Wszyscy piszą opowieści wigilijne, to ja też. Ale nie martwcie się, Sosenko i Pani Łyżeczko - nie zgłaszam ich do konkursu :)
Krótka opowieść o Dziadku Mrozie
Przez rosyjskie miasteczka i sioła
Dziadek Mróz jedzie, wtem ktoś go woła.
Wzrok wytężył w noc ciemną,
po czym kapkę się zdrzemnął,
nawalony gdyż był jak stodoła.
Zaraz zaciął lecz trojkę, bo krzynę
był spóźniony na Wilię z Putinem.
Minął Czerkiesk, Osetię,
pędzi przez Inguszetię
i niestety najechał na minę.
Krótka opowieść o karpiu i leszczu
Złowił rybak, co rodem był z Wrzeszcza,
na Wigilię i karpia, i leszcza.
Z karpia kawał był zucha,
dumnie oddał więc ducha,
leszcz natomiast ze strachu się zeszczał.
Krótka opowieść o roztargnionym Mikołaju
Raz Mikołaj w pobliżu Zwardonia
kolędników napotkał na błoniach.
Pogwarzyli, lecz ruszać mu pora,
więc uściskał Aniołka, Gwiazdora,
do skarbonki im wrzucił dwie dychy,
chwycił worek i jęk zabrzmiał cichy,
był albowiem to worek Turonia.
Życzę wszystkim pomyślnego nowego roku!
Inne tematy w dziale Rozmaitości