Autor ( archiwum własne)
Autor ( archiwum własne)
LechGalicki LechGalicki
492
BLOG

Zabić Delfina - ale kino

LechGalicki LechGalicki Rozmaitości Obserwuj notkę 0

DKF Kino Delfin w Szczecinie przy ulicy Mariana Buczka (PRL), przy ulicy Józefa Piłsudskiego (obecnie). DKF, to Dyskusyjny Klub Filmowy. Dla mnie po prostu Delfin. W latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku, gdy byłem berbeciem, upatrzyłem sobie to kino, za sprawą amerykańskiego  filmuPrzygody Tomka Sawyera. Bardzo szybko nauczyłem się czytać i gdy tylko w programie seansów filmowych w porannej gazecie Głos Szczeciński ( z adresem: organ Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej) ukazał się ten tytuł i to dziwnie nierozłącznie w kinie Delfin, tak bardzo męczyłem moja mamę Stenię, że w końcu szła ze mną do Delfina na Tomka S., a potem już zaprowadzała mnie, ja oglądałem ukochany film w ukochanym kinie, i mama odbierała mnie po zakończeniu seansu. Bo ja zakochałem się w Delfinie i perypetiach Toma Sawyera. Wówczas byłem na tym filmie kilkadziesiąt razy, aż sam siedziałem na widowni, na pamięć znalem dodatek i ...kolejność scen i dialogów w obrazie kinowym.


Pamiętam zapach kina Delfin, panie z obsługi, panie bileterki, te, które przyciskały dzwonki, i panią w kasie. One wszystkie łączyły się w czarownym kinie Delfinie w jedną magię. Wiem, że przy końcu moich maratonów z Tomkiem Sawyerem sugerowały mamie, że właściwie jako stały bywalec, mogę nie płacić za bilet i nie wiem jak to było. To wszystko było ważnym epizodem w moim życiu. Potem przychodziłem tu także w moich latach licealnych ( często na wagary), i tu pierwszy raz zobaczyłem Iluminację Krzysztofa Zanussiego, czy Krótki film o miłości  Krzysztofa Kieślowskiego i oczywiście na Konfrontacje, czyli wyjątkowy pokaz najnowszych filmów z Zachodu . Pewnego dnia, teraz wiem, że był to rok 2004 wszedłem do mojego Delfina i zobaczyłem, że zgromadzone tam, znane mi kinowe panie, gremialnie płaczą, na czele z panią Wandą ( Wanda Berdychowska), wówczas właścicielką Delfina. Okazało się, że  kino  zostanie ze względów finansowych zamknięte. Pani Wanda mówiła załamana, że kupiła nowe fotele lotnicze, perełkowy ekran, klimatyzację najnowszej generacji nagłośnienie dolby digital surround, a mimo to dziewięciosalowe Multikino - 2125 miejsc powstałe o rzut beretem od Delfina, zgodnie z prawami rynku, zabiło mój ukochany Delfin. Po 47 latach ( powstało w 1957 roku)  jego niezwykle magicznej działalności. O, jakże ja nienawidziłem tych praw rynku, Multikina prażoną  kukurydzą śmierdzącego i wszystkich, którzy nie liczyli się z zakochanymi w Delfinie i go zwyczajnie zniszczyli. I tych, którzy go nie obronili, którzy mogli, a nic nie zrobili, palcem nie kiwnęli, gdy finansowa pięść zabiła Delfina, kino Delfin ukochane do końca życia. Co pewien czas w lokalnej prasie ukazują się takie oto notki:( ...) Kino "Delfin" zamknięto w 2004 roku - nie wytrzymało konkurencji mulitpleksów. Czy marszałek sprzeda budynek - okaże się w ciągu najbliższych miesięcy (...).  Teraz, przed wyborami samorządowymi liczę, że ktoś kto chce wygrać, przypomni sobie o Delfinie i o ludziach w nim zadurzonych i ożywi go - jeżeli tak - będę na niego głosował razem z wielką rzeszą szczecińskich kinomanów. My jesteśmy i zwołuję wszystkich zakochanych w Delfinie, aby bić w tarabany, aby go oddano szczecińskim kinomanom.

Anegdota - kino Delfin w latach PRL-u ( 1988 rok)

Scena pierwsza.

Do kina Delfin w Szczecinie wchodzi mężczyzna, aby zakupić bilet na bardzo interesujący film.Niestety odchodzi od kasy z kwitkiem. Biletów nie ma.Jest zawiedziony tym stanem rzeczy, ale uparty. Zapoznaje się z terminarzem seansów i dochodzi do wniosku, że dostanie bilet na film bez problemu w ostatnim dniu projekcji. Wychodzi z zatłoczonego kina.

Scena druga.
Minęło kilkanaście dni. Kinoman ten gnany złymi przeczuciami, przybiega do kina Delfin już ponad dwie godziny przed seansem. O zgrozo - bilety wyprzedane! Krąży więc po przedsionku kina i nastawia zdeterminowany ucha.Wstyd przyznać - liczy nawet na zanikająca już instytucję koników ( droższy bilet, ale jest). Niestety.

Scena trzecia.

Z oblegającego kasę tłumu, zmykają dwie kobiety. Nie kupiły biletów, a są najwyrazniej usatysfakcjonowane. Zaintrygowany kinoman bieży za nimi krok w krok. I dobrze robi.

Scena czwarta.

Przychodnia Specjalistyczna znajduje się nie dalej niż trzydzieści metrów od kina Delfin. Automat telefoniczny jest zamontowany z grubsza mówiąc za ścianą  kinowej kasy. Dwie kobiety i ów mężczyzna ( już wtajemniczony w sens działań) pilnie spoglądają na zegarki. Już za chwilę będzie je można zamówić telefonicznie - na ten cel wydzielono ich odpowiednia ilość.

Scena piąta.

Po pewnym czasie, odmierzanym liczbą udanych połączeń, nasz bohater, powtarzając w pamięci numer zamówienia, przebiega trzydzieści metrów, aby odebrać w kasie kina Delfin upragniony bilet na film, o którego obejrzeniu marzył.

Scena szósta.

Kolejka szybko pojęła reguły gry. Wężyk kinomanów znika z holu kina i ustawia się przed automatem telefonicznym. Kto pierwszy, ten lepszy, dla wszystkich nie starczy biletów na telefoniczne zamówienie. Potem tylko sprint do kasy kina Delfin i na widownię, przed magiczny ekran.

Tak było naprawdę. Zaś anegdoty istnieją, gdy dotyczą spraw ważnych i stanowią  piękny smaczek opowieści prawdziwych.


Wszechświatowi i polscy kinomani, niech w Szczecinie oddadzą zakochanym w Delfinie to magiczne kino , ono *nie przeminęło z wiatrem*, a my jak * maratończyk w swej samotności * - nie jesteśmy sami.








 











 



Zobacz galerię zdjęć:

Autor ( archiwum własne)
Autor ( archiwum własne)
LechGalicki
O mnie LechGalicki

Lech Galicki, ur. 29 I 1955, w domu rodzinnym przy ulicy Stanisława Moniuszki 4 (Jasne Błonia) w Szczecinie. Dziennikarz, prozaik, poeta. Pseud.: (gal), Krzysztof Berg, Marcin Wodnicki. Syn Władysława i Stanisławy z domu Przybeckiej. Syn: Marcin. Ukończył studia ekonomiczne na Politechnice Szczecińskiej; studiował również język niemiecki w Goethe Institut w Berlinie. Odbył roczną aplikację dziennikarską w tygodniku „Morze i Ziemia”. Pracował jako dziennikarz w rozmaitych periodykach. Był zastępcą redaktora naczelnego dwutygodnika „Kościół nad Odrą i Bałtykiem”. Od 1995 współpracuje z PR Szczecin, dla którego przygotowuje reportaże, audycje autorskie, słuchowisko („Grona Grudnia” w ramach „Szczecińskiej Trylogii Grudnia.”), pisze reżyserowane przez redaktor Agatę Foltyn z Polskiego Radia Szczecin słuchowiska poetyckie: Ktoś Inny, Urodziłem się (z udziałem aktorów: Beaty Zygarlickiej, Adama Zycha, Edwarda Żentary) oraz tworzy i czyta na antenie cykliczne felietony. Podróżował do Anglii, Dani, RFN, Belgii; w latach 1988 – 1993 przebywał w Berlinie Zachodnim. Od 1996 prowadzi warsztaty dziennikarskie dla młodzieży polskiej, białoruskiej i ukraińskiej w Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. Jest członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i Związku Zawodowego Dziennikarzy. W 1994 otrzymał nagrodę specjalną SDP za różnorodną twórczość dziennikarską i literacką. Wyróżniany wielokrotnie przez polskie bractwa i grupy poetyckie. Od 2011 prowadzi w Szczecińskim Domu Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej: Teatr Empatia (nagrodzony za osiągnięcia artystyczne przez Prezydenta miasta Szczecin), pisze scenariusze, reżyseruje spektakle, w których także występuje, podobnie okazjonalnie gra główną rolę w miniserialu filmowym. Jako dziennikarz debiutował w 1971 roku w tygodniku „Na przełaj”. Debiut literacki: Drzewo-Stan (1993). Opublikował następujące książki poetyckie: Drzewo-Stan. Szczecin: Szczecińskie Wydawnictwo Archidiecezjalne „ Ottonianum”, 1993; Ktoś Inny. Tamże, 1995; Efekt motyla. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 1999. Cisza. Szczecin: Wyd. Promocyjne „Albatros”, 2003, KrzykOkrzyk, Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2004. Lamentacje za jeden uśmiech. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2005. Tentato. Zapamiętnik znaleziony w chaosie. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2007. Lawa rozmowy o Polsce. Współautor. Kraków: Solidarni 2010, Arcana, 2012, Antologia Smoleńska 96 wierszy. Współautor, wyd. Solidarni 2010, rok wyd.2015. Proza, reportaże, felietony: Trzask czasu, Czarnków: Interak, 1994; Na oka dnie (wspólnie z Agatą Foltyn) Szczecin: Wydawnictwo Promocyjne „Albatros”), 1997, Jozajtis, Szczecin, Wyd. „PoNaD”, 1999, Sennik Lunatyka, Szczecin: Wyd. Promocyjne „ Albatros”, 2000, Dum – Dum. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2000, Dum –Dum 2. Tamże, 2001, Punkt G., Tamże, 2002, Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu. Tamże, 2003. RECENZJE Charakterystyczne dla „metafizycznych” tomów poezji Galickiego jest połączenie wierszy oraz fotografii Marka Poźniaka (w najważniejszym tomie Ktoś Inny są to zdjęcia kostiumów teatralnych Piera Georgia Furlana), stanowiących tyleż dopełniającą się całość, co dwa zupełnie autonomiczne zjawiska artystyczne, jednocześnie próbujące być świadectwem poszukiwania i zatrzymywania przez sztukę prześwitów Wieczności. Marzenia mają moc przełamania własnego zranienia, ocalenia świadomości boleśnie naznaczonej czasem, przemijaniem, śmiercią. Prowadzą do odnajdywania w sobie śladów nieistniejącego już raju i harmonii. Charakterystyczna jest przekładalność zapisu słownego na muzyczny i plastyczny. Reportaże i felietony Galickiego dotyczą zawsze najbliższej rzeczywistości: ułamki rozmów i spotkań w tramwaju, migawki spostrzeżeń, codzienność w jej często przytłaczającym wymiarze. Zapiski zaskakują trafną, skrótową diagnozą sytuacji życiowej bohaterów. Galicki balansuje pomiędzy oczywistością a niezwykłością zjawiska, powszedniością sytuacji, a często poetyckim językiem jej przedstawienia. Oderwanie opisywanych zdarzeń od pierwotnego kontekstu publikacji („Kościół nad Odrą i Bałtykiem”, PR Szczecin) czyni z minireportaży swoistą metaforę, usiłującą odnaleźć w ułamkach codzienności porządkujący je sens. Podobnie dzieje się w felietonach z założenia interwencyjnych (Dum – Dum, Dum – Dum 2): autor poszukuje uogólnienia, czy też analogii pomiędzy tym co jednostkowe a tym, co ogólne, wywiedzione z wiersza, anegdoty, symbolu, przeszłości. Galicki buduje świat swoich mikroopowiadań również z ułamków przeszłości (np. historia Sydonii von Borck w Jozajtisie), a także z doświadczeń autobiograficznych (pamięta dzień swoich urodzin, przeżył doświadczenie wyjścia poza ciało, oraz groźną katastrofę). Piotr Urbański Powyższy artykuł biograficzny pochodzi z Literatury na Pomorzu Zachodnim do końca XX wieku, Przewodnik encyklopedyczny. Szczecin: Wydawnictwo „Kurier – Press”, 2003. Autor noty biograficznej: Piotr Lech Urbański dr hab. Od 1.10.2012 prof. nadzw. w Instytucie Filologii Klasycznej UAM. Poprzednio prof. nadzw. Uniwersytetu Szczecińskiego, dyrektor Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa (2002-2008), Dokonano aktualizacji w spisie książek napisanych po opublikowaniu notatki biograficznej Lecha Galickiego i wydanych. Recenzja książki Lecha Galickiego „Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu”. Wydawnictwo „PoNaD”. Szczecin 2003 autorstwa (E.S) opublikowana w dwumiesięczniku literackim TOPOS [1-2 (74 75) 2004 Rok XII]: Dziękuję za rozmowę to zbiór wywiadów, artykułów prasowych, które szczeciński dziennikarz, ale także poeta i prozaik, drukował w prasie w ostatniej dekadzie. Mimo swej różnorodności, bo obok rozmowy z modelkami znajdziemy np. wywiad z Lechem Wałęsą, z chaotycznego doświadczenia przełomu wieków wyłania się obraz współczesności targanej przez sprzeczne dążenia, poszukującej jednak własnych form osobowości. Legendarne UFO, radiestezja, bioenergoterapia, spirytualizm – zjawiska, które Galicki nie obawia się opisywać, niekiedy wbrew opinii publicznej i środowisk naukowych. Prawie każdy czytelnik znajdzie w tej książce coś dla siebie – wywiady z wybitnymi artystami sąsiadują z wypowiedziami osób duchowych, opinie polityków obok opowieści o zwykłych ludzkich losach. Galicki, mimo iż w znacznej mierze osadzony jest w lokalnym środowisku Pomorza Zachodniego, dąży do ujmowania w swoich tekstach problematyki uniwersalnej i reprezentuje zupełnie inny, niż obecnie rozpowszechniony, typ dziennikarstwa. Liczy się u niego nie pogoń za sensacją, a unieruchomienie strumienia czasu przy pomocy druku. Pisze na zasadzie stop – klatek tworząc skomplikowany, niekiedy wręcz wymykający się spod kontroli obraz naszych czasów. (E.S.).

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości