich, wielu zwyczajnych Żydów a także przez wiele rządów izraelskich poczynając już od powojennych żydowskich rządów Ben Guriona ??????? – antypolonizmu, który i dziś jest obecny wśród członków obecnego izraelskiego rządu pod przewodnictwem B. Nataniachu na czele.
Znajduje też ten przedziwny antypolonizm poklask – co musi budzić szok – również wśród wielu Polaków lub tych, co za takich są niesłusznie – jako skrajne antypolskie a’la „mendy” – uważani. Wystarczy spojrzeć na zawistne twarzyczki i wypowiedzi wielu gazetowowyborczych i tvnowskich facjat czy też dużej części peowsko-nowoczesnych zdrajców z tzw. „totalnej opozycji”. A już ostatnia obrzydliwie antypolska wypowiedź postkomunisty M. Święcickiego o tym, że jednak „mordowaliśmy Żydów” klasyfikuje go jako pierwszego beneficjenta nowej ustawy i nawet sobie nie wyobrażam, żeby w perspektywie kilku miesięcy nie został on wedle nowych przepisów prawomocnie skazany.
Z pewnością też wielu z nas zastanawiało się wielokrotnie skąd się bierze ten antypolonizm dużej części Żydów i dlaczego zamiast nam dziękować za kilkaset lat goszczenia ich w naszym państwie i dawaniu im przywilejów, których od średniowiecza nie posiadali w takiej skali nigdzie w Europie i na świecie to słyszymy od nich słowa krytyki, nienawiści i oczerniania nas w sposób uwłaczający honorowi, ludzkiej godności i stosując: perfidne oszczerstwa, noszące znamiona hipokryzji przeinaczenia, politykę odwracania i relatywizacji znaczeniowej różnorodnych pojęć, metody budujące alternatywną i fałszywą rzeczywistość historyczną i obecną oraz kłamstwa, których nie powstydziłby się biblijny Szatan.
Oczywiście ten żydowski antypolonizm nie jest powszechny wśród narodu żydowskiego, tyle tylko, że jednak nie jest on jednostkowy a realizowany i wdrażany jest niestety przez wiele oficjalnie zarejestrowanych żydowskich organizacji czy mediów oraz państwowych i quasi państwowych instytucji, w tym przez wiele tzw. organizacji pozarządowych (NGO-sów).
Dlaczego tak jest, dlaczego tak się dzieje od wielu już dziesiątek lat a może i dłużej?
Odpowiedź na to pytanie jest bardzo skomplikowana i obejmuje wiele aspektów: od religijnych poprzez historyczne, kulturalne, prawne, państwowe aż do politycznych i częściowo sięga nawet do pierwszych lat żydowskiego a raczej chazaraskiego osadnictwa na ziemiach słowiańskich, w tym polskich.
Jak już wspomniałem od niemal 10 lat mojego blogowania wielokrotnie podejmowałem się analizy żydowsko-polskich stosunków pisząc wiele postów na ten temat. Prawie 90% z nich firmowałem swoim prawdziwym nazwiskiem a każdy, kto kiedykolwiek w ostatnich latach podejmował się pisania na ten temat wie, że do takich tekstów należało się odpowiednio historycznie przygotować i opierać się na poznanej w miarę możliwości prawdzie i to prawdzie, którą trzeba było raczej potwierdzać i weryfikować w wielu źródłach a najlepiej jeszcze w źródłach żydowskich. Każdy taki tekst wymagał ode mnie dużo pracy, czytania, oglądania filmów, poznawania świadectw historii i każdy pozwalał mi na inne spojrzenie i odkrywanie kolejnych obszarów tych naszych skomplikowanych relacji. Niektóre artykuły były też emocjonalne, ale nigdy świadomie nie przekroczyłem granicy, poza którą zamiast poznanej prawdy pojawiłoby się cyniczne kłamstwo i nigdy też nie zostałem oficjalne skrytykowany przez tropicieli „antysemitów” – co najwyżej próbowano mnie zmilczeć i z rzadka zwyzywać , nie podając jednak merytorycznych podstaw takowej krytyki . Zawsze starałem się pisać w sposób wyważony, unikać stereotypów i rozpatrywać dany obszar z wielu punktów widzenia. Być może nie zawsze mi się to udawało, ale poprzez te artykuły intencjonalnie chciałem przekazywać prawdę i dzięki tej prawdzie dokładać cegiełki do budowy fundamentów przyszłych i poprawnych a nawet przyjacielskich stosunków żydowsko-polskich.