Już dobrze.
Już jest dobrze.
Rozgarniasz wielkością swej dłoni kaskadę mej grzywki, by zweryfikować prawdę tej konstatacji, bo przecież nie jej pastiszu.
I widzisz? Jest już dobrze, bardzo dobrze..
A Ty wciąż szukasz goebellsowskiej w tym pragmatyki. Miłość to nie polityka!
Lęk i obawy - jak pajęczyna zgnieciona z chlebem - przynoszą sterylny spokój.
Męski chłód zagarnia na swe ramiona i tuli mnie do swej piersi, w której tętno uzależnione od mego imienia.
Wiedzieć na pewno, to nic nie wiedzieć.
When your worlds crashing down
And you can't bear the thought
I said, babe, you're not lost
To Ty, czy oniryczna drwina?
Nie zaciskaj pięści w pytania, których mnożyć nie warto.
Bo jest cudownie, spokojnie, niebiańsko dobrze...
Raportu ze spokoju, ukojenia nie dam. Gdzieś wiatr porwał ze stosu mnie w Tobie.
Stos wciąż płonie.
Skorzystaj, odpal..dumę swego podbrzusza.
Wkładam tam dłoń.
Zastygasz, uwielbiasz, gdy dotykam nabrzmiałości Twego strachu.
Odwagę masz pod maską. Ileż to koni bez paszy rasowej satysfakcji?
Jest dobrze, jest cudownie.
Cholernie asekuracyjnie mądrze...
Tak, wiem - doskonale to widzisz...
Inne tematy w dziale Społeczeństwo