Lchlip Lchlip
2010
BLOG

Powolne „wypalanie sie” PiS’u

Lchlip Lchlip Polityka Obserwuj notkę 113

 

Coraz bardziej uwidacznia się brak paliwa. Prawo i Sprawiedliwość gaśnie. Proces następuje powoli lecz od dawna i jest nieuchronny. Ideologiczny promień gaśnie i widać to wyrażnie po reakcjach zwolenników. Coraz mniej dyskusji o czynnikach zewnętrznych uniemożliwiających dojście do władzy a coraz więcej dyskusji o personalnych układach i niesnaskach wewnątrz samej organizacji.
 
PiS jest organizacją polityczną taką samą jak wszystkie inne. Opiera się na pewnych ideologicznych dążeniach, charyzmatycznym liderze, naoliwionej organizacji, lokalnych strukturach partyjnych i oczywiście sympatykach identyfikujących się z partyjnym programem lub jego konturami oraz jako największa partia opozycyjna gromadzi również, z różnych względów, rzesze niezadowolonych z rządowych poczynań. Funkcjonuje na zasadzie zbieżności dążeń członków i wyrazistej polityki społeczno-ekonomiczno-gospodarczej pozwalającej identyfikować się z możliwymi celami do zrealizowania. Daje nadzieję i pokazuje możliwości realizacji swoich ideałów czy to całościowych czy też częściowych. Jest „oparciem” pozwalającym wierzyć w wykreowany obraz społeczeństwa o które warto walczyć.
 
Coraz bardziej widoczną słabością partii Jarosława Kaczyńskiego jest brak jednoznacznych i ponadczasowych idei jednoczących ludzkie serca i umysły. „Lepsza” Polska, bardziej solidarna i sprawiedliwa, złączona duchem patriotyzmu i walką na europejskiej arenie o swoją zasłużoną pozycję, z nieustępliwym liderem nie poddającym się wrogim układom i bezkompromisowo walczącemu z moznymi tego świata nie wystarcza na utrzymanie przy sobie wiernych wyznawców nie mówiąc o zdobyciu nowych. Jest to mgławica nieokreśloności w którą wpasowują się co prawda najwierniejsi z wiernych ale jest to za mało aby przekonać do siebie młodych Polaków w szybko zmieniającym się społeczeństwie.
 
Przez lata zwracał się PiS do stałej grupy wyborców z wyrazistymi ideami zwalczania korupcji, walki z korporacjami blokującymi rozwój gospodarki czy modernizację systemu sprawiedliwości, lustracji komunistycznego układu lub rozliczenia przeszłości, obrony wartości chrześcijańskich w życiu publicznym, solidarnego rozdziału obciążeń podatkowych, wyjaśnieniu i pociągnięciu do odpowiedzialności winnych katastrofy smoleńskiej, itd, itp. W ostatniej kampanii wyborczej nie pojawił się wyraziście i jednoznacznie, ani jeden z tych punktów. Mówił PiS o wszystkim ale o niczym w szczególności. Brakowało profesjonalistów zdolnych podjąć powyższe wątki i wyjaśnić głebiej potrzebę zajęcia się najpilniejszymi państwowymi problemami. A chyba najbardziej było widoczne promowanie świadomości: będzie lepiej jeżeli MY dojdziemy do władzy.
 
Prawo i Sprawiedliwość nie zaprezentowało się jako partia walcząca o ideały. Nie było to oczywiście możliwe gdyż ideały te zbyt często sie zmieniały a ludzie je prezentujący odchodzili lub byli usuwani podając zawsze te same powody. Tylko one się nie zmieniały, wszystko inne było zbiorem pomysłow które Prezes prezentował w zależności od okoliczności. Niekonsekwencja, odwiedzanie studiów telewizyjnych lub redakcji nie licząc się z własnymi słowami zabraniającego tego swoim współpracownikom, zmiana podejścia do katastrofy smoleńskiej, „wprzągnięcie” pan Gilowskiej do kampanii, odmowa debaty zdolnej do jasnego zaprezentowania swoich poglądów – to są tylko niektóre z czynników wskazujących na brak konsystencji i zdolność zaprezentowania spójnej „opowieści” o własnych, pisowskich ideałach. Ponadczasowych i nieprzemijających.
 
Coraz bardziej jest widoczne jak walka ideologiczna o zrealizowanie marzeń milionów Polaków schodzi na drugi plan. Zaczynają się walki wewnątrzpartyjne, rozliczenia osób a nie dyskusje o tym czego Polakom zabrakło w prezentacji PiS’u. Czego tam brakowało i dlaczego większośc wyborców nie poczuła sie „współwłaścicielem” dążeń do realizacji nowej Polski o którą partia opozycyjna próbuje walczyć. Dlaczego nie było „żaru” u współpracowników Prezesa. Dlaczego ziobrowcy walczyli o „swoich” ludzi a nie o pisowskie cele. Dlaczego pan Dorn nie pojawiał się w swoim okręgu wyborczym a występowali tam Poowcy. Dlaczego, dlaczego...
 
Płomień się powoli wypala. Walka o stołki już dawno zdominowała walkę o promowanie idei. Te się ciągle zmieniają i coraz mniej pisowców wie co jest ważne na obecnym etapie walki o władzę. Bo to pragnienie jest u Prezesa niezmienne. Tylko czy identyfikuje się z Jarosławem Kaczyńskim mniej czy więcej osób? Pytanie retoryczne. Ale mniej jest retoryczne następujące: O CO WŁAŚCIWIE WALCZYMY PANIE PREZESIE?
Lchlip
O mnie Lchlip

Z dystansu ale nie z boku. Anonimowych blogowiczów "tykam". Pan/Pani są dla mnie osobami z nazwiskiem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka