Był żołnierzem 11. pułku artylerii ciężkiej w Toruniu, czynnie uczestniczył w
walkach I wojny światowej. 5 czerwca 1916 roku był ranny. Brał udział w krwawych walkach pod Cambrai (1917) i St. Quentin (1918). 5 stycznia 1919 roku został zwolniony z armii niemieckiej i wrócił do Polski.
Następnie wstąpił do WP, aby w randze podporucznika, jako ochotnik czynnie brać udział w wojnie polsko-radzieckiej (1920) w szeregach 16. pułku artylerii ciężkiej.
Na początku II wojny światowej będąc w randze majora, kapelana WP pod Skierniewicami, w czasie kampani wrześniowej w 1939 roku, dostał się do niewoli niemieckiej. Był odznaczony w czasie I wojny światowej niemieckim Krzyżem Żelaznym I i II klasy, a w 1938 roku już w WP został odznaczony Medalem Niepodległości. To historia przede wszystkim o męczenniku żołnierzu, który walczył o wolność, o żołnierzu kapłanie, który odważnie potrafił bronić godności człowieka.
Sługa Boży ksiądz Paweł Prabucki urodził się 3 września 1893 roku w Iwicznie w powiecie starogardzkim w rodzinie Pawła, rolnika, właściciela 200-morgowego gospodarstwa i Marianny z domu Jabłonka. Solidne wykształcenie zdobył w pelplińskim Collegium Marianum (1905-1812). Kontynuował naukę w gimnazjum w Chojnicach, gdzie wstąpił do tajnego Towarzystwa Tomasza Zana, w tym czasie brał też udział w ćwiczeniach wojskowych pod Krakowem. W maju 1915 powołany został do 11. pułku artylerii ciężkiej w Toruniu i praktycznie do 1919 roku jego życie upływało pod znakiem walki na różnych frontach.
Zasadnicza zmiana dokonała się 11 maja 1919 roku. W tym dniu rozpoczął studia w Wyższym Seminarium Duchownym w Pelplinie. Jego silny duch walki o słuszną sprawę szybko dał znać o sobie. W latach 1919-1920 został przewodniczącym „Polonii” – patriotycznej organizacji kleryków oraz zaczął opiekować się gimnazjalnymi kołami filomackimi Towarzystwa Tomasza Zana na Pomorzu. Latem 1920 roku postanowił jeszcze raz wrócić do wojowania – jako ochotnik, w randze podporucznika, brał udział w wojnie polsko-radzieckiej w szeregach 16. pułku artylerii ciężkiej. Po zwolnieniu z WP kontynuował studia teologiczne i 17 czerwca 1923 roku otrzymał w Pelplinie święcenia kapłańskie.
W duszpasterstwie pracował najpierw jako wikariusz, następnie jako administrator parafii Świętego Krzyża w Tczewie (1925-1927). W tym czasie był także prefektem i członkiem rady pedagogicznej w Państwowej Szkole Morskiej. Pełnił następnie obowiązki administratora parafii w Lignowach k. Pelplina (sierpień - wrzesień 1927). 1 października 1927 roku został mianowany kuratusem (księdzem zawiadującym parafią), później proboszczem tytularnym w nowo utworzonej parafii Gostkowo k. Torunia. Tam bardzo szybko dał się poznać jako gorliwy duszpasterz i działacz społeczny.
Wybuch II wojny światowej sprawił, że wrócił do wojska, do którego został powołany jako kapelan w randze majora. Po kilkudniowej niewoli niemieckiej pod Skierniewicami wrócił do swojej parafii w Gostkowie, gdzie został aresztowany 17 października 1939 i osadzony w Forcie VII w Toruniu. Po około 2 miesiącach został zwolniony, by być powtórnie aresztowanym 15 stycznia 1940 roku. Był więziony kolejno w obozach koncentracyjnych w Stutthofie, następnie 10 kwietnia 1940 roku w gdańsko-gdyńskim transporcie kilkusetosobowej grupy więźniów przewieziony został do obozu koncentracyjnego w Oranienburgu-Sachsenhausen. Tego samego dnia do Sachsenhausen przybył również Sługa Boży ksiądz Bernard Łosiński, którego biogram prezentowaliśmy już w „Pielgrzymie”. Od 14 grudnia 1940 roku ksiądz Paweł Prabucki był więziony w obozie koncentracyjnym w Dachau. Odtąd jego imię zastępował obozowy nr 22 661. Sługa Boży ksiądz Paweł Prabucki był ogromnie popularny wśród więzionych tam ok. 2000 polskich księży i ceniony za swoją postawę żołnierza odważnie patrzącego zbrodniarzom faszystowskim w oczy. W Sachsenhausen w okresie od 6 sierpnia do grudnia 1940 roku z polecenia władz obozowych był proboszczem kaplicy obozowej. Podobnie było w Dachau w czasie od 25 marca do 17 września 1941 roku, kiedy to wolno było kapłanom słuchać codziennie Mszy św., ks. Prabucki sprawował ją dla wszystkich w bloku nr 26. Stąd nazywany był przez władze obozowe „Oberpriester”. Potrafił podnosić na duchu innych, dlatego cieszył się ogólnym poważaniem wśród współwięźniów, którzy też potrafili mu się odwdzięczyć. Ilustruje to chociażby takie wydarzenie. 19 lutego 1942 roku ks. Paweł Prabucki został odnotowany na obozowej liście jako inwalida, co kwalifikowało go do komory gazowej. Został jednak uratowany przez współwięźniów, którzy skreślili jego nazwisko z listy inwalidów.
W obozie koncentracyjnym w Dachau zginęli również jego bracia, też księża dawnej diecezji chełmińskiej, ks. Alojzy Prabucki (zm. 17 lipca 1942 r.) oraz ks. Bolesław Prabucki (kapelan WP, zginął w tzw. transporcie inwalidów 12 sierpnia 1942 r.). H. Malak w książce pt. „«Klechy» w obozach śmierci” opisuje ból i cierpienie, z jakim na kilka dni przed swoją śmiercią Sługa Boży żegnał swego najmłodszego brata zabieranego do komory gazowej. Dawny oficer artylerii ciężkiej ocierając brudnym rękawem pasiaka łzy, załamującym się głosem miał ponoć mówić: „Idź z Bogiem Bolku, idź z Bogiem. Pozdrów tam mamę i tatę, i Alosia. Powiedz Bolku, że ja wnet za wami tam przyjdę.” Tak też się stało. Ciężka praca obozowa, złe odżywianie, ciągłe bicie i szykanowanie powodowały, że ten dzielny żołnierz opadał z sił. Zmarł z wyczerpania fizycznego 30 sierpnia 1942 roku, a ciało jego zostało spalone w obozowym krematorium. Niech trwa pamięć o tym wielkim żołnierzu i kapłanie. Jej wyrazem było na pewno odsłonięcie tablicy pamiątkowej dla uczczenia jego pamięci na zewnętrznej ścianie kościoła w Gostkowie w 1952 roku.
za: http://www.meczennicy.pelplin.pl/?a=1&id=108&tekst=83
Najcześciej mówią mi Wodek. Nie jest to błąd, że nie napisałem "ł". Trudno inaczej zdrobnić imię Wodzisław:). Urodziłem się kilka dni przed zakończeniem stanu wojennego. Z lat 80' nic szczególnego nie pamiętam, a z 90' szkołę podstawową i kawałek technikum. Dojrzewanie i studia to już poprzednia dekada. Po 10 kwietnia 2010 roku zmieniło się bardzo wiele nie tylko do okoła mnie, ale także i we mnie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo