Oglądając właśnie program Tomasza Lisa zastanawiam się jak długo jeszcze wątek smutnego wydarzenia z Sosnowca będzie wydarzeniem numer jeden w mediach.
Ten ludzki dramat pokazał nam tylko jedną rzecz - od normalności do szaleństwa dzieli nas tylko jeden malutki kroczek i to on decyduje w jaki sposób postrzega nas społeczeństwo. Reszta zawsze jest wynikiem tego podziału - czy jesteśmy "szanowani" czy "potępiani" decyduje kilka wydarzeń z naszej przeszłości.
Matka Magdaleny zawsze będzie napiętnowana - bo w szoku zachowała się irracjonalnie - tego "lud" nigdy nie wybaczy. Nagle z "normalności" - domu, gdzie miały pewnie miesce i upadki i wzloty przeszła na stronę "szalonych" - tych którym się szacunek i godność nie należy. Lud zdecydował nawet "by lepiej nie pokazywała się na pogrzebie". Kogo? Swojej własnej córki...
Wypadków od począku roku z udziałem dzieci (również śmiertelnych) było podejrzewam kilkaset - ale z racji rozebrania na czynniki pierwsze "złej matki" i jej rodziny jesteśmy w stanie powiedzieć, iż zło ostateczne dopadło Sosnowiec. To oczywiście absurd... ale wielu w niego głęboko wierzy...
