Jan Tomasz Gross wydaje kolejna ksiazke. Ksiazke ktora dotyka tematow tabu. Tabu, ktore budzi w ludziach dysponujacych ogromna wiedza zupelnie niepojete dla mnie emocjonalne odruchy. Przeczytalem 3 razy ostatni wpis Jana Zaryna - i mowiac szczerze nic nie zrozumialem (pisze to z pelna swiadomoscia). Z jednej strony profesor przyznaje Grossowi racje - iz opisywane przez niego wydarzenia to fakty. Z drugiej strony atakuje zarowno autora "Strachu" jak i wydawnictwo "Znak". Jest dla mnie niepojete - dlaczego historyk o tak znamienitym dorobku naukowym atakuje nawet wydawnictwo za publikacje ksiazki oraz posluguje sie tak kuriozalnymi tezami jak np "Postawa Polaków wobec narodu żydowskiego w czasie II wojny światowej była zależna od wielu czynników, wśród których z jednej strony najważniejszym było wychowanie katolickie z przykazaniem miłości normującym sumienie". Na moje oko od 2 tysiecy lat cywilizacja europejska zawieszajac dowolna ilosc razy owo przykazanie milosci z luboscia oddawala sie wojnom, rzeziom, pogromom i ekspansji na wszystkich krancach naszego swiata. Czego zreszta osobiscie w zadnym razie nie traktuje negatywnie, ale co calkowicie obala twierdzenia o jakims funkcjonujacym generalnie przykazaniem milosci - nie widac bowiem w zaden sposob aby "katolickie przykazanie milosci" uczynilo cywilizacje europejska bardziej milosierna. Mozna wrecz rzec - ze cywilizacja europejska tym odrozniala sie od innych - ze machine wojny i podboju uczynila najsprawniejsza w swiecie, przez pewien okres rzadzac prawie cala planeta.
Nie wierze tez ze Jan Zaryn nie zna antysemickich publikacji "Rycerza Niepolanej" oraz innych przedwojennych wydawnictw zajmujacych sie tematyka zydowska a zwiazanych z Kosciolem. Jesli komus zas malo "Rycerza Niepokalanej" powinien siegnac po dziela autorstwa ksiedza Michala Poradowskiego (pierwsza z brzegu próbka: "Zapamiętajmy przeto, że pierwszą i główną infiltracją wrogów Kościoła byli zawsze i są do dziś Żydzi.")
Publikacje i tezy księdza Poradowskiego porazaja. Porazaja do tego stopnia - iz posuniete zostaly nawet do twierdzenia iz apostolowie tak naprawde nie byli Zydami ani semitami ale Celtami (dobrze ze Michal Poradowski nie stwierdzil ze Jezus byl Polakiem). Kosciol nigdy nie dokonal szczerego rachunku sumienia zwiazanego ze zjawiskiem antysemityzmu wsrod duchownych. Ten problem zostal zamieciony pod dywan, tak samo jak problem antysemityzmu w spoleczenstwie polskim zostal zamieciony przez historie o Polakach ratujacych Zydow w trakcie II wojny swiatowej. Tymczasem to sprawy calkowicie rozne - ktore sa niezrozumialych przyczyn ze soba mieszane. Po pierwsze - heroizm Polakow, ktorzy musieli narazac swoje zycie aby ratowac Zydow przed nazistami nie podlega dyskusji. Ale nie powinno sie budowac klamliwego mitu - iz Polacy byli wszyscy idealni, iz bylismy tylko bohaterami o ofiarami. Bo to nie jest prawda. Istniala takze ta druga strona medalu. W niczym to nie umniejsza bohaterstwa tych ktorzy ryzykowali swoje zycie. W niczym nie zmienia to faktu - iz Polska byla ofiara agresji - a nie agresorem.
Nie tylko w Polsce pielegnowane sa takie idealistyczne mity. W srodowiskach zydowskich sytuacja jest bardzo zblizona. Skadinad bardzo przeze mnie lubiany Eli Barburchcialby rozjechac Merkava kazdy blog (szczegolnie zas blog Krzysztofa Kłopotowskiego) w którym pojawi sie tekst o "zydokomunie". W Izraelu oraz w srodowiskach zydowskich rowniez chce sie pamietac tylko jedna strone historii - traktujaca Zydow jako bezbronne ofiary niesprawiedliwej nienawisci. Niektorych tematow po prostu sie tam nie porusza. Calkiem niedawno wypowiedzial sie na ten temat Sever Plocker - jeden z popularnych izraelskich publicystow ("Zydzi Stalina"). Oczywiscie na autora posypaly sie gromy i setki a moze nawet tysiace wscieklych komentarzy
Problemem zarowno w Polsce jak i w Izraelu jest niezdolnosc odroznienia faktow od opinii. Antysemityzm i straszliwe wydarzenia opisywane przez Grossa to fakt. Tak samo jak faktem jest symboliczna stodola w Jedwabnem. Faktem jest tez caly las drzewek "Sprawiedliwy wśród Narodów Swiata" które otrzymali nasi rodacy. I faktem sa tez Zydzi Stalina, Zydzi w KPP i Żydzi witajacy z kwiatami radzieckie czolgi*.
Dopiero wtedy kiedy te fakty zostana zaakceptowane w spolecznej swiadomosci bedzie mozna podyskutowac na temat rzeczywiscie istotny - a dotyczacy ich proporcji oraz zrodel.
* - oprocz niecheci do uznania faktow trudnosc porozumienia wynika takze z innego zjawiska - niektorzy Polacy z tezami Michala Poradowskiego wciaz sie jak najbardziej zgadzaja. A niektorzy Zydzi nadal sa dumni z tych ktorzy witali rosyjskie czolgi. I maja w glebokim powazaniu fakt, iz przyniosly one Polsce 50 letnia niewole.
"Rewolucja Francuska zaczyna się wciąż na nowo, bo wciąż mamy do czynienie z jedną i tą samą rewolucją. W miarę jak posuwamy się przed siebie, jej finał oddala się i ginie w mroku (. . . ). Zmęczyło mnie ciągłe branie za port tego, co okazuje się zwodniczą mgłą, i często zapytuję sam siebie, czy rzeczywiście istnieje ów stały ląd, którego tak długo poszukujemy, czy naszym przeznaczeniem nie jest raczej nieskończone żeglowanie po pełnym morzu". Alexis de Tocqueville
.
Informacja dodatkowa - Ponieważ ten blog to nie chlewik, mr offy i tym podobna zbieranina wstępu tutaj nie ma.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka