amyslinski amyslinski
91
BLOG

polityka wyborów, wybory polityczne

amyslinski amyslinski Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

Definicja polityki jest prosta. Polityka odpowiada na pytanie, jak zdobyć i utrzymać władzę. Dlatego Jarosław Kaczyński jest politykiem wybitnym, a Tusk, takim sobie. Polityk wybitny to dużo, ale znacznie gorzej z punktu widzenia "poddanych" jest być politykiem idealnym. Przy takiej definicji, w tej kategorii znalazłyby się takie postacie, jak Putin, Orban, czy Erdogan, które wykazują o wiele większą elastyczność i skuteczność. Oczywiście być skutecznym politykiem, to dalece nie wszystko, z punktu widzenia tzw. "osądu historii", interesu narodowego, uczciwości, czy choćby zwykłej przyzwoitości. Wtedy mówimy raczej o byciu "mężem stanu", przykładem odwagi głoszenia niepopularnych poglądów, śmiałych wizji itd. Akurat Kaczyński głosi poglądy popularne, a jeśli ma niepopularne, to nie przedostają się do "przekazów dnia" dla jego wykonawców, a już na pewno nie do wiadomości TVP.

Dla zjadaczy kiełbasy wyborczej liczą się inne przymioty władców. Słyszałem taką opinię, że dobry władca to taki, który nie marnuje swoich zwycięstw, ale potrafi na nich coś zbudować. Zupełnie czym innym niż politycy, jest tzw. klasa polityczna. Tu kumulują się charakterystyczne inne zachowania i umiejętności, np. "wsłuchanie się", zabezpieczenie swoich wpływów, zdobycie szerokiego poklasku itp. Przykładem tego typu jest jest nie kto inny, jak Jacek Sasin, ale też Marek Kuchciński, Andrzej Duda, Beata Szydło i setki innych osób ze "świecznika", o których z prawdziwym trudem można by powiedzieć, że mają na jakiś temat własne zdanie. Ale dla ludu, to oni są przedłużeniem myśli przywódcy. Swoją wierność wykazali już przecież tyle razy, nawet ten człowiek, który sam o sobie mówi, że jest "niezłomny" (rzadki przypadek w historii), ani ta Pani, która nie widzi niczego złego w przyznaniu sobie samej nagrody, tzn. dodatkowego wynagrodzenia. Zresztą w klasie polityczne "wartości moralne" nie są specjalnie w cenie, traktowane są raczej jako rodzaj słabości, czy naiwności. Dla mnie Pan Sasin zasłynął "akcją specjalną", której celem była zmiana określenia okręgów wyborczych, oczywiście na życzenie samych wyborców, co miało być wykazane za pomocą sondaży, które sam dzielnie przeprowadzał, nie słysząc wszechobecnego chichotu, bo było to zbyt grubymi nićmi szyte, TVP też zresztą dzielnie się wtedy wykazywała. Ciekawe, ze Instytut Wolności założyciela Salonu 24 wiedział o tym doskonale

https://instytutwolnosci.pl/zmiany-ordynacji-wyborczej-ryzykowne-dla-partii-rzadzacej/

Pan Sasin, najwierniejszy z wiernych przyboczny, polityk o niespotykanej wręcz samodzielności i pełen cnót wszelakich, został wyznaczony przez władcę do pilnowania Aktywów Państwowych tylko po to, żeby te wszystkie buldogi się nie pozagryzały.

Dla ludzi, dla których "słodko i zaszczytnie jest umierać" za Jarosława Kaczyńskiego, tylko jedno: wybory realizowane przez Sasina, z wyłączeniem powołanej już w czasach PiS-u PKW, wyniki obliczane przez niewiadomo kogo, niewiadomo jak, i zatwierdzane przez Sąd Najwyższy z p.o. Prezesem powołanym, oczywiście przez Adriana, przepraszam, Andrzeja Dudę, to gwarancja uczciwości.

Wybory do Sejmu w 2019 tak naprawdę nie były wcale takie udane dla PiS, i z tym suwerenem to lipa, w głosach (nie w mandatach) to wyglądało tak:
  PiS 43,6%
  KO+Lewica+PSL 48,9%
wyniki do Senatu, o wiele bardziej proporcjonalnie oddające preferencje wyborcze, wszyscy znają. Już wybory do samorządów, a zwłaszcza na prezydentów miast, pokazały, że coś nie idzie nie tak.

https://bezprawnik.pl/liczenie-glosow-do-sejmu/

Obecne forsowanie terminu wyborów i dalsza masowa produkcja kiełbasy wyborczej mają na celu spowodowanie, żeby frekwencja nie była śmiesznie niska, a i tak prawdziwa frekwencja, jeśli do wyborów 10 maja dojdzie, w co absolutnie nie wierzę, będzie dużo niższa, nie tylko z powodu epidemii, która ma być wskazana jako powód, ale z prozaicznych przyczyn technicznych, o których nawet nie warto mówić. Jak będzie się czuł Prezydent wybrany przez 90% uprawnionych przy 25% frekwencji (max). Będzie "niezłomnie" pracował dla partii i narodu, bo przecież partia z narodem, naród z partią (to dla starszych). Gratuluję!

Dla PiS właściwie, każdy, ale to każdy, późniejszy termin będzie oznaczał coraz bardziej dotkliwą porażkę. Teraz muszą wybrać, co bardziej się opłaci. Jarosław Gowin obstawia już przezornie inną, niż aktualnie przyjęta, opcję, ale i tak już przegrał. Jeśli jego "partia" go poprze, będzie stan nadzwyczajny, albo raczej wyjątkowy i resztki demokracji zostaną szybko zlikwidowane, Polska pójdzie śladami Orbana, czego naprawdę Polakom nie życzę. Jeśli go nie poprze, to Gowin, jako nikomu niepotrzebny, będzie bardzo długo czekał na nową szansę. Problem z Gowinem jest taki, że Polacy nie chcą być tacy, jakimi on chciałby, żeby byli. W obu przypadkach zwykli ludzie zaczną myśleć o emigracji, jak w stanie wojennym, ale to rozwiązanie tylko dla tych, którzy mogą ją wybrać, dzięki sytuacji zawodowej lub materialnej. Odejdą z umiejątnościami, albo pieniędzmi, i to będzie prawdziwa "dobra zmiana".

Tak przy okazji dla nieświadomych niczego tutejszych blogerów:

W aktualnie obowiązującym Kodeksie Wyborczym w art. 53e, par. 6:

"Pakiet wyborczy doręcza się wyłącznie do rąk własnych wyborcy, po okazaniu dokumentu potwierdzającego tożsamość i pisemnym pokwitowaniu odbioru."

https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dziennik-ustaw/kodeks-wyborczy-17679859

Ale to się jeszcze uchyli, oj tam, oj tam...

Polska jest najważniejsza, ale nie jest sama na świecie. Dla znających język angielski:

https://www.vice.com/en_us/article/dygbxk/these-30-regimes-are-using-coronavirus-to-repress-their-citizens

A jeszcze lepsze jest to:

https://twitter.com/realdonaldtrump/status/1247861952736526336




amyslinski
O mnie amyslinski

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka