michal wisniewski michal wisniewski
943
BLOG

Tak, Gross ma racje. Od bandyty do Polaka

michal wisniewski michal wisniewski Polityka Obserwuj notkę 22

Tak, Tomasz Gross ma racje. Nie mam co do tego najmniejszych zludzen. Nawet nie chodzi o to, ze moze sie mylic co do szczegolow. Moze je nawet celowo zmanipulowal. Ksiazka "Zlote zniwa" pokazuje jednak problem, ktory przez wiele lat byl w polskim spoleczenstwie tematem tabu. Nikt tematu tego nie odwazal sie ruszyc. A od moich znajomych slyszalem straszne historie. Od starej kobiety, ktora z rodzicami uciekala z Polski slyszalem jak reszte jej rodziny powyciagali z pociagow, bo poszla wiesc ze Zydzi zloto i pieniadze wioza. Wojna nie jest czynnikiem ktory budzi w czlowieku szlachetnosc - wojna jest czynnikiem - ktory budzi w czlowieku zazwyczaj podlosc. Jesli ktos uwaza, ze srodowiska polskich Żydów w jakis sposob uwazaja ksiazke Grossa za "roszczeniowa" - to sie raczej myli. Zreszta po przeczytaniu fragmentow - choc Żydem nie jestem - za "rozszczeniowa" jej nie uwazam. Nawet krytycy nie twierdza poza tym, iz tak nie bylo. Zasadniczym argumentem jest bowiem stwierdzenie - iz to tylko "drobnostka" w ogolnym morzu wydarzen, a najwazniejsze i najbardziej godne uwagi sa te wszystkie zachowania i Ci wszyscy ludzie, ktorzy wykazali sie w tych czasach szlachetnoscia. Wczoraj demonstrowano przeciwko ksiazce Grossa skandujac, iz "Polacy kochali Żydow". Jedni kochali, inni grabili. A inni jeszcze kochali grabić. Ale nie to jest najwazniejsze - tak jak krytycy podkreslaja, ze "tematu nie ma" - tak warto sie przyjrzec drugiej stronie, ktora caly czas podkresla, iz w duzej czesci polskiego spoleczenstwa nie udaje sie wciaz przelamac jakiegos wrodzonego antysemityzmu, z ktorym niby moznaby teraz sie wreszcie rozliczyc.

Czytalem komentarze Piotra Pazinskiego z Midrasza na jednym z "wiodacych portali spolecznosciowych". Czytalem komentarze Piotra Kadlcika a takze bardzo wielu innych osob. I jednego nie jestem w stanie zrozumiec - dlaczego nikogo tak bardzo nie oburzala np niechec do rozliczenia sie srodowisk zydowskich z komunizmem. Nawet jak Eli Barbur na salonie uslyszal o "zydokomunie" dostawal nagle ataku podczas ktorego adwersarza najchetniej rozjechalby chyba Merkava.

Bo ja rozumiem oczekiwania srodowisk zydowskich. Calkowicie. Gdyz sprawiedliwosc ma to do siebie - ze nalezy ja zawsze oddac. Niezaleznie nawet od tego - co widzi sie po drugiej stronie. A ius est ars boni et aequi. Dlaczego jednak zawsze kiedy porusza sie temat udzialu srodowisk zydowskich w mordowaniu Polakow i w aparacie komunistycznym - nagle slyszymy te same argumenty ktore tak denerwuja tych samych ludzi - gdy slysza je z ust krytykow Grossa. Ze to tylko drobnostka, ze to malutki wycinek. Ze przeciez za komunizm w Polsce odpowiadali Polacy i ZSRR.  No tak - ale co w takim razie z argumentem ze za Holocaust odpowiadali Niemcy?

Ze osoby pochodzenia zydowskiego w komunistycznych mundurach nie były już Żydami? Tak - ja nawet tez tak uwazam. Ale dlaczego bandyda rabujacy i mordujacy zydowska rodzine byl jednak Polakiem? A moze przestawal nim byc chwilowo - ale potem stawal sie na powrot? A co z tymi komunistami? Juz na zawsze pozostawali komunistami? Do konca? Nie bylo powrotu? Nawet jesli wrocili do Izraela? Tam tez byli juz do konca tylko komunistami?

Wreszcie - dlaczego srodowiska - ktore tak uparcie chca tej ogolnej moralnej lustracji narodu polskiego z takim zapalem zwalczaja czesto lustracje osob wspolpracujacych z komunizmem? Ktora lustracja jest dobra a ktora zla? Gazeta Wyborcza - zawsze na przodku walki z lustracja nagle lustracji tak goraco zapragnela? Czy srodowiska zydowskie ktore nawet nigdy w temacie lustracji nie zabieraly negatywnego glosu nie rozumieja - iz majac takiego sprzymierzenca trudno uniknac oskarzen o brak symetrii?

Nie krytykuje Grossa. Nie krytykuje koniecznosci rozmawiania o trudnych tematach. Krytykuje jednak fakt - ze tak naprawde obie strony tego sporu nic a nic nie rozni. Przyslowiowo - przyganial kociol garnkowi. I tak kociol jak i garnek sa pewni swojej racji. Absolutnie i do samego konca.

Tej hipokryzji jednak w stanie zaakceptowac nie jestem. Bo po prostu zaakceptowac sie jej nie da.

"Rewolucja Francuska zaczyna się wciąż na nowo, bo wciąż mamy do czynienie z jedną i tą samą rewolucją. W miarę jak posuwamy się przed siebie, jej finał oddala się i ginie w mroku (. . . ). Zmęczyło mnie ciągłe branie za port tego, co okazuje się zwodniczą mgłą, i często zapytuję sam siebie, czy rzeczywiście istnieje ów stały ląd, którego tak długo poszukujemy, czy naszym przeznaczeniem nie jest raczej nieskończone żeglowanie po pełnym morzu". Alexis de Tocqueville . Informacja dodatkowa - Ponieważ ten blog to nie chlewik, mr offy i tym podobna zbieranina wstępu tutaj nie ma.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (22)

Inne tematy w dziale Polityka