Lchlip Lchlip
1188
BLOG

Przepoczwarzanie się Prawa i Sprawiedliwości w kunktatorską partię tłustych kotów

Lchlip Lchlip PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 55

Proces degeneracji partii będącą kiedyś symbolem walki o szczytne ideały, wzniosłe patriotyczne hasła i stawiającej sobie i swoim członkom wysokie moralne cele postępuje. Proces ten jak wiele chorób i patologii rozwijał się najpierw niezauważalnie, ukryty głęboko pod powierzchnią polskiej rzeczywistości i był tonowany socjalnymi darami dla swoich grup wyborczych. Finansowe rozdawnictwo firmowane hasłami pomocy dla najuboższych oraz obniżenie wieku emerytalnego w przeciwieństwie do oczywistego trendu wydłużania (przed pandemią) długości życia, długo maskowało postępujący proces gnilny i zapewniało poparcie dużych lecz nie decydujących o rozwoju Polski grup społecznych.

Kryzys pandemiczny i związane z tym tragiczne konsekwencje jak również wnikające coraz bardziej w świadomość przekonanie, że „nam się należy”, pokazują jednak głęboką przepaść pomiędzy głoszonymi kiedyś ideami a codzienną praktyką partii tłustych kotów myślących o napełnianiu własnych kabz. I walczących coraz bardziej desperackimi metodami od których się kiedyś święcie odżegnywano. Po 6 latach rządzenie pozostaje często wołanie „wina Tuska” jako jedyne usprawiedliwienie własnych błędów, matactw, niemożności i politycznego kupczenia ideami. To co kiedyś było politycznym zbrodnią stało się codziennością a ilość afer, hochsztaplerstwa, wątpliwych interesów i kombinatorstwa pokazujących podwójną moralność rządzących jest na tyle duża, że na nikim nie robi już wrażenia. Otępiali milkniemy, bo przecież jak długo można się podniecać widząc upadek norm moralnych w codziennej polityce rządzących.

Polityków kupuje się ciepłymi posadkami, interesy robi wykorzystując układy w tysiącach powiązań państwowych spółek, rządową propagandę handluje się za pomocą dotacji a subsydia udziela swoim. Rączka rączkę myje a „układ” mający decydujący wpływ na rozdział fruktów tylko się umacnia. Tanie kościelne grunty dostają się graczom najmocniejszym a głoszoną kiedyś majątkową „otwartość” chowa się pod dywan. Dociekanie prawdy w samochodowym wypadku pani premier sabotuje się na nieprawdopodobną skalę a kłamstwa pod przysięgą stają się metodą działania rządowych przedstawicieli. Naciągacz handlujący ludzkim zdrowiem staje się członkiem rządu i głosuje w najlepsze jak gdyby nic się nie stało. Symptomatycznym jest, że głosuje w ustawie antyTVN przeciwko stacji, która takie i inne rządowe afery publikuje. Do obrony własnych interesów wszystkie ręce na pokład. Nawet te unurzane w błocie.

Postępująca degrengolada partii Jarosława Kaczyńskiego to nie przypadek. Prezes doszedł do władzy na szczątkach katastrofy smoleńskiej a to jak i przez kogo ją prowadzono stał się niejako kręgosłupem rozkładu moralnego w PiS-ie. Wołanie o „prawdę” na dziesiątkach smoleńskich miesięcznic stało się pustym zawołaniem, a walka o nawet pozory tego co prawdą mogłoby się nazywać została niegodnie zamieciona pod dywan. Można było niegodnie na to się zgodzić i udawać, że nic się nie stało? Ano, można było. Ale od rzemyczka do kamyczka i droga do porzucania pięknych ideałów i zaniżania moralnych zasad została wyznaczona. I stała się normą.

Prawo i Sprawiedliwość to obecnie partia w której mało kto potrafi już wyliczyć na jakich koalicyjkach i układach się opiera. Mejza, Kukiz, jacyś niezrzeszeni posłowie i przypadkowe układy ratują tą partię przed rozsypaniem się. Kto w niej co, komu i za ile obiecał to już nawet chyba i Kaczyński nie wie. Bez finansowych apanaży tej tzw. Koalicji by już nie było. Ale jest, kieruje Polską, rządzi i broni się przed utratą władzy, której nawet amerykańska telewizja zagraża. Wojsko zza oceanu ma polskich granic bronić, ale amerykańskie media dybią na polską suwerenność.

Obrona już nie ideałów, ale Po Prostu własnych tyłków i apanaży potęguje się. Ideały? Normy? Przyzwoitość? Prawda? Solidarność? Honor? To wszystko tylko puste, zdewaluowane hasła dla prostego luda. Karmieni kużmiukowym i kurskopodobnym widzeniem rzeczywistości dla której polskie „obcojęzyczne” media stają się największym zagrożeniem. Bo publikują fakty uderzające we władzę. A tych jest coraz więcej.


Lchlip
O mnie Lchlip

Z dystansu ale nie z boku. Anonimowych blogowiczów "tykam". Pan/Pani są dla mnie osobami z nazwiskiem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka