michal wisniewski michal wisniewski
738
BLOG

Szeregi Platformy sie chwieja

michal wisniewski michal wisniewski Polityka Obserwuj notkę 10

Platforma Obywatelska powstala jako formacja centroprawicowa - która od PiS odrozniac mialo wieksze umiarkowanie a od SLD odciecie sie od wzorcow spolecznych, obyczajowych i politycznych wlasciwych obecnej lewicy. Przez te wszystkie lata PO sie zmienila. Dzis jest juz klasyczna partia wladzy - pozbawiona wlasciwego wyrazu i tozsamosci. W czasie ostatniej kampanii samorzadowej zostalem wpisany na liste kandydatow na radnych. Nie bylem w stanie przeprowadzic kampanii. Nie pojawilem sie na zadnym zdjeciu, nie nakleilem zadnego plakatu. Nie poszedlem do zadnego mieszkania aby zareklamowac swoja osobe. Dlaczego? Otoz kiedy wyobrazilem sobie sytuacje - kiedy potencjalny wyborca zapyta mnie - dlaczego startuje z list Platformy i dlaczego wlasnie ta partia ma zasluzyc na jego glos - nie wiedzialbym co mam powiedziec - oprocz kilku frazesow. "Z dala od polityki"? Cholera, jak mozna byc z dala od polityki w czasie wyborow. Przeciez to wlasnie jest polityka. Budowa przedszkoli, drog, parkingow. Poprawienie infrastruktury i podanie kilku adresow w okolicy - to przeciez klasyk. Banal .Wszyscy tak mowili, wszyscy tak pisali. Dlaczego wiec mialbym byc lepszy. Nie, nie bylem w stanie uwierzyc ze wyroznialo mnie cos co czyniloby mnie lepszym na tym stanowisku. Lubie walke. Lubie trudne wyzwania. Ale aby zolnierz walczyl - musi wierzyc iz jego walka ma sens. Musi wierzyc - ze stoi po wlasciwej stronie.

Moglem oczywiscie powiedziec - ze nie jestem z partii Kaczynskiego. Ale to bylo dla mnie zbyt zenujace - aby ktokolwiek oddal na mnie swoj glos z tego powodu. Nie przekonywalem nawet rodziny ani znajomych. Dostalem ponad 100 glosow - co bylo zaskoczeniem dla mnie samego.

Dzis moge byc zadowolony. W mojej dezaprobacie wobec rzadow PO nie jestem osamotniony. Czuje radosc tym wieksza - iz widze ze moje spojrzenie na obecna PO jest wynikiem znacznie powszechniejszego zjawiska. Zdegustowany PO jest Marcin Meller (oswiadczenie Mellera). Zdegustowani PO sa moi znajomi. Zdegustowani PO sa ludzie z ktorymi rozmawiam przy kawce i na drinku. Zdegustowane sa osoby z ktorymi rozmawiam przypadkiem w ciagu dnia i podczas wieczornych spotkan.

PO nie cementuja juz poglady. PO cementuja slupki sondazy. Te slupki nie byly jednak wynikiem utozsamienia sie z Platforma. Byly one efektem fali wznoszacej. Niczym do wygrywajacej wojne armii przylaczaly sie do niej kolejne plemiona. Byl wiec Gowin i byli ludzie GW. Byli umiarkowani konserwatysci i byli ludzie zadajacy dymisji minister Radziszewskiej - bo ta chciala aby szkola katolicka nie musiala zatrudniac osoby o zdeklarowanych pogladach sprzecznych z religia. Niczym w czasie naglej hossy na gieldzie - kiedy ludzie zaczynaja kupowac akcje nie dlatego ze widza potencjal rozwoju spolki - ale dlatego ze kupuja je i inni (nazywa sie to czesto tez "nabieraniem leszcza" jesli spolka jest kiepska). O tym mechanizmie - ktory dzialal (w warunkach gieldowych)  na zasadzie sprzezenia zwrotnego pisal swego czasu doskonale George Soros. To wlasnie sprzezenie zagralo teraz w polityce - a jego beneficjentem byla PO. Zbyt wielka jednak armia sie do PO przylaczyla. Nie bede pisal ze armia ta z PO nie byla zwiazana - bo tutaj mechanizm dzialal z drugiej strony - to PO, jako partia wladzy przestala oddzialywac na te armie aby ja ze soba zwiazac. Cos milego dla kazdego. To dziala tak dlugo - dopoki slupki sondazowe ida w gore i idacy obok siebie zolnierze sa pewni - iz ich towarzysze obok zostana na pozycji.

Pamietam historie SLD. Ta partia o maly wlos nie zdobyla wiekszosci w parlamencie - tylko slynna wypowiedz Belki spowodowala ze wynik wyborczy okazal sie na poziomie ponizej 50%. Ale przypomnijmy sobie owczesne SLD. Leszek Miller wysylajacy polskich zolnierzy do Iraku i stojacy ramie w ramie z USA. Umiarkowane wypowiedzi Kwasniewskiego i innych. Przeciez to moglo sie podobac. Przeciez to sie wlasnie podobalo. SLD pograzyly skandale korupcyjne i proba zmiany status quo mediow. Kiedy slupki zaczely pikowac w dol - ta wielka armia popierajaca najdziwniejsza lewice swiata nagle sie rozbiegla.

Ten mechanizm zawsze dziala identycznie - fala sily zbiera coraz to kolejne ssrodowiska. Liderzy przestaja pamietac iz partia miala reprezentowac okreslony program i poglady - zaczynaja wierzyc iz skrot SLD (lub teraz PO) jest wartoscia sama w sobie. Nie trzeba miec juz pogladow - pogladem staje sie byc za/ przeciwko tym dwom literkom. Ale te literski nic nie znacza - jesli nie wypelni sie ich trescia. PO moze oznaczac Platforme Obywatelska, ale moze oznaczac tez Pokrecone Opaski. Kiedy szeregi partii wladzy zaczynaja sie chwiac - coraz to kolejne kregi osob ktore nie odczuwaja juz zadnego zwiazku z owymi literkami zaczynaja dezerterowac z pola bitwy. A wtedy ich koledzy - ktorzy jeszcze niedawno tkwili na stanowiskach widza - iz wokolo robi sie pusto. I ze nadchodzi czas wycofania. Odwrot zaczyna przeksztalcac sie w bezladna ucieczke - a ta w panike. Co sie dzieje potem - mozemy sprawdzic na przykladzie SLD. Trudno jest okreslic moment, kiedy partia wladzy zaczyna sie rozsypywac. Tak samo jak trudno okreslic na gieldzie - kiedy mamy do czynienia z chwilowa korekta - a kiedy nastroje graczy sa juz tak zle - ze korekta przeksztalca sie w dramatyczna besse.

Kiedy Bronislaw Komorowski bredzil o "kaszalotach" - nikt nie robil z tego wielkiego problemu. Dzis wypowiedz posla Roberta Wegrzyna stala sie powodem dla ktorego w lokalnej PO zawrzalo i konkurenci posla poczuli chec eliminacji politycznego przeciwnika. Wspolczuje Jaroslawowi Gowinowi - ostatnio oberwalo mu sie za zarcik o "ostatniej nadziei bialego czlowieka". Ja na szczescie z polityki nie otrzymuje ani grosza - dla Jaroslawa Gowina polityka to takze zawod. Wspolczuje mu - bo domyslam sie jak bardzo chcialby w koncu powiedziec cos podobnego do tego co mowie teraz - i co napisal Marcin Meller - ale obawia sie o swoja kariere. Rozumiem go. Ja tez w innej sytuacji pewnie inaczej bym pisal.  Mam nadzieje ze posla Roberta Wegrzyna - z ktorym sie szczerze solidaryzuje w obliczu absurdalnego ataku jakiego stal sie celem - jednak wyrzuca z PO (przepraszam panie Robercie - to tak pro publico bono).

Armia PO sie zachwiala i zolnierze niepewnie patrza na swoich towarzyszy. Jesli teraz rozpocznie sie proces dekompozycji - nikt juz go nie zatrzyma - a na placu boju zostana tylko panowie z GW, ludzie tacy jak Klich i paru Mirow i Zdzichow. W tym czasie Bronislaw Komorowski bedzie zmierzal prosta droga do miana najgorszego prezydenta wolnej Polski.

PO popelnila zbyt wiele bledow. Stala sie zbyt dumna, zbyt prozna i zbyt oderwana od czegokolwiek poza wladza. Czas zakonczyc jej przygode na tej wojnie.

*

Ps - na szczescie jest PJN :)

"Rewolucja Francuska zaczyna się wciąż na nowo, bo wciąż mamy do czynienie z jedną i tą samą rewolucją. W miarę jak posuwamy się przed siebie, jej finał oddala się i ginie w mroku (. . . ). Zmęczyło mnie ciągłe branie za port tego, co okazuje się zwodniczą mgłą, i często zapytuję sam siebie, czy rzeczywiście istnieje ów stały ląd, którego tak długo poszukujemy, czy naszym przeznaczeniem nie jest raczej nieskończone żeglowanie po pełnym morzu". Alexis de Tocqueville . Informacja dodatkowa - Ponieważ ten blog to nie chlewik, mr offy i tym podobna zbieranina wstępu tutaj nie ma.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka