„Kołchoźnik” to było naprawdę coś! Komuna po wojnie instalowała bezpłatnie przewodową instalację radiową edukując ludność i wprowadzając „edukację” pod strzechy. Leciało polskie radio no bo przecież innego nie było. Skrzynka z głośnikiem miała jeden magiczny przełącznik WŁ/WYŁ i uruchamiała nam dostęp do „świata”. Leciały oberki, śpiewało „Mazowsze” a zespół akordeonistów Wesołowskiego życie klasie robotniczej i chłopskiej umilał. No i podawano oczywiście wiadomości. Ze zjazdów partyjnych o przekraczaniu i wykonaniu planów, o zwiększeniu trzody chlewnej, o sukcesach walki z opozycyjnymi pozostałościami obszarników i kapitalistów i o sukcesach rządu w walce z niemieckim imperializmem. Jednym słowem lud słuchał, był podnoszony na duchu sukcesami socjalizmu i był edukowany. Tak jak Pan Bóg i Orwell przykazał.
Trochę przydługi wstęp, ale tak mi się jakoś skojarzyło, gdy przeczytałem info o planach nam miłościwie panujących mających uprościć naszą ciężką pracę z telewizyjnym pilotem. Przecież i tak wszyscy oglądamy przede wszystkim państwowo-partyjną tv, a więc da nam władza na górze to co chcemy i już pilot będzie nam mniej potrzebny. Zapować będzie można jak kto chce, ale po co? Na 5 pierwszych kanałach będziemy mieli wszystko to, co do telewizyjnego życia potrzeba. I kulturę, i rozrywkę, może nawet i sport będzie. I oczywiście te informacje państwowe. Po polsku a nie jakieś tam polskojęzyczne. Bo jak podaje TVP udział TVP1 wzrósł w listopadzie ub.r. o całe 30% w stosunku do października i wyniósł dumne 11,02%. A więc TVP1 na pierwszym miejscu w pilocie wydaje się czymś oczywistym.
Rząd i partia się stara. Wybory przecież nadchodzą i trzeba edukować Polaków, żeby się za bardzo nie rozbrykali. W głowach się im poprzewracało a zapowanie w krew im za bardzo weszło. Wybierają sobie co chcą nie zwracając uwagi na patriotyczne powinności oglądania postkurwizji. Pięć pierwszych kanałów na pilocie dla mediów dofinansowywanych ilomaś tam miliardami złotych powinno być powinnością. I ma podobno być.
Przy okazji wprowadzi się na 316 stronach ustawy o nowych obowiązkach dla telewizyjnych operatorów coś tam o możliwości wyłączenia internetu na jakimś terenie, włączy się możliwość dla ABW, CBA, KAS, SOP…..itd.itp, możliwość pełnego wglądu we wszystko co przesyłają obywatele przez komunikatory internetowe i pocztę e-mail i gotowe. Chociaż nie powinnyśmy zapomnieć o możliwości udzielenia służbom państwowym dostępu do danych użytkowników. W ciągu 24 godzin BEZ KONTROLI SĄDOWEJ. A w razie „zagrożenia obronności lub porządku publicznego” dostawca usług elektronicznych MUSI zablokować dostęp w ciągi 6 godzin. W sam raz pasuje jakby ci polskojęzyczni jakieś demonstracje chcieli przeprowadzać.
A więc do wyborów jesteśmy przygotowani.
Konfederacja protestuje, o totalniakach nie wspomnę. Ci pierwsi zaproponowali własny tekst ustawy, ale Sejm odrzucił. Nie dziwię się, Konfederacja nie miała szans ze swoim projektem na 3500 stronach (wraz z uzasadnieniem) ważącym podobno 17 kilogramów.
Projekt ustawy o komunikacji elektronicznej lex pilot, inaczej lex kołchoźnik w wersji anno domini 2023, będzie procedowany podobno w przyszłym tygodniu.
