Lchlip Lchlip
1216
BLOG

Wybory są, wyborów nie ma. Wybory będą, a może nie

Lchlip Lchlip Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 82


Cztery dni przed oficjalnym (na dzisiaj) terminem wyborów nikt w Polsce, łącznie z premierem nie mówiąc o niekoronowanym naczelniku, nie umie powiedzieć, czy wybory będą w najbliższą niedzielę, następną a może następną sobotę. A może ich w lecie tego roku nie będzie a odbędą się za rok albo dwa? Odpowiedzialny za ich zorganizowanie minister Sasin powtarzał codziennie od 2 tygodni jak mantrę, że KON-STY-TUC-JA nakazuje ich odbycie 10 maja, po majówce zmienił jednak zdanie. Ot tak sobie, gdyż trudno się doszukać jakiś szokujących faktów w ubiegłych dniach. Ustawa w Senacie jak była tak jest, z terminem zakończenia nad nią prac znanym od miesiąca, Poczta Polska i PWPW robią to co miały robić, koronawirus ani nie znikł ani nie zamienił się w tsunamiwirusa, a politycy ciągle istnieją chociaż co poniektórzy mają zmieniać koszulki klubowe, gdyż sezon transferów kwitnie ukazując nieznane do tej pory możliwości zmiany poglądów.

Politycy są w swoim żywiole a ulica Nowogrodzka w W-wie stała się jeszcze bardziej niż do tej pory, centrum dowodzenia z pielgrzymkami wszystkich mającymi cokolwiek w kraju do powiedzenia , kraju bez stanu klęski żywiołowej ale za to w stanie epidemii. Różnica dla laika nieodgadniona, no ale dla polityków to bajorko w którym polityczna rzęsa da nieograniczone możliwości oskarżania się wte i wewte. Rząd winien, albo opozycja winna, Grodzki winien łapówek a Gowin też  winny bo nie popiera tak jak powinien, rozpłakany Hołownia winny mazgajstwa a pan prezydent jako jedyny niewinny i polskie sukcesy ogłasza. Deszcz wyprosił czy jak? Nie, tylko ogłosił, że w Bałtyku rury będą kładli. Z gazem. Nie wiadomo czy na Tik-Toku to już obwieścili.

Świat wariuje, kryzys się szerzy, co tydzień publikują coraz gorsze prognozy (poza panem Kużmiukiem oczywiście), najtęższe głowy kombinują czy zwiększać inflację czy podatki podwyższać, jak gospodarkę stymulować i ograniczać globalizację, a u nas? U nas pod polskimi strzechami wrą dyskusje o wyższości wrzucania druków ścisłego zarachowania do skrzynki pocztowej (jeśli jest), zamiast otrzymania go w komisji wyborczej po okazaniu ID.

Wirus hasa sobie po Polsce od dwóch miesięcy a panowie politycy nie mogą dojść do porozumienia jak go tutaj przechytrzyć i wrzucić głos do urny tak, aby nas po drodze nie dopadł. Podobno w czwartek będziemy wiedzieli czy PiS-owcy wolą go omijać już 10-go maja, czy raczej totalniacy 23-go. PiS-owcy nie chcą czekać do jesieni, a totalniacy nie zgadzają się na 2 lata dłuższej prezydentury Andrzeja Dudy. W Senacie PiS-owcy chcą utajnienia obrad, ale nieodzowne do tego uzasadnienie mogą dopiero podać jak obrady będą utajnione (salonowi logicy ostrzą sobie zęby żeby nam to wyjaśnić) a totalniacy zgodzą się na przyspieszone wybory jak Tusk na białym koniu przyjedzie.

SUWEREN w maseczkach i z dnia na dzień okazalszych fryzurach jeszcze paluszka Lichockiej WAADZY i totalnym jeszcze nie pokazuje. Ale chyba zaczyna się więcej niż trochę, niecierpliwić. Kiedy skończy się ta zabawa w ciuciubabkę? Kiedy zacznie się rozmowa jak zdobyć nową pracę, utrzymać kilkuosobową firmę, dotrwać do pierwszego, odprowadzić dzieci do szkoły, odwiedzić dziadków czy pójść normalnie do lekarza z bolącym kręgosłupem? Kiedy będziemy wiedzieli czy państwo może jeszcze nas śledzić w majestacie prawa gdzie jesteśmy za pomocą danych od telekomunikacyjnych operatorów? Kiedy zacznie państwo rozliczać urzędników za błędne decyzje, finansowe zlecenia ofert na zwalczanie wirusa bez uzasadnień i arbitralne decyzje ze szkodą dla obywateli? Kiedy zacznie się wyjaśnianie dlaczego robimy za mało testów chociaż możemy prawie 2 razy więcej?

Polskie piekiełko zasuwa jakby się nic nie stało. Dwie polityczne opcje zwalczają się jak za starych, dobrych czasów. Oblewają się błotem, oskarżają i kombinują jak by tu drugiego ocwanić. „Sami swoi” z polskim, nieśmiertelnym „sprawiedliwość musi być po naszej stronie” a cała reszta to pic.
Ta cała reszta to 38 milionów Polaków.


Lchlip
O mnie Lchlip

Z dystansu ale nie z boku. Anonimowych blogowiczów "tykam". Pan/Pani są dla mnie osobami z nazwiskiem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka