Znow o samorządach, skoro to ostatni tydzień kampanii. Znów o drogach, bo to temat mi bliski. Niedawno pisałem o Autostradowej Obwodnicy Wrocławia, która z samorządem nie ma nic wspólnego, ale wykorzystywana jest w kampanii. Oraz o mnożeniu się autobusów w Warszawie (zajawkowo, ale temat nier spotkał się z zainteresowaniem). Teraz proponuję uważną lekturę facynującej relacji z dyskusji w Krakowie o Północnej Obwodnicy.
Jacek Majchrowski (bliski SLD), obecny prezydent miasta, twierdzi, że obwodnica taka jest Krakowowi niemal niepotrzebna, bo ułatwi tylko tranzyt. Budować ją ma... samorząd wojewódzki. To prawdziwa rewelacja, bowiem żadnego urzędu marszałkowskiego w Polsce nie stać na inwestycje tej rangi. Wojewódzki szczebel samorządu jest i tak w stanie bankryctwa, odkąd utrzymuje koleje regionalne.
Andrzej Duda (PiS) twierdzi, że brak tej drogi to efekt sporów urzędniczych między samorządem, wojewodą i rządem. Wygodne i sprytne wyjaśnienie, które w dobrej pozycji stawia kandydata będącego w przynajmniej formalnej opozycji do każdego z tych organów.
Stanisław Kracik (PO) unika upartyjnienia sporu, bo wszak w kraju od 3 lat rządzi jego partia. Mówi zatem: to musi być inwestycja budżetu centralnego. bo dla samorządu "nie ta skala". Sprytne w kampanii lokalnej - niech dadzą inni.
Czy aby nie ta skala? Stanisław Kracik chyba jednak nie ma pojęcia o finansowaniu warszawskiego metra. Warszawa jest jedyną w dziejach świata stolicą, która metro buduje sama. Chyba, że wg Kracika to jest "ta skala". Obwodnica Krakowa droższa od metra?
Inne tematy w dziale Polityka