Lchlip Lchlip
575
BLOG

PiSowska władza bez kontroli

Lchlip Lchlip Polityka Obserwuj notkę 24

Powoli krystalizuje się zamysł Jarosława Kaczyńskiego na rządzenie a pierwszym jego krokiem jest ograniczenie kontroli poczynań nowej władzy. Im mniej kontroli tym większe możliwości realizacji zamierzeń, których tak naprawdę nikt nie zna i którym nikt, z oczywistych powodów,  nie będzie przeszkadzał. Wiedzieli to panujący już tysiące lat temu i do dzisiaj nic się nie zmieniło w zasadach zapewniających niekontrolowane posunięcia okraszone takimi czy innym sloganami. Pod płaszczykiem napraw, reform, usprawniania lub urzeczywistnienia postulatów „ludu” realizowano zawsze jako pierwsze ZNIESIENIE KONTROLI własnych poczynań. Jak wiadomo przecież wódz wie lepiej i wszystko co robi jest w interesie „ludu”, a więc KONTROLA jest zbyteczna i stanowi tylko utrudnienie w dochodzeniu do celu znanemu tylko przywódcy. A on nie myli się a jeśli nawet to i tak ma przecież dobre zamiary.

Kontrola własnych działań Prawa i Sprawiedliwości (czytaj: Jarosława Kaczyńskiego) została skutecznie ograniczona a organ powołany do kontroli zgodności rządowych poczynań praktycznie ubezwłasnowolniony. Zgadzają się co do tego prawie wszyscy konstytucjonaliści i trudno podać przykład jakiejkolwiek organizacji prawnej, z Sądem Najwyższym na czele, popierającej zmiany wprowadzone przez rządzącą partię i zatwierdzone przez partyjnego Prezydenta, który jeszcze niedawno w kampanii wyborczej jako kandydat na zaszczytny Urząd twierdził:

„Miliony Polaków miały oczekiwania wobec dzisiaj rządzących ale i wobec Prezydenta RP. Czy Prezydent ich przyjął? Czy rozmawiał? Czy szukał z nimi dialogu? NIE. Zawsze podpisywał tylko te ustawy które przyniesiono mu z Sejmu… To jest rola Prezydenta? PREZYDENT NOTARIUSZ RZĄDU? JA TAKIEJ PREZYDENTURZE MÓWIĘ NIE.”

TK zmarginalizowane, wszystkie służby specjalne przejęte, jeden z ich szefów w trakcie procesu sądowego ułaskawiony a ocena tego bezprecedensowego aktu łaski przez powołany do tego organ uniemożliwiona, propozycje inwigilacji obywateli bez nakazu sądowego w przygotowaniu a internetowe aktywności pod lupą służb specjalnych. Minister Ziobro będzie Prokuratorem Generalnym zwalniającym „nieposłusznych” sędziów i mianującym tych dobrych, sprawdzonych wobec władzy w komunistycznych czasach. Prawo i Sprawiedliwość posuwa się nawet do tego iż skreśla obowiązujący do tej pory przepis ustawy mówiącej o postępowaniu dyscyplinarnym wobec sędziego TK jeżeli okazał się niegodnym sprawowanego urzędu. HURRA!! Teraz nawet utajniony TW (Tajny Współpracownik) nie będzie się miał czego obawiać i może być sędzią w Trybunale.

Kontrola przeszkadza. Komu właściwie? Kto się jej obawia i kto próbuje wydostać się spod jej skrzydeł? Czy ten, który ma dobre zamiary i próbuje ISTOTNE i ZASADNICZE zmiany związane z KONSTYTUCJĄ  przeprowadzać bez szerokiego konsensusu społecznego? Bez zwracania uwagi na zastrzeżenia, uwagi, dowody niespójności i prawnego niechlujstwa? Kto tłumił dyskusje, odbierał głos i przepychał ustawę kolanem w czasie niewystarczającym nawet na poznanie konsekwencji jej ustalenia? Kto nie uważa za stosowne zbadać jej zgodności z Konstytucją przy uzasadnionych wątpliwościach wyrażanych wielokrotnie i wystarczająco dobitnie?

Konsekwencje wprowadzanych przez PiS zmian są dalekosiężne i nie ograniczają się tylko do jednej czy dwóch ustaw wprowadzanych przez pisowską większość Sejmową. Od dzisiaj może ta partia uchwalić WSZYSTKO, gdyż kontrola jej poczynań została odłożona do lamusa. I oczywiście zwolennicy tej partii przyklaskują takiej decyzji, gdyż WIERZĄ prezesowi Kaczyńskiemu nie znając nawet jego prawdziwych zamiarów. Ale w państwach demokratycznych nie po to wprowadzono kontrolne zabezpieczenia postępowania rządzących, aby ich brak można było czymkolwiek usprawiedliwić.

Brak kontroli jest pierwszym krokiem do rozmontowania systemu państwa demokratycznego. Nie zawsze idealnego ale jak wiadomo takiego jeszcze nie wynaleziono. Brak kontroli jest krokiem do usprawiedliwiania własnych postępowań w imię wyższych, niesprawdzalnych przez nikogo postępowań. Mieliśmy tego przykład w najnowszej historii Polski gdzie jedna partia, jeden rząd i jeden Naród ich „popierające” doprowadziło do rozkładu i społeczeństwa i państwa. Przykład być może ekstremalny, lecz historyczne procesy ograniczania i znoszenia kontroli nie kłamią. I nie pozostawiają wątpliwości: „lud” zawsze traci gdy ambicje wodzów są niczym nieograniczone i otoczone mgłą sloganów, wzniosłych haseł i podniosłych zamierzeń. Bo te odwołują się do emocji WIELKOŚCI, SPRAWIEDLIWOŚCI i SOLIDARNOŚCI a nie do reguł rządzących naszą polityczną codziennością związaną z otaczającym nas, rzeczywistym światem.

 

 

Lchlip
O mnie Lchlip

Z dystansu ale nie z boku. Anonimowych blogowiczów "tykam". Pan/Pani są dla mnie osobami z nazwiskiem.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (24)

Inne tematy w dziale Polityka