A właściwie prawie walentynkowe, bo będzie o nieco innych – niż romantyczne – aspektach miłości.
Na poddaszu
Rzekła nocą małżonka w San Jose:
"Mężu, puśćmy dziś płytkę z pornosem".
Mąż się zerwał wesoło
i pierdolnął się w czoło,
no bo łoże ich stało pod skosem.
O szalonej muzie
Z małej chatki na skraju San Diego
odgłos niesie się seksu dzikiego.
Łomot, jęki i zgrzyty,
a tymczasem to z płyty
ktoś tam słucha K. Pendereckiego.
Cisza nocna
W hoteliku, co stał sobie w Gizie
Kazio robił raz dobrze swej Izie.
I zadali tak bobu,
że aż Cheops wstał z grobu
i powiedział: Ej, ciszej, tu śpi sie!
O ruskim młodzianie
Drobny defekt miał młodzian w Pietuszkach,
kiedy z panną szedł ładną do łóżka.
No bo tęgie miał działo,
lecz mu strzelać nie chciało,
przez co nosił on ksywę Car Puszka.
O pruskim wojaku
Stary wojak, weteran spod Jeny,
noc chciał spędzić u pięknej Marleny.
Lecz choć dziarsko mu na łbie
czub stał na pikelhaubie,
niżej były z tym pewne problemy.
O pewnej blogerce
Dość leciwa blogerka w Krakowie
pofiglować by chciała w alkowie.
Lecz gdy zrzuca ubranko,
to przeważnie kochankom
staje dęba włos jeno na głowie.
W górach
Zwiedzał Mireks raz czeskie Sudety
i zachciało mu się tam kobiety.
Więc zamówił dwie panie,
lecz gdy ściągnął ubranie,
to stanęły mu głównie skarpety.
O kotku i piesku
Wzięła panna, co była z Sosnowca,
do alkowy swej kota dachowca.
W ruchu były pazury
oraz pejczyk ze skóry,
a po wszystkim strzelili se browca.
Zaś kawaler, co w mieście żył Pula,
wziął do łóżka raz sobie pitbulla.
Dziś ma trochę pod górkę,
sika tylko przez rurkę
i porusza się raczej o kulach.
O szpetnej Renacie
Żądze wzbudzić umiała Renata,
była bowiem ponętnie dupiata.
Lecz kto ujrzał jej przód,
to zanikał mu wzwód
i nie zjawiał się trzy-cztery lata.
O zakochanym płetwalu
Kiedyś Seawolf pod Guadalcanalem
przed błękitnym uciekał płetwalem.
A że penis płetwali
osiemdziesiąt ma cali,
to się w sumie nie dziwię mu wcale.
PS Przy okazji – gratulacje dla Seawolfa, który nieźle sobie poczyna w konkursie na blog roku. Trzymam kciuki :)