Po tygodniu najcięższych od lata walk, o północy z piątku na sobotę na froncie weszło w życie porozumienie o wstrzymaniu ognia. Rozejm przetrwał zaledwie 25 minut. Znów padły strzały ze strony rebeliantów, ale mimo to w sobotę rano sytuacja była najspokojniejsza od tygodnia. Wątpliwe jednak, by rozejm utrzymał się długo – w ostatnich starciach rebelianci stracili sporo terenu na tzw. łuku switłodarskim i należy się spodziewać prób odzyskania utraconych pozycji.
Reżim wstrzymania ognia uzgodniła obradująca w Mińsku tzw. grupa kontaktowa. W piątek wieczorem prezydent Ukrainy Petro Poroszenko twierdził nawet, że rozejm może być tak trwały, jak poprzednie zawieszenie broni, które weszło w życie 1 września i było zasadniczo respektowane do początku grudnia. Jednak już o 0.25 od strony zajmowanej przez rebeliantów miejscowości Żołte (na północny zachód od Ługańska) padły strzały w kierunku pozycji ukraińskich w miejscowości Łobaczewe. Kilka godzin później, wcześnie rano, ostrzeliwano już także Marjinkę (odcinek doniecki) i Szirokino (odcinek mariupolski). Później, Nowotroickie na północy. Sztab ATO zapewnia, że żołnierze nie zareagowali na prowokacje.
W ciągu 24 godzin poprzedzających wstrzymanie ognia, rebelianci ostrzeliwali drugą stronę 50 razy, na niemal całej długości frontu. Trzy razy podejmowali próby natarcia na łuku switłodarskim. Na wielu odcinkach frontu rebelianci podciągają pod swe wysunięte pozycje odwody.
Front Północny
Odcinek od granicy z Rosją na wschodzie, przez tereny na północ od Ługańska, dalej Słowianoserbsk, Pierwomjaskoje, po Pierwomajsk.
Na ługańskim odcinku frontu ostrzelano Troickoje i Nowoaleksandrowkę. Do akcji wprowadzono, dawno nie słyszane, systemy rakietowe Grad. Pociski spadły na wieś Sizoje. Z rejonu Stachanowa rebelianci ostrzelali okolice Popasnej.
Front Zachodni
Odcinek biegnący od Debalcewe i łuku switłodarskiego na zachód, a potem skręca na południowy zachód linią Gorłówka-Jasinowataja-Donieck, a potem na południe – do Ołeksandriwki.
Wieczorem i popołudniu w piątek pociski artylerii spadły na mieszkalne dzielnice Switłodarska. Jedna z eksplozji uszkodziła gazociąg. Doniesienia o kanonadzie nadchodziły w piątek wieczorem również z Kadijewki oraz Torecka i Dzierżyńska leżących naprzeciwko Gorłówki. Pociski artyleryjskie spadły też na ukraińskie pozycje na donieckim odcinku frontu. Z moździerzy i granatników ostrzelano Awdiejewkę i Wierchnietoreckoje.
Front Południowy
Biegnący z północy na południe odcinek od Dokuczajewska po Sachankę i brzeg Morza Azowskiego.
Na kierunku mariupolskim z moździerzy ostrzeliwane były Szirokino, Tałakowka i dwie inne wsie.
Walki na łuku switłodarskim
Najcięższe walki toczyły się niezmiennie od niedzieli na łuku switłodarskim. Tutaj po ukraińskiej stronie walczy 54. brygada zmechanizowana, zaś po drugiej – oddziały 1. Korpusu Armijnego DRL. Z dnia na dzień zwiększa się tu siła ogniowa rebeliantów. Ostrzeliwują nie tylko frontowe pozycje Ukraińców, ale też ich tyły, aż po Mironowkę. Najbardziej zacięte walki toczyły się na południowy wschód od miejscowości Łozowoje i na północ od Kalinowki. Ukraińcy zajęli nowe pozycje pod Kalinowką. Wcześniej na łuku switłodarskim rebelianci dwa razy próbowali zdobyć wzniesienie 223.2 na odcinku Łozowoje.
W piątek ukraińska armia zajęła leżącą na zachodnim krańcu tzw. łuku switłodarskiego miejscowość Nowoługanskoje (nad Zbiornikiem Wugliegirskim). Do miejscowości wkroczył 46. batalion Donbas-Ukraina. Żołnierze obsadzili pobliskie wzniesienia. Na południowych obrzeżach liczącego około 4 tys. mieszkańców miasteczka Ukraińcy ustanowili umocnione posterunki. Nowoługanskoje znajduje się niemal na linii rozgraniczającej obszary kontrolowane przez Ukrainę i prorosyjskich rebeliantów. Ma duże znaczenie strategiczne, niedaleko od niego, na północnym krańcu Zbiornika Wugliegirskiego leży elektrociepłownia.
Po utracie miasteczka – rebelianci wycofali się bez walki – Aleksandr Zacharczenko miał zwołać sztab 1 KA DRL. W najbliższym czasie można spodziewać się kontrataku oddziałów "Donieckiej Republiki Ludowej" na Nowoługanskoje.
