Kserkses0517 Kserkses0517
285
BLOG

Sprawa Wąsika i Kamińskiego ... za co zostali skazani i trafili do zakładu karnego

Kserkses0517 Kserkses0517 Polityka Obserwuj notkę 10

By lepiej zrozumieć, za co były szef CBA i jego dawny zastępca 20 grudnia 2023 r. zostali prawomocnie skazani, musimy cofnąć się o kilkanaście lat, aż do 2006 r., gdy w Polsce rządziła koalicja PiS, Samoobrony RP i Ligi Polskich Rodzin, a premierem był Jarosław Kaczyński.

Tego samego roku Sejm przyjął ustawę, na mocy której utworzono Centralne Biuro Antykorupcyjne.

Na jego czele stanął polityk PiS Mariusz Kamiński, a jego zastępcą został Maciej Wąsik.

image


PiS chciał rządzić samodzielnie, więc silna Samoobrona nie była im na rękę.

W latach 2006-2007 wicepremierem oraz ministrem rolnictwa i rozwoju wsi był szef Samoobrony Andrzej Lepper.

Sprawa zaczęła się od przechwałek dwóch biznesmenów, którzy twierdzili, że są w stanie poprzez wpływy w ministerstwie rolnictwa odrolnić błyskawicznie każdą działkę w Polsce, oczywiście za odpowiednią opłatą.

Jednym z nich był Andrzej K., prawnik, który kiedyś pracował w stołecznym ratuszu, gdy prezydentem Warszawy był Lech Kaczyński.

CBA postanowiło zorganizować prowokację, w wyniku której plotka miała się potwierdzić.

Pojawiła się szansa na skompromitowanie i pozbycie się niewygodnego wicepremiera z partii koalicyjnej.

CBA podstawiło swojego agenta, ten dotarł do Andrzeja K., który miał kontakt z Piotrem Rybą z otoczenia ministra Leppera.

W celu uwiarygodnienia agenta wytworzono mu fałszywą tożsamość.

Stworzono też fałszywe dokumenty dotyczące gruntów na Mazurach w celu ich odrolnienia.

CBA sfałszowało podpisy i pieczątkę wójta gminy Muntowo, uchwałę rady gminy i inne dokumenty.

Podsłuchiwano też telefony działaczy Samoobrony, a nawet senatora PiS.

Sąd przesłuchał między innymi właścicieli działki, która stała się przedmiotem afery oraz pracownika Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie, który wydawał opinie dotyczące odralniania gruntów w województwie warmińsko-mazurskim.

Świadkowie zeznawali przed sądem, że bez ich zgody zostali wplątani w przeprowadzoną latem 2007 roku prowokację CBA w Ministerstwie Rolnictwa. 

Zeznawał min. były dyrektor departamentu infrastruktury i geodezji w Urzędzie Marszałkowskim Andrzej Bober, który w wyniku "afery gruntowej" został zawieszony w obowiązkach na trzy tygodnie, bo jego przełożeni myśleli, że brał udział w sfałszowaniu dokumentów działki pod Mrągowem.

Bober powiedział, że wysuwane pod jego adresem podejrzenia dotyczące udziału w korupcji przypominały atmosferę książek Kafki...

- "Ktoś i to na dodatek przedstawiciel organów ścigania, a więc instytucji państwowej sygnował moim nazwiskiem fałszywe dokumenty, a to znaczy, że jednocześnie przenosił na mnie odpowiedzialność karną za popełnienie rzekomego przestępstwa korupcji. To są metody, na które ja się nie zgadzam, bo podważają zaufanie obywateli do państwa" - stwierdził były pracownik Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie.

W 2007 roku Andrzej Bober zajmował się opiniowaniem wniosków o odrolnienie gminnych gruntów. Przed sądem zeznał, że ze sprawą działki we wsi Muntowo w gminie Mrągowo nie miał nic wspólnego, mimo że na dokumentach, które znalazły się w resorcie rolnictwa znalazł się jego podpis i pieczątka.

Zeznający przed sądem właściciele firmy "Zielony Brzeg" - Andrzej M. oraz Zbigniew L. także zapewnili, że nie mieli pojęcia kto "posłużył się ich gruntami" w całej aferze, sami też nigdy nie starali się o jej odrolnienie.

Dodali, że nikt z CBA nie prosił ich też o pomoc w przeprowadzeniu akcji, której przedmiotem był ich teren.


Do przekazania łapówki ministrowi rolnictwa jednak nie doszło za sprawą przecieku.

Tak przynajmniej twierdził Mariusz Kamiński, chociaż CBA nigdy nie miało dowodów na to, że Lepper był w ogóle zaangażowany w tę sprawę, nie odkryto też, kto miał stać za ujawnieniem informacji o przeprowadzanej akcji.

Mimo to służby zatrzymały dwóch biznesmenów, co zaowocowało wszczęciem śledztwa w prokuraturze (oskarżono ich o płatną protekcję.

Dwa razy zapadł w tej sprawie skazujący wyrok, ale uchylał go stołeczny sąd okręgowy. Trzeci, ponowny proces nie ruszył, bo Ryba nie stawia się do sądu, jest poszukiwany.

W związku z prowokacją CBA Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie skierowała akt oskarżenia przeciwko Kamińskiemu, Wąsikowi, Postkowi i Brendelowi.

Oskarżyła ich o nielegalną akcję.

W tej sprawie Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście wydał w 2015 roku skazujący ich wyrok.

Sąd skazał ich na wyższą karę bezwzględnego więzienia.

Kamińskiego i Wąsika na dwa lata, a byłych oficerów CBA na 2,5 roku więzienia.

Tamen sąd dał im też dłuższy – 10-letni – zakaz wykonywania funkcji publicznych.

Sąd rejonowy orzekł wtedy, że korupcję trzeba było zwalczać legalnymi metodami. Tymczasem CBA nie miało podstaw do wszczęcia operacji specjalnej i de facto samo korupcję wykreowało. Sąd orzekł, że CBA złamało Konstytucję i ustawę o CBA. Orzekł, że funkcjonariusze przekroczyli swoje uprawnienia, nie dopełniali obowiązków służbowych, podrabiali dokumenty i użyli ich w celu poświadczenia nieprawdy.


Ponadto podżegali do wręczenia korzyści majątkowej. Dlatego sąd skazał ich wtedy na bezwzględne więzienie. Sąd podkreślał, że CBA miało zwalczać korupcję, a nie samo do niej podżegać. CBA nie mogło wprowadzić agenta pod przykryciem i posługiwać się dokumentami legalizacyjnymi. Sąd podważył wtedy też część zgód na założenie podsłuchów na telefonach.


Ten wyrok wydał skład trzyosobowy sędziów – Wojciech Łączewski (przewodniczący składu i sprawozdawca sprawy), Łukasz Mrozek i Małgorzata Drewin.

PiS za skazanie ich polityków zareagował atakiem na sędziów.

Łączewski, który ustnie uzasadniał wyrok, stał się dla prawicy wrogiem numer 1 wśród sędziów.

image

Była na niego nagonka, był hejtowany.

W efekcie przestał sądzić sprawy karne, zaczął sądzić sprawy cywilne.

A potem odszedł z sądu.

Jest prawnikiem na wolnym rynku.

On i jego rodzina zapłacili dużą cenę.

Zaś prokurator Bogusław Olewiński z Rzeszowa, który wniósł w tej sprawie akt oskarżenia, został za władzy PiS zdegradowany.

20 grudnia 2023 Sąd Okręgowy  skazał  prawomocnie Wąsika, Kamińskiego i dwóch byłych oficerów CBA, którzy podejmowali decyzje ws. prowokacji uderzającej w Andrzeja Lepera.

To Grzegorz Postek i Krzysztof Brendel. Im w CBA podlegały czynności operacyjno-rozpoznawcze.

Oni usłyszeli wyrok jednego roku bezwzględnego więzienia.

Sąd podkreślił, że Wąsik, Postek i Brendel powinni odmówić wykonania polecenia od szefa CBA Kamińskiego ws. operacji specjalnej, bo wiedzieli, że doprowadzi ono do popełnienia przestępstwa.

Na taką odmowę zezwala ustawa o CBA.

Wąsik i Kamiński zostali skazani na 2 lata pozbawienia wolności.

Przez 5 lat nie będą też mogli pełnić określonych przez sąd funkcji w instytucjach publicznych. 


https://oko.press/sad-kaminskiego-wasika-2-lata-wiezienia

https://www.bankier.pl/wiadomosc/Kolejne-przesluchania-w-procesie-dotyczacym-tzw-afery-gruntowej-1892921.html

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka