"Nawyk nie okazywania swoich uczuć jest tak silny, że stał się instynktem". G. George Orwell
Staccato alfabetu morsa niech więc wyprowadzi myśl, Braille'm niech splecie ciszę z dotykiem...
Skażony instynkt zdumiony banicją - już zamarł...
I tylko rozum nam jeszcze zostaje.
Wyśmiany, wykpiony w miłości dziejach, ale i on ma coś do powiedzenia...
Zasymiluj, odrzuć - on i tak zostanie.
Zachrypłym od zlekcewagi wielu głosem.... coś powie.
Nawyk rozumu na inne okazje.
Porwany na drinka uczuć - cichy toast wzniesie...
Za sens w miłości właśnie nobilitowany...
Instynkt wystrzelał się nasieniem w przypadku chwili.
Gdzieś indziej - spłynął po zawstydzonym udzie...kobiecej negacji...
No i ten rozum z niemodnym cigaretem w ustach, ale brwią młodzieńczo wciąż uniesioną.
Niby zdumiony - nie zna pa na parkiecie doznań...ale wybiera coraz to lepszą ścieżkę dźwiękową.
Odrzuca frak nawyku, dla komfortu tych dwojga...
Na pytania co dalej - tajemniczo suszy kielonka...
Instynkt obietnice przemielił na fast-food.
Rozum niespieszenie blat baru studiuje...
- Chroń siebie - wreszcie mówi. - Na okazaniu - że to ty...
Nikt inny...
Inne tematy w dziale Społeczeństwo