Zaraz, po kolei. Torebka poniżej nie jest dla testigo. Torebkę tę zakupić raczyła dziś w Helsinkach moja córa. To podobno była niezwykła okazja. Jakoś tak już jest, że gdy akurat towarzyszę Myszy w zwiedzaniu jakiegoś sklepu, niezwykłe okazje trafiają się jedna po drugiej. Nie muszę dodawać, że na koncie Myszy zwykle widnieje kwota (w PLN) z jedną tylko cyfrą przed przecinkiem, bo kieszonkowe dawno się zmyło, więc aby niezwykłej okazji nie przepuścić, muszę finansować te zakupy.

Śliczna? Ha, nie wiadomo. Nawet Mysza nie upiera się, że to szczyt torebczanej urody, ale rozumiesz, tato, pasuje mi do kiecki, którą kupiłam, eee, ty mi kupiłeś w poprzedniej galerii. Bo choć Mysz wstała dziś wyjątkowo późno, fińską stolicę zwiedziliśmy już właściwie od A do Z i jutro możemy wręcz bezzakupowo przejechać się tramwajem okólnej linii 3T.
Fragment poświęcony torebce służy tu jako przykład względności piękna. Wspominam o tym, gdyż zapytał niedawno testigo, pod postem o kupie żelastwa w korku, czy Silja Line nadal tak ładnie maluje swoje promy... Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Nie mnie rozstrzygać, czy te infantylne malowidełka zasługują na ocenę w kategoriach, które zaproponował testigo. Niemniej technicznie byłem na to pytanie zawczasu przygotowany, Służę uprzejmie. Oceńcie sami.


Inne tematy w dziale Rozmaitości