Polska ma się dobrze. Moherowe berety na demonstracjach zostały zast zastąpione przez luksusowe szynszyle, nudzące się babcie wyszły na ulice a młodzież sprzed kompów wyszła na mróz rozprostować nogi – oto propagowany dziś przekaz KODowych demonstracji a ogłaszany przez PiSowskich polityków z zaprawionym w ulicznych protestach wodzirejem Joachimem Budzińskim na czele. Widać wyrażnie jak na Nowogrodzkiej tęgie umysły zaplanowałymedialną kontrofensywę, gdyż potrzeba wyjaśnienia co się właściwie dzieje staje się już bardzo widoczna.
Demonstracje przeciwko PiSowi w około trzydziestu polskich miastach nie można pominąć milczeniem. Pan Krzysztof Szczerski zna tych ludzi i wie, że to nie są dysydenci i nie jest to „ bunt społeczny”. Pan Brudziński uważa, że demokracja w Polsce ma się bardzo dobrze no bo przecież można demonstrować a w zasadzie to i tak nic nie znaczy. Jak PiS demonstrował to ho,ho, dusza się radowała a tutaj takie jakieś niedobitki. Nie ma sobie co głowy zawracać bo to pewnie z nudów tak jak i w Brukseli, gdzie wrogów nam nie brakuje. A wszystko przez PO i Nowoczesną bo Konstytucji nie chcą zmienić a przecież można by w ciągu 2, 3 dni uchwalić, przegłosować i za tydzień byłoby po krzyku.
W ciągu 2 miesięcy powstał w Polsce ruch nad którym sfery rządowego nie mogą już przejść do porządku dziennego jakgdyby nic się nie stało. Stąd już wyrażne próby ośmieszania, wykpiwania, zaliczania do „zdrajców” i na usługach obcych, stąd wystąpienia Prezesa i czołowych polityków PiSu tłumaczujących, że nic właściwie się nie dzieje, stąd deprecjonowanie, sięganie do życiorysów rodziców przez usłużnych dziennikarzy i wyszydzanie jako szkodników polskich interesów. Wychodzenie na ulicę to była przecież domena Prawa i Sprawiedliwości i trudno się przyzwyczaić do myśli, że istnieją Polacy mogący wyrażać swoje niezadowolenie tak samo jak, do niedawna opozycyjna a obecnie rządowa, partia Jarosława Kaczyńskiego.
Prawo i Sprawiedliwość niezbyt przyzwyczajone do protestów obywateli przeciwko swoim rządowym działaniom, będących wyrażnym sygnałem niezgody z wieloma planowanymi „reformami” jak choćby zniesieniem sądowej zgody na podsłuch przez służby specjalne czy policję, działa według wyuczonego od dawna schematu: pokazać opozycję jako szkodników, wrogów, tych „gorszych” mających niecne cele a idących na pasku zachodnich kapitalistów, bankierów, faszystów i wszystkich obmyślających plany zniszczenia naszej Ojczyzny. Świadomość iż jest tyle dziesiątków tysięcy ludzi chcących wyjść na mróz i skanować antypisowskie hasła jest trudna do pojęcia dla pisowskich aparatczików. Przecież wszystko musi się odbywać pod egidą partii a tutaj ludzie zwołujący się na fejsbuku nie są w większości prawdopodobnie nawet członkami jakiejś opozycyjnej partii.
Demonstracje „W obronie Twojej Wolności” skierowane głównie przeciwko inwigilacji internetu i telefonicznych rozmów oraz ograniczeniu niezależności służby cywilnej nie są, być może, czynnikiem zdolnym wpłynąć na podjęte już rządowe decyzje w tych sprawach. Pokazują jednak , że nie tylko chlebem żyje człowiek a pewne demokratyczne wartości już na tyle zadomowiły się w polskich głowach, iż próby ich ograniczenia ne spotykają się z powszechną aprobatą. Większośc jest niezbyt tymi tematami zainteresowana lecz potrzeba DOBREJ ZMIANY nie oznacza akceptację wszystkich podejmowanych rządowych przesięwzięć. Większośc z nich była ukrywana lub przynajmniej niepoddawana ocenom w kampanii wyborczej a więc nie dziwota iż ich wprowadzanie napotyka opór części społeczeństwa.