Polska Zbrojna polscy zołnierze w mundurach polowych
Polska Zbrojna polscy zołnierze w mundurach polowych
LechGalicki LechGalicki
471
BLOG

APEL. Wypowiedzi hańbiących mundur polskiego żołnierza za nic darować nie potrafię.

LechGalicki LechGalicki Wojsko Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

                                                                                                 image

APEL                                       

    Autor: dr n med. Wojciech Żebrowski 

     Nie pochodzę z rodziny "wojskowych". Ojciec był wprawdzie żołnierzem wcielonym do armii polskiej z racji wybuchu II wojny światowej i powrócił  z niewoli niemieckiej dopiero po jej zakończeniu ale jako małolat , wyjąwszy fotografie, w mundurze go nie pamiętam. Widziałem natomiast w dzieciństwie kuzyna ubranego w mundur , który z racji odwiedzin nocował kiedyś w naszym domu oraz  kolegę  z miasta mojego urodzenia, który odbywając służbę wojskową w koszarach przy al.Piastów odwiedził mnie na przepustce w akademiku. Tym co przede wszystkim zwróciło moją uwagę, to był zapach czystości, wyjątkowo miły w  obu przypadkach.

                                                        image

Historyczne mundury Wojska Polskiego (Fot.T. Gąsior/TTW)

        Osobiście nie miałem szczęścia do służby w wojsku na studiach. I to dwukrotnie. Najpierw nie przyodziano mnie w mundur z powodu zbyt młodego wieku. Jako 17 letni student I roku PAM ze łzami w oczach uczęszczałem na tzw. katedrę. Po raz drugi "skrzywdzono" mnie na koniec studiów, ponieważ z racji poturbowanej w dzieciństwie prawej ręki zostałem komisyjnie uznany za niezdolnego do służby wojskowej w czasach pokoju.  Za każdym razem czułem się rozczarowany i przez los skrzywdzony. Nie mam więc powodu, by z emocjonalnych powodów  wypowiadać się na temat polskiego munduru, czynię to wyłącznie z pobudek ogólnie patriotycznych i obywatelskich. I nie jest ważne, jakiej formacji i jakiego koloru jest ten mundur-policjanta, kolejarza, listonosza, strażaka, harcerza, leśnika czy pogranicznika, chociaż mundur wojskowy cieszy się słusznie największą estymą. Wychowałem się w kraju, w którym szacunek do hymnu, sztandaru, munduru i kobiety były aksjomatami postawy obywatelskiej osób niezależnie od ich poglądów politycznych. Dlatego skandalicznych wypowiedzi i hańbiących mundur polskiego żołnierza czynów, których jestem niechcianym świadkiem ani znieść, ani darować nie potrafię. Cóż mogę w tej sprawie zrobić, ja szary obywatel, skoro milczeć nie mogę?

    Jedyna roztropna myśl, którą mam odwagę wyartykułować, to gorący apel do byłych VIP-ów, którzy w czasach Solidarności wykazali się rozumem a nie tylko odwagą, by spotkali się w Szczecinie i dali mocny, zdecydowany odpór słowom i niechlubnym praktykom antypaństwowców. Mamy na szczęście w naszym mieście garstkę byłych decydentów od służb mundurowych- byłego ministra transportu, który do dzisiaj pewnie z dumą trzyma w szafie swój kolejarski mundur; byłego ministra spraw wewnętrznych, który jeszcze niedawno jawnie bronił byłych funkcjonariuszy, więc jego milczenie teraz byłoby kompletnie niezrozumiałe. Proponuje zaprosić wszystkich byłych ministrów, którym podlegały służby mundurowe. Szczecińskie spotkanie  takich osób oraz ich  wspólny, zgodny głos krytyczny, mocny jak dżwięk Dzwonu Zygmunta na Wawelu, byłby ważnym wydarzeniem, mógłby przerwać i na długo położyć kres niedorzecznym majaczeniom i gorszącym działaniom wszelkich antypaństwowców.     

    Miał rację Lech Wałęsa mówiąc, że są ludzie walki i ludzie pokoju. Bezkompromisowość, ostre słowa i butna, wręcz chamska postawa cechowała zawsze tych pierwszym owocując rewolucyjną skutecznością - przykładami: śp. A. Lepper, W. Frasyniuk. A to rozsądek, kompetencja i takt predysponują tych drugich do rządzenia. Lech Wałęsa ograniczał tym drugim dostęp do w funkcji decyzyjnych.  J. Stalin poszedł dalej, słał w niebyt wszystkich, którzy pomagali mu w walce o władzę.

      Reasumując - ja szary obywatel największego kresowego miasta w Polsce, świadom niestosowności i realnych  zagrożeń, zwiastowanych nieodpowiedzialnym, urągającym wszelkim normom neutralnej obywatelskości zachowaniom części polityków odzianych nieroztropnie przez wyborców w immunitet , błagam Was Szanowni Panowie o apel żywych i proszę - stańcie znowu odważnie głosząc prawdę o honorze munduru! Wymaga dzisiaj tego dobro i bezpieczeństwo Polski i Europy. Przynagla stanowisko decydentów NATO.  

                                                                                                                                                              Wojciech Żebrowski

image 




Dr n. med. Wojciech Żebrowski


Uznany lekarz - ortopeda, chirurg.

Absolwent szczecińskiej Pomorskiej Akademii Medycznej.          

 Uczeń prof.Tomasza Żuka -  twórcy szczecińskiej szkoły ortopedycznej. Wiedzę i doświadczenie zawodowe uzupełniał w wiodących klinikach uniwersyteckich Bolonii, Padwy, Florencji i Bresci /stypendysta rządu włoskiego/.

Motto: ”Urbem, urbem, mi Rufe,cole et in ista luce vive! ".

Założyciel i aktywny członek Stowarzyszenia "Senat Obywateli Szczecina"    -  skrót:/S.O.S/ .

Od lat Autor, to spiritus movens działań w sferze upowszechniania wysokiej kultury, historii Polski i wszystkiego co służy dobru oraz podwyższeniu intelektualnej jakości egzystencji, w polskich dniach powszednich i świętach narodowych, przede wszystkim  społeczności Szczecina.
......

Aneks 1. Polski mundur wojskowy – charakterystyczny jednolity dla danej formacji wojskowej ubiór żołnierza Wojska Polskiego. (Wikipedia)
link:
https://www.wikiwand.com/pl/Polski_mundur_wojskowy#/Mundur_%C5%BCo%C5%82nierzy_Si%C5%82_Zbrojnych_Rzeczypospolitej_Polskiej

 Aneks 2.    Umundurowanie jest prawnie zastrzeżone dla żołnierzy Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej.

link:     https://www.wojsko-polskie.pl/umundurowanie-zolnierzy-wp/

Aneks 3.    ,,    Władysław Frasyniuk powiedział, że żołnierze, którzy nie wpuszczają do Polski imigrantów koczujących od strony białoruskiej przy granicy z naszym krajem, "nie służą państwu polskiemu - przeciwnie - plują na wartości, o które walczyli ich rodzice". - Mam wrażenie, że to jest wataha, wataha psów, która osaczyła biednych, słabych ludzi (…). No tak nie postępują żołnierze. Śmieci po prostu, to nie są ludzkie zachowania - stwierdził." www.polskieradio.pl

Link:    https://www.polskieradio.pl/7/473/Artykul/2793891,Skandaliczne-bardzo-niepokojace-i-smutne-Prezes-IPN-o-slowach-Frasyniuka

                                                                              





******

 Moje konto w Salonie24 z wielką radością udostępniam Osobom nietuzinkowym, które mają do przekazania w przestrzeni medialnej  informacje o sprawach istotnych.

(lg)

LechGalicki
O mnie LechGalicki

Lech Galicki, ur. 29 I 1955, w domu rodzinnym przy ulicy Stanisława Moniuszki 4 (Jasne Błonia) w Szczecinie. Dziennikarz, prozaik, poeta. Pseud.: (gal), Krzysztof Berg, Marcin Wodnicki. Syn Władysława i Stanisławy z domu Przybeckiej. Syn: Marcin. Ukończył studia ekonomiczne na Politechnice Szczecińskiej; studiował również język niemiecki w Goethe Institut w Berlinie. Odbył roczną aplikację dziennikarską w tygodniku „Morze i Ziemia”. Pracował jako dziennikarz w rozmaitych periodykach. Był zastępcą redaktora naczelnego dwutygodnika „Kościół nad Odrą i Bałtykiem”. Od 1995 współpracuje z PR Szczecin, dla którego przygotowuje reportaże, audycje autorskie, słuchowisko („Grona Grudnia” w ramach „Szczecińskiej Trylogii Grudnia.”), pisze reżyserowane przez redaktor Agatę Foltyn z Polskiego Radia Szczecin słuchowiska poetyckie: Ktoś Inny, Urodziłem się (z udziałem aktorów: Beaty Zygarlickiej, Adama Zycha, Edwarda Żentary) oraz tworzy i czyta na antenie cykliczne felietony. Podróżował do Anglii, Dani, RFN, Belgii; w latach 1988 – 1993 przebywał w Berlinie Zachodnim. Od 1996 prowadzi warsztaty dziennikarskie dla młodzieży polskiej, białoruskiej i ukraińskiej w Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. Jest członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i Związku Zawodowego Dziennikarzy. W 1994 otrzymał nagrodę specjalną SDP za różnorodną twórczość dziennikarską i literacką. Wyróżniany wielokrotnie przez polskie bractwa i grupy poetyckie. Od 2011 prowadzi w Szczecińskim Domu Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej: Teatr Empatia (nagrodzony za osiągnięcia artystyczne przez Prezydenta miasta Szczecin), pisze scenariusze, reżyseruje spektakle, w których także występuje, podobnie okazjonalnie gra główną rolę w miniserialu filmowym. Jako dziennikarz debiutował w 1971 roku w tygodniku „Na przełaj”. Debiut literacki: Drzewo-Stan (1993). Opublikował następujące książki poetyckie: Drzewo-Stan. Szczecin: Szczecińskie Wydawnictwo Archidiecezjalne „ Ottonianum”, 1993; Ktoś Inny. Tamże, 1995; Efekt motyla. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 1999. Cisza. Szczecin: Wyd. Promocyjne „Albatros”, 2003, KrzykOkrzyk, Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2004. Lamentacje za jeden uśmiech. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2005. Tentato. Zapamiętnik znaleziony w chaosie. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2007. Lawa rozmowy o Polsce. Współautor. Kraków: Solidarni 2010, Arcana, 2012, Antologia Smoleńska 96 wierszy. Współautor, wyd. Solidarni 2010, rok wyd.2015. Proza, reportaże, felietony: Trzask czasu, Czarnków: Interak, 1994; Na oka dnie (wspólnie z Agatą Foltyn) Szczecin: Wydawnictwo Promocyjne „Albatros”), 1997, Jozajtis, Szczecin, Wyd. „PoNaD”, 1999, Sennik Lunatyka, Szczecin: Wyd. Promocyjne „ Albatros”, 2000, Dum – Dum. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2000, Dum –Dum 2. Tamże, 2001, Punkt G., Tamże, 2002, Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu. Tamże, 2003. RECENZJE Charakterystyczne dla „metafizycznych” tomów poezji Galickiego jest połączenie wierszy oraz fotografii Marka Poźniaka (w najważniejszym tomie Ktoś Inny są to zdjęcia kostiumów teatralnych Piera Georgia Furlana), stanowiących tyleż dopełniającą się całość, co dwa zupełnie autonomiczne zjawiska artystyczne, jednocześnie próbujące być świadectwem poszukiwania i zatrzymywania przez sztukę prześwitów Wieczności. Marzenia mają moc przełamania własnego zranienia, ocalenia świadomości boleśnie naznaczonej czasem, przemijaniem, śmiercią. Prowadzą do odnajdywania w sobie śladów nieistniejącego już raju i harmonii. Charakterystyczna jest przekładalność zapisu słownego na muzyczny i plastyczny. Reportaże i felietony Galickiego dotyczą zawsze najbliższej rzeczywistości: ułamki rozmów i spotkań w tramwaju, migawki spostrzeżeń, codzienność w jej często przytłaczającym wymiarze. Zapiski zaskakują trafną, skrótową diagnozą sytuacji życiowej bohaterów. Galicki balansuje pomiędzy oczywistością a niezwykłością zjawiska, powszedniością sytuacji, a często poetyckim językiem jej przedstawienia. Oderwanie opisywanych zdarzeń od pierwotnego kontekstu publikacji („Kościół nad Odrą i Bałtykiem”, PR Szczecin) czyni z minireportaży swoistą metaforę, usiłującą odnaleźć w ułamkach codzienności porządkujący je sens. Podobnie dzieje się w felietonach z założenia interwencyjnych (Dum – Dum, Dum – Dum 2): autor poszukuje uogólnienia, czy też analogii pomiędzy tym co jednostkowe a tym, co ogólne, wywiedzione z wiersza, anegdoty, symbolu, przeszłości. Galicki buduje świat swoich mikroopowiadań również z ułamków przeszłości (np. historia Sydonii von Borck w Jozajtisie), a także z doświadczeń autobiograficznych (pamięta dzień swoich urodzin, przeżył doświadczenie wyjścia poza ciało, oraz groźną katastrofę). Piotr Urbański Powyższy artykuł biograficzny pochodzi z Literatury na Pomorzu Zachodnim do końca XX wieku, Przewodnik encyklopedyczny. Szczecin: Wydawnictwo „Kurier – Press”, 2003. Autor noty biograficznej: Piotr Lech Urbański dr hab. Od 1.10.2012 prof. nadzw. w Instytucie Filologii Klasycznej UAM. Poprzednio prof. nadzw. Uniwersytetu Szczecińskiego, dyrektor Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa (2002-2008), Dokonano aktualizacji w spisie książek napisanych po opublikowaniu notatki biograficznej Lecha Galickiego i wydanych. Recenzja książki Lecha Galickiego „Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu”. Wydawnictwo „PoNaD”. Szczecin 2003 autorstwa (E.S) opublikowana w dwumiesięczniku literackim TOPOS [1-2 (74 75) 2004 Rok XII]: Dziękuję za rozmowę to zbiór wywiadów, artykułów prasowych, które szczeciński dziennikarz, ale także poeta i prozaik, drukował w prasie w ostatniej dekadzie. Mimo swej różnorodności, bo obok rozmowy z modelkami znajdziemy np. wywiad z Lechem Wałęsą, z chaotycznego doświadczenia przełomu wieków wyłania się obraz współczesności targanej przez sprzeczne dążenia, poszukującej jednak własnych form osobowości. Legendarne UFO, radiestezja, bioenergoterapia, spirytualizm – zjawiska, które Galicki nie obawia się opisywać, niekiedy wbrew opinii publicznej i środowisk naukowych. Prawie każdy czytelnik znajdzie w tej książce coś dla siebie – wywiady z wybitnymi artystami sąsiadują z wypowiedziami osób duchowych, opinie polityków obok opowieści o zwykłych ludzkich losach. Galicki, mimo iż w znacznej mierze osadzony jest w lokalnym środowisku Pomorza Zachodniego, dąży do ujmowania w swoich tekstach problematyki uniwersalnej i reprezentuje zupełnie inny, niż obecnie rozpowszechniony, typ dziennikarstwa. Liczy się u niego nie pogoń za sensacją, a unieruchomienie strumienia czasu przy pomocy druku. Pisze na zasadzie stop – klatek tworząc skomplikowany, niekiedy wręcz wymykający się spod kontroli obraz naszych czasów. (E.S.).

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo