3.11.1993
W mojej chacie tej wiosny
Nie ma nic,
Jest wszystko.
(Sodo/1641 - 1716/)
Karmelici - to zakon pustelniczy założony w roku 1155 na górze Karmel, najwyższym szczycie pasma gór o tej nazwie w Izraelu, przez krzyżowca Bertolda z Kalabrii, zamieniony na zakon klasztorny w 1242 roku.
Nazwa góry w języku hebrajskim Har HaKarmel oznacza na język polski Winnica Boga lub Ogród Boży. Odnosi się to do faktu, że rejon ten jest jednym z najbardziej urodzajnych terenów w Ziemi Izraela. W języku arabskim góra jest także nazywana Dżabal Mar Eljas (arab. جبل مار إلياس), co jest tłumaczone na język polski Góra Proroka Eliasza.
Pustelnia, to samotnia, mieszkanie pustelnika, odlegle od ludzkich siedzib.
W dużym, tętniącym gwarem i przesiąkniętym spalinami samochodów mieście - Szczecinie, znalazło się miejsce dla kobiety, która zapragnęła żyć samotnie. W pustelni. Dla niej ten sposób bytowania to szczęście, na dodatek wie ona, ze nie jest sama. Wystarczy, że pogrąży się w medytacji. Dla wielu z nas jest to nie do pojęcia. Pustelnica z powołania, z wyboru, wolnej woli, nie przystaje do stylu życia ludzi końca dwudziestego wieku. ( Jak jest teraz w roku 2018, czy coś się w nas zmieniło? -dopisek:L.G.). Może jest - delikatnie mówiąc inna? Bo przecież samotna staruszka porzucona przez dzieci lub samotne dziecko porzucone przez rodziców, to dzień powszedni, sytuacja zwyczajna, normalność nienormalna. Oni sami zwykle nie chcą, aby tak się stało.
Siostra Miriam wstąpiła do zakonu karmelitanek, gdy miała 23 lata. Poszukiwała Prawdy. Wówczas nie wszystko było dla niej oczywiste, jednak stało się tak, iż znalazła Ją ( Prawdę Absolutną) właśnie tutaj. Przypadek nie rządzi ludzkim losem. Postanowiła żyć dla Boga, Którego szukała, i Który ja znalazł. Tak mówi.
Wtedy zaczęła rozpatrywać cierpliwie i wnikliwie, jakie są , a były nikłe, bo stanowiło ono taką formę życia, co jak płomyk świecy, na pewien czas w Kościele przygasła. Karmel ja zauroczył i kocha go. Tu odnalazła siebie. A jednak wezwanie do życia pustelniczego nawet Miriam zaskoczyło, gdyż przyszło już rok po złożeniu ślubów wieczystych w zakonie. Wydawało się jej to niewytłumaczalne.W międzyczasie zmieniono prawo kanoniczne i przywrócono w Kościele katolickim życie pustelnicze. Złożyła profesje wieczysta pustelnicy. Rozpoczęła siostra Miriam samotne bytowanie w roku 1984. Miała 45 lat. ( Była wówczas jedyną pustelnicą w Polsce - L.G.)
Na początku - Pustelnia Matki Bożej Samotności, gdzie mieszkały jej siostry karmelitanki, do czasu aż budynek zakonny został postawiony i wtedy przeniosła się do malej celi nad kaplicą. Nie opuszczała jej ani na chwile. Teraz prowadzi swój niezwykły żywot w otoczonej murkiem pustelni. Ma tam wszystko co potrzebuje: kapliczkę, pracownię, a nawet warsztat, bo wykonuje rozmaite rzeczy. Majsterkuje, tworzy, i przede wszystkim przygotowuje deski do ikon. Maluje je. Twierdzi, ze taka praca artystyczna pozwala jej wyrazić siebie. Pozwala kreować to co dzieje się w jej duszy. Jej wnętrze dąży do własnej nieświadomości. Może się chować w ikonach, w których zupełnie nie jest ważna
Pustelnia. Tam. ogródek dookoła i niezwykle piękne nad dachem niebo. Cudowne. Siedzi i patrzy na nie. Często. Takie patrzenie pozwala człowiekowi wyprostować się wewnętrznie. Medytować, patrzeć, chłonąć.
Mała wieżyczka z dzwonem. Miriam wprawia w ruch jej serce trzy razy dziennie. Na Anioł Pański. Ptactwo rozmaite garnie się do niej: wróble, kosy. Ona je karmi, bo to mniejsi bracia, przyjaciele.
Dzień pustelnicy.
Pustelnica wstaje o piątej rano. 5.30 - Jutrznia. Pierwsza godzina brewiarzowa. Powitanie dnia. od szóstej do siódmej rano - godzina modlitwy wewnętrznej. O 7.00 - Msza święta. Dziękczynienie za Mszę świętą. 8.45 - śniadanie. O dziewiątej - słuchanie wiadomości z radia. 9.15-modlitwa brewiarzowa - przedpołudniowa. Do 12.00 - czas na pracę, albo rozmowy, bo ludzie bardzo o nie proszą. 12.00 - dzwony na Anioł Pański - na tarasie pustelni modlitwa różańcowa.Godzina po godzinie, mija skrupulatnie zaplanowany dzień pustelnicy. Mówi, że żyje w innym wymiarze. Modlitwy, medytacje, praca, sprzątanie domostwa, .
O godzinie 22.30 kladzie się do łóżka, aby od pierwszej do godziny drugiej w nocy wstać na nocne czuwanie. Jeszcze spojrzenia na czarowne niebo nad pustelnią i one prostują pochylonego pod ciężarem trosk człowieka.
Siostra Miriam, pustelnica czuje się w pełni wezwana do takiej formy egzystowania. Odnajduje w niej miłość, pokorę, radość...Do całego świata. Do Początku i Końca.
A na ulicach gwarnego miasta wielu z nas gubi się w życiu, wpada w depresję, rozpycha się łokciami, odczuwa samotność w tłumie i nie spogląda w rozgwieżdżone niebo. Wczoraj, dzisiaj, jutro...
Lech Galicki, ur. 29 I 1955, w domu rodzinnym przy ulicy Stanisława Moniuszki 4 (Jasne Błonia) w Szczecinie. Dziennikarz, prozaik, poeta. Pseud.: (gal), Krzysztof Berg, Marcin Wodnicki. Syn Władysława i Stanisławy z domu Przybeckiej. Syn: Marcin. Ukończył studia ekonomiczne na Politechnice Szczecińskiej; studiował również język niemiecki w Goethe Institut w Berlinie. Odbył roczną aplikację dziennikarską w tygodniku „Morze i Ziemia”. Pracował jako dziennikarz w rozmaitych periodykach. Był zastępcą redaktora naczelnego dwutygodnika „Kościół nad Odrą i Bałtykiem”. Od 1995 współpracuje z PR Szczecin, dla którego przygotowuje reportaże, audycje autorskie, słuchowisko („Grona Grudnia” w ramach „Szczecińskiej Trylogii Grudnia.”), pisze reżyserowane przez redaktor Agatę Foltyn z Polskiego Radia Szczecin słuchowiska poetyckie: Ktoś Inny, Urodziłem się (z udziałem aktorów: Beaty Zygarlickiej, Adama Zycha, Edwarda Żentary) oraz tworzy i czyta na antenie cykliczne felietony. Podróżował do Anglii, Dani, RFN, Belgii; w latach 1988 – 1993 przebywał w Berlinie Zachodnim. Od 1996 prowadzi warsztaty dziennikarskie dla młodzieży polskiej, białoruskiej i ukraińskiej w Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. Jest członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i Związku Zawodowego Dziennikarzy. W 1994 otrzymał nagrodę specjalną SDP za różnorodną twórczość dziennikarską i literacką. Wyróżniany wielokrotnie przez polskie bractwa i grupy poetyckie. Od 2011 prowadzi w Szczecińskim Domu Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej: Teatr Empatia (nagrodzony za osiągnięcia artystyczne przez Prezydenta miasta Szczecin), pisze scenariusze, reżyseruje spektakle, w których także występuje, podobnie okazjonalnie gra główną rolę w miniserialu filmowym. Jako dziennikarz debiutował w 1971 roku w tygodniku „Na przełaj”. Debiut literacki: Drzewo-Stan (1993). Opublikował następujące książki poetyckie: Drzewo-Stan. Szczecin: Szczecińskie Wydawnictwo Archidiecezjalne „ Ottonianum”, 1993; Ktoś Inny. Tamże, 1995; Efekt motyla. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 1999. Cisza. Szczecin: Wyd. Promocyjne „Albatros”, 2003, KrzykOkrzyk, Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2004. Lamentacje za jeden uśmiech. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2005. Tentato. Zapamiętnik znaleziony w chaosie. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2007. Lawa rozmowy o Polsce. Współautor. Kraków: Solidarni 2010, Arcana, 2012, Antologia Smoleńska 96 wierszy. Współautor, wyd. Solidarni 2010, rok wyd.2015. Proza, reportaże, felietony: Trzask czasu, Czarnków: Interak, 1994; Na oka dnie (wspólnie z Agatą Foltyn) Szczecin: Wydawnictwo Promocyjne „Albatros”), 1997, Jozajtis, Szczecin, Wyd. „PoNaD”, 1999, Sennik Lunatyka, Szczecin: Wyd. Promocyjne „ Albatros”, 2000, Dum – Dum. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2000, Dum –Dum 2. Tamże, 2001, Punkt G., Tamże, 2002, Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu. Tamże, 2003. RECENZJE Charakterystyczne dla „metafizycznych” tomów poezji Galickiego jest połączenie wierszy oraz fotografii Marka Poźniaka (w najważniejszym tomie Ktoś Inny są to zdjęcia kostiumów teatralnych Piera Georgia Furlana), stanowiących tyleż dopełniającą się całość, co dwa zupełnie autonomiczne zjawiska artystyczne, jednocześnie próbujące być świadectwem poszukiwania i zatrzymywania przez sztukę prześwitów Wieczności. Marzenia mają moc przełamania własnego zranienia, ocalenia świadomości boleśnie naznaczonej czasem, przemijaniem, śmiercią. Prowadzą do odnajdywania w sobie śladów nieistniejącego już raju i harmonii. Charakterystyczna jest przekładalność zapisu słownego na muzyczny i plastyczny. Reportaże i felietony Galickiego dotyczą zawsze najbliższej rzeczywistości: ułamki rozmów i spotkań w tramwaju, migawki spostrzeżeń, codzienność w jej często przytłaczającym wymiarze. Zapiski zaskakują trafną, skrótową diagnozą sytuacji życiowej bohaterów. Galicki balansuje pomiędzy oczywistością a niezwykłością zjawiska, powszedniością sytuacji, a często poetyckim językiem jej przedstawienia. Oderwanie opisywanych zdarzeń od pierwotnego kontekstu publikacji („Kościół nad Odrą i Bałtykiem”, PR Szczecin) czyni z minireportaży swoistą metaforę, usiłującą odnaleźć w ułamkach codzienności porządkujący je sens. Podobnie dzieje się w felietonach z założenia interwencyjnych (Dum – Dum, Dum – Dum 2): autor poszukuje uogólnienia, czy też analogii pomiędzy tym co jednostkowe a tym, co ogólne, wywiedzione z wiersza, anegdoty, symbolu, przeszłości. Galicki buduje świat swoich mikroopowiadań również z ułamków przeszłości (np. historia Sydonii von Borck w Jozajtisie), a także z doświadczeń autobiograficznych (pamięta dzień swoich urodzin, przeżył doświadczenie wyjścia poza ciało, oraz groźną katastrofę). Piotr Urbański Powyższy artykuł biograficzny pochodzi z Literatury na Pomorzu Zachodnim do końca XX wieku, Przewodnik encyklopedyczny. Szczecin: Wydawnictwo „Kurier – Press”, 2003. Autor noty biograficznej: Piotr Lech Urbański dr hab. Od 1.10.2012 prof. nadzw. w Instytucie Filologii Klasycznej UAM. Poprzednio prof. nadzw. Uniwersytetu Szczecińskiego, dyrektor Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa (2002-2008), Dokonano aktualizacji w spisie książek napisanych po opublikowaniu notatki biograficznej Lecha Galickiego i wydanych. Recenzja książki Lecha Galickiego „Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu”. Wydawnictwo „PoNaD”. Szczecin 2003 autorstwa (E.S) opublikowana w dwumiesięczniku literackim TOPOS [1-2 (74 75) 2004 Rok XII]: Dziękuję za rozmowę to zbiór wywiadów, artykułów prasowych, które szczeciński dziennikarz, ale także poeta i prozaik, drukował w prasie w ostatniej dekadzie. Mimo swej różnorodności, bo obok rozmowy z modelkami znajdziemy np. wywiad z Lechem Wałęsą, z chaotycznego doświadczenia przełomu wieków wyłania się obraz współczesności targanej przez sprzeczne dążenia, poszukującej jednak własnych form osobowości. Legendarne UFO, radiestezja, bioenergoterapia, spirytualizm – zjawiska, które Galicki nie obawia się opisywać, niekiedy wbrew opinii publicznej i środowisk naukowych. Prawie każdy czytelnik znajdzie w tej książce coś dla siebie – wywiady z wybitnymi artystami sąsiadują z wypowiedziami osób duchowych, opinie polityków obok opowieści o zwykłych ludzkich losach. Galicki, mimo iż w znacznej mierze osadzony jest w lokalnym środowisku Pomorza Zachodniego, dąży do ujmowania w swoich tekstach problematyki uniwersalnej i reprezentuje zupełnie inny, niż obecnie rozpowszechniony, typ dziennikarstwa. Liczy się u niego nie pogoń za sensacją, a unieruchomienie strumienia czasu przy pomocy druku. Pisze na zasadzie stop – klatek tworząc skomplikowany, niekiedy wręcz wymykający się spod kontroli obraz naszych czasów. (E.S.).
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo