"Nie boję się wilka, tabletek, śmierci, czterdziestu rodzajów pustej ciemności. Boje się przywyknąć". Tadeusz Różycki
Jak to jest?
Zdejmujesz z Everestu niemożliwego puzzle swych marzeń.
Dziś otrzymałam piękny, mądry, cudowny list od Józefa Hena.
Znam starców 70 lat młodszych od Niego..
Marzeń często - wieloletnich. I otwierasz prawdę ramion dla ich doznania.
Masz umiejętność przygarnięcia - czynisz to.
Nie zgubisz najmniejszego składnika kompozycji smaku.
A wciąż nie czujesz, że żyjesz...
Znajomi, którzy mają pracę, dochody, spokojny socjal, swobodne podróże po globie:
- Lady, w twoim życiu zawsze tyle się dzieje! Naucz tego, jak to się robi!
Mój szok, zdumienie - staję na palcach w bezdechu, jak dziewczyna z "balszoj ", ale nie mogę zaprzeczyć. Nie wolno mi.
Nie zwykłam profanować chwil mego szczęścia. Którego nie sposób sobie wymyślić, wbić w siebie jak płodu, który nigdy nie zaliczył zygoty.
Czy na banicji swego życia, można wykradać jednak jego chwile?
Retoryczne pytanie.
Wielki Piątek - lawina błotna łamiąca me drzewo oskrzelowe spokoju.
I cud.
Nie wiem skąd
Do dzisiaj.
Cud to wie.
Nie ja...
Szalupa dająca odpoczynek płucom mego bólu.
Lubię wyrazistość, dominację chwili, wypracowaną świadomość losu dłoni.
Cudownie jest być bezwolną branką swoich decyzji.
Gejszą - fundującą rozkosz dostępem do nagiej stopy swej suwerenności...
Inne tematy w dziale Społeczeństwo