Jednym z owoców Wiosny Ludów na terenie Cesarstwa Austryackiego było powstanie prasy w językach narodowych. Wychodziły tedy w Cieszynie dwa ważne polskojęzyczne periodyki, "Tydzień Cieszyński" i "Nowiny dla ludu wiejskiego", które zapoczątkowały trwający po dziś dzień na Śląsku - zarówno Cieszyńskim (szczególnie w jego zaolziańskiej części), jak i Górnym - dyskursu pomiędzy tożsamością polską a tożsamością śląską i wynikających z tego, politycznych przede wszystkim, konsekwencji.
"Tygodnik" (który w następnych latach znany był pod nazwą "Gwiazdka Cieszyńska") odwoływał się do polskiej kultury i poczucia narodowego z rodakami w pozostałych dzielnicach, co tym bardziej było interesujące, że Księstwo Cieszyńskie już wówczas od ponad pół tysiąca lat znajdowało się poza państwowym organizmem polskim, przez co de facto nie było w żaden sposób obciążone dziedzictwem Łokietka, Jagiellonów, wolną elekcją, sarmacją, potopem i rozbiorami.
Natomiast powstałe dwa miesiące później "Nowiny" odróżniały się od konkurenta nie tylko szatą graficzną - drukowane były szwabachą - lecz przede wszystkim podejściem do odrodzenia narodowego, wykorzystywanego do promowania śląskości, co w późniejszych czasach przybrało w Księstwie Cieszyńskim postać ruchu ślązakowskiego. Ewangelickie "Nowiny" przekonywały czytelników, że samo posługiwanie się wspólnym językiem nie impikuje potrzeby bycia w jednym wspólnym organizmie państwowym, dając w jednym z felietonów Karola Kotschy'ego za przykład niemieckojęzyczną Alzację, której mieszkańcy mimo to nie chcą należeć do państwa niemieckiego. Jednakże w pewnym momencie z ust bohatera felietonu, Alzatczyka wychodzi fraza: "Uśmiechnąłbym ci się, gdybyś mię chciał pod szlachtę Polską za poddanego łudzić".

"Tygodnik" ze swej strony ostro krytykował Gimnazjum Ewangelickie w Cieszynie za to, że język polski wykładany był tam tylko w klasach początkowych: "Pamiętajcie na przykład Dra Lutera, który sam przedewszystkiém narodowy jeżyk powyższał a cudzy odstraniał, aby się oświata w narodzie wzmagała, a wy zastępując cudzy język przeciw własnemu narodowemu, chcecie wasz naród utrzymać w ślepości! Otóż wy przedstawieni ewanielickich Sławian, nieżyczliwi będąc sławiańskiéj mówie, prawie naprzeciw oświecie pracujecie; a obstawając na tém, aby się cudzy język w naszych szkołach używał, pytamy się was czyby to niemiało być ewanielickim Sławianom jedno, jeźli używają też łacińskiego, albo niemieckiego języka, kiedy niemogą swego używać?"
Na co "Nowiny" odpowiadały: "Ślązko do niemieckiej ziemi należy, a co raz to więcej niemczyzny w nim przybywa. To jest prawda nieodeprzyta i ktorej zajadłość niektórych fanatyków wszechsłowiańskich nie złamie. Wejrzyj w miasta: są niemieckie! Pojrzyj na wieś: wieśniak się pyszni, iż po niemiecku mówić umie! Bo niemiecki język mu jest znakiem i zaręczeniem kultury, gdyż wie, że niemczyzna w nowszych czasiech jest źrzodłem nauk i umiejętności, że wydała największych filozofów i poetów. Chłopski Syn przyszedłszy tu do szkoły w ubostwie duchowym, opuszcza ją wyćwiczonym i wykształtowanym duchem i jasną głową: umiejętność niemiecka człowiekiem go zrobiła”.
[Obydwa tytuły - pochodzące ze zbiorów Książnicy Cieszyńskiej - znajdują się na stronach Śląskiej Biblioteki Cyfrowej]
_____
Linki:
"Tygodnik Cieszyński" rocznik 1848
"Nowiny dla ludu wiejskiego" rocznik 1848
Inne tematy w dziale Kultura