Lchlip Lchlip
990
BLOG

Wybory są nieważne ponieważ ich nie będzie

Lchlip Lchlip Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 77


Dwóch posłów wymyśliło rozwiązanie ratujące przedłużenie ich kadencji parlamentarnej – tak można streścić tzw. porozumienia panów Kaczyńskiego i Gowina. Niebezpieczeństwo rysującego się kryzysu parlamentarnego wiszące nad głową oraz konieczność przyspieszonych wyborów zostało odłożone do następnego konfliktu w ramach rządowej koalicji. W absurdalnej sytuacji nad którą już nikt nie panował a kandydaci na prezydenta bawili się w debatę wyborczą przed niedzielnymi wyborami , wydaje się to Eureką ratującą rządzących przed blamażem. W swoim porozumieniu, dwóch liderów wydaje „zalecenie” dla Sądu Najwyższego, notabene od kilku dni jeszcze bardziej” niezależnego” od polityków, aby uznać za nieważne coś, czego nie było.

Pomysłowość rządzących na chytre obchodzenie prawa jest nieograniczona. Co prawda nikt jeszcze nie wie czy to będą nowe wybory, czy będą to „nieodbyte” z przełożonym przez panią Przyłębską z TK, nowym terminem. Nie jest to w tej chwili tak istotne, gdyż możliwości zmian prawnych prawie wszystkiego w sytuacji "posiadania" państwa są nieograniczone. Tak samo jak zmiana organizatora i odpowiedzialnego za przeprowadzenie wyborów, czyli ministra Sasina na odsuniętą, przed kilkoma tygodniami w niebyt, PKW. Wydrukowane już karty wyborcze pójdą na przemiał, ale przecież w ustawie antykoronawirusowej, która zwalnia państwowych urzędników z odpowiedzialności za błędne decyzje, już to przewidziano.

Jarosław Gowin, którego wielu politycznych komentatorów odsyłało niedawno na emeryturę postawił na swoim: w maju wyborów nie będzie, co zresztą było też założeniem opozycji i każdego racjonalnie myślącego obserwatora sceny politycznej. Jarosław Kaczyński natomiast musiał się pogodzić z powrotem Gowina do grona rozgrywającego w taktycznej łamigłówce zapewniającej ( na jak długo?) utrzymanie władzy. Prezes PiS-u musi prezesa Porozumienia tolerować, gdyż tylko on wzmocnił swoją pozycję w rządzącym obozie. To on w duecie z Kaczyńskim będzie decydował o następnych posunięciach. Bez jego poselskich szabel Kaczyński nic nie zrobi i jest zmuszony do zawarcia, teraz i w najbliższej przyszłości, „zgniłych kompromisów”.

Największym przegranym wydaje się być Andrzej Duda. Szanse na przedłużenie kadencji maleją, tym bardziej iż w telewizyjnej dyspucie, mając obok siebie równie bladych konkurentów, niczym nie mógł zaimponować. Każda zresztą forma bezpośredniej konfrontacji z innymi nie działa na jego korzyść. Ratuje go słabość konkurencji a nie własna wielkość czy niezłomność. Własnych idei nie bardzo posiada, a te PiS-owskie już przestały zachwycać swoją oryginalnością. Z prostego powodu – państwowa kasa się wyczerpała.

W wyniszczającej walce na politycznej scenie zarysowuje się trend malejącego wpływu Jarosława Kaczyńskiego. Już nie jest samodzielnym rozgrywającym według własnego widzimisię. Senat skutecznie zablokował Sejmowe plany majowych wyborów, Gowin pomimo utraty stanowiska wicepremiera i ministra wrócił do pokerowego stolika a opozycja zmusiła rządzących do odroczenia wyborów. Scenariuszy rozwoju sytuacji w następnych tygodniach nie ma sensu analizować, gdyż jak rzeczywistość pokazuje, nawet najbardziej absurdalne i nieoczekiwane rozwiązania wyskakują jak królik z kapelusza.
A zawodowy sztukmistrz zza kulis potrafi podrzucić nam jeszcze dziesiątki królików.

ps.
Pytanie do prawników, logików i analityków:
Jeżeli marszałek Sejmu wyznacza konstytucyjny termin wyborów, Rząd je organizuje a Poczta Polska je przeprowadza to kto jest odpowiedzialny za ich nieodbycie?



Lchlip
O mnie Lchlip

Z dystansu ale nie z boku. Anonimowych blogowiczów "tykam". Pan/Pani są dla mnie osobami z nazwiskiem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka