Tylko tyle i aż tyle.
Nie słuchałem Erica w finale. Miałem swoje finały i włączyłem się w transmisję jadąc autem pod koniec występu Tianyao Lyu.
We wcześniejszych etapach bardzo mi się podobał. Czekałem na jego grę i cieszyła mnie - podobało mi się to jak grał; podobnie jak podoba mi się to jak grała i gra jego dziewczyna (polecam jej debiut studyjny z tego roku - tak, tak to debiut - z sonatami dwóch niemieckich mistrzów).
Nie mam kompetencji aby ocenić wybór jury, niemniej nie jestem w żaden sposób zmartwiony.
Czy wygrała muzyka to będę wiedział jak odsłucham 3 pierwszych finalistów: Li-Lu-Lyu.
Inne tematy w dziale Kultura