Pocałunek Judasza, E. Mucha, olej, 1980
Pocałunek Judasza, E. Mucha, olej, 1980
LechGalicki LechGalicki
386
BLOG

Ktoś, kto słowem złym zabija tak, jak nożem

LechGalicki LechGalicki Kultura Obserwuj notkę 3

Na górze: Obraz -  Pocałunek Judasza,  malarz: Eugeniusz Mucha, 1980.


Słowa:

Dziwny jest ten świat, gdzie jeszcze wciąż mieści się wiele zła. I dziwne jest to, że od tylu lat człowiekiem gardzi człowiek.
Dziwny ten świat, świat ludzkich spraw, czasem aż wstyd przyznać się. A jednak często jest, że ktoś słowem złym zabija tak, jak nożem.
Lecz ludzi dobrej woli jest więcej i mocno wierzę w to, że ten świat nie zginie nigdy dzięki nim.
Nie! Nie! Nie! Nie!
Przyszedł już czas, najwyższy czas, nienawiść zniszczyć w sobie.
Lecz ludzi dobrej woli jest więcej i mocno wierzę w to, że ten świat nie zginie nigdy dzięki nim.
Nie! Nie! Nie! Nie!

Nadszedł już czas, najwyższy czas, nienawiść zniszczyć w sobie. 

Autorzy utworu: GRABIEC MAREK NATAN / HALAMA GRZEGORZ PIOTR / NIEMEN-WYDRZYCKI CZESłAW
Wykonawca: Czesław Niemen, Album: Dziwny jest ten świat, Data wydania: 1967

refleksje:

* Czas nienawiść zniszczyć w sobie*

     Stan nasz odwieczny, narodziny w krzyku i zgony,  w ciszy strachu przed nieznanym a zapowiedzianym tam gdzie ziemskiego dobra a i zła naszego żywota zgromadzone plony, a ból nie opuszcza ani na chwilę choćbyś była i był w swym rodzaju płci przydanym ty, stworzenie nieprzytomnością w malignie złożony, Wojny i pokoje, my żywi i martwi, choćby walki nasze z obronnymi wysiłkami  w heroizmie były, zaś szlachetne intencje wolności zachowania nami przewodziły, nic to, barbarzyńca ból i gwałt zadawszy nade sprawiedliwość w pysze wywyższony, głębokie jak przepaść rany życia naszego i ciężkie z pojedynków szramy, w bólu  tęsknoty jam samotny, rycerz wolnej woli w pojedynku ze zniewoleniem na ciele poobijany, krwawiący i niezłomny, jednakże  w bólu rodząc się na ziemię przychodzimy krwią zbroczeni, jeszcze królestwa nie z tej ziemi wspomnieniem natchnieni, że aż dreszcze duszę dotykają jak noc po dniu i dzień po nocy, I tylko wiara los nasz przeciwności góry przenosi w swej mocy,  dlatego ból przeogromny wszystkich nas turbuje, zaś życie w teatrze bytowania odwiecznym opowieść cierpką snuje...
Lech Galicki

* Słowem złym   zabijasz  jak nożem *

    W proch są zmieceni, odrzuceni, w przepaść zapomnienia strąceni, a wielkimi panami byli, władcami i zarządcami, insi zaś role rozmaite grali, istnieli będąc prokuratorami, gończymi psami, prokuratorami, celnikami, drzazg z Krzyża Pańskiego strzępami, Judaszami, idolów ochroniarzami, zaś kolejni na scenę życia się jak węże wczołgiwali i tak do końca trwali, zarzekając na wszystko, iż nie oni szczuli jednych na drugich a srebrnikami szastali, warcząc i pieniąc się swymi gończymi psami, a stali także przed salą, widzów pełną ci samotni zwani sumień tragarzami, szczęsnymi tudzież nieszczęsnymi z racji swej wiedzy wieszczami mianowani, tylko i aż żyli znając moc spokoju cisi, oni  w swych życiowych celach pozamykani mnisi, ziemia i proch w niej pozostał pełen oddechów i znaków ostatniego tchnienia, oni i one złączeni w uścisku miłośnego zespolenia i dzieci ich dzieci dzieci…uleciały spełnienia, tak jak niespełnienia, zachwycenia, znienawidzenia, a juści może, gęby w nich słów ostrych a zabójczych  jak noże...
Lech Galicki

* Nienawiść zniszczyć w sobie *

     Wytańczono z Polski święty spokój, w opozycji zaś do niego, piruetem przyszło licho,  szumi, sza, szelestem słomy, róża stawia na sztorc kosy, cepy, gdy zajdzie potrzeba, trzasną z armat jasne gromy, …co tam panie w polityce? , sznur konopny ostał się nam tutaj jeno, złość, nienawiść, żółć prowokowana, zła, w kozi róg my zapędzeni, wolność to nie złota ćma, Bóg da światłość odrodzenia...
Sznur jak harfy struna gra, my w Europie  licho wie przez co i kogo w kłótni ogłupieni, zgoda, zgoda ludzie!, precz nienawiść! Jeszcze Polska nie zginęła…trwa...

Lech Galicki

       ?          ?         ? ...


LechGalicki
O mnie LechGalicki

Lech Galicki, ur. 29 I 1955, w domu rodzinnym przy ulicy Stanisława Moniuszki 4 (Jasne Błonia) w Szczecinie. Dziennikarz, prozaik, poeta. Pseud.: (gal), Krzysztof Berg, Marcin Wodnicki. Syn Władysława i Stanisławy z domu Przybeckiej. Syn: Marcin. Ukończył studia ekonomiczne na Politechnice Szczecińskiej; studiował również język niemiecki w Goethe Institut w Berlinie. Odbył roczną aplikację dziennikarską w tygodniku „Morze i Ziemia”. Pracował jako dziennikarz w rozmaitych periodykach. Był zastępcą redaktora naczelnego dwutygodnika „Kościół nad Odrą i Bałtykiem”. Od 1995 współpracuje z PR Szczecin, dla którego przygotowuje reportaże, audycje autorskie, słuchowisko („Grona Grudnia” w ramach „Szczecińskiej Trylogii Grudnia.”), pisze reżyserowane przez redaktor Agatę Foltyn z Polskiego Radia Szczecin słuchowiska poetyckie: Ktoś Inny, Urodziłem się (z udziałem aktorów: Beaty Zygarlickiej, Adama Zycha, Edwarda Żentary) oraz tworzy i czyta na antenie cykliczne felietony. Podróżował do Anglii, Dani, RFN, Belgii; w latach 1988 – 1993 przebywał w Berlinie Zachodnim. Od 1996 prowadzi warsztaty dziennikarskie dla młodzieży polskiej, białoruskiej i ukraińskiej w Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. Jest członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i Związku Zawodowego Dziennikarzy. W 1994 otrzymał nagrodę specjalną SDP za różnorodną twórczość dziennikarską i literacką. Wyróżniany wielokrotnie przez polskie bractwa i grupy poetyckie. Od 2011 prowadzi w Szczecińskim Domu Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej: Teatr Empatia (nagrodzony za osiągnięcia artystyczne przez Prezydenta miasta Szczecin), pisze scenariusze, reżyseruje spektakle, w których także występuje, podobnie okazjonalnie gra główną rolę w miniserialu filmowym. Jako dziennikarz debiutował w 1971 roku w tygodniku „Na przełaj”. Debiut literacki: Drzewo-Stan (1993). Opublikował następujące książki poetyckie: Drzewo-Stan. Szczecin: Szczecińskie Wydawnictwo Archidiecezjalne „ Ottonianum”, 1993; Ktoś Inny. Tamże, 1995; Efekt motyla. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 1999. Cisza. Szczecin: Wyd. Promocyjne „Albatros”, 2003, KrzykOkrzyk, Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2004. Lamentacje za jeden uśmiech. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2005. Tentato. Zapamiętnik znaleziony w chaosie. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2007. Lawa rozmowy o Polsce. Współautor. Kraków: Solidarni 2010, Arcana, 2012, Antologia Smoleńska 96 wierszy. Współautor, wyd. Solidarni 2010, rok wyd.2015. Proza, reportaże, felietony: Trzask czasu, Czarnków: Interak, 1994; Na oka dnie (wspólnie z Agatą Foltyn) Szczecin: Wydawnictwo Promocyjne „Albatros”), 1997, Jozajtis, Szczecin, Wyd. „PoNaD”, 1999, Sennik Lunatyka, Szczecin: Wyd. Promocyjne „ Albatros”, 2000, Dum – Dum. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2000, Dum –Dum 2. Tamże, 2001, Punkt G., Tamże, 2002, Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu. Tamże, 2003. RECENZJE Charakterystyczne dla „metafizycznych” tomów poezji Galickiego jest połączenie wierszy oraz fotografii Marka Poźniaka (w najważniejszym tomie Ktoś Inny są to zdjęcia kostiumów teatralnych Piera Georgia Furlana), stanowiących tyleż dopełniającą się całość, co dwa zupełnie autonomiczne zjawiska artystyczne, jednocześnie próbujące być świadectwem poszukiwania i zatrzymywania przez sztukę prześwitów Wieczności. Marzenia mają moc przełamania własnego zranienia, ocalenia świadomości boleśnie naznaczonej czasem, przemijaniem, śmiercią. Prowadzą do odnajdywania w sobie śladów nieistniejącego już raju i harmonii. Charakterystyczna jest przekładalność zapisu słownego na muzyczny i plastyczny. Reportaże i felietony Galickiego dotyczą zawsze najbliższej rzeczywistości: ułamki rozmów i spotkań w tramwaju, migawki spostrzeżeń, codzienność w jej często przytłaczającym wymiarze. Zapiski zaskakują trafną, skrótową diagnozą sytuacji życiowej bohaterów. Galicki balansuje pomiędzy oczywistością a niezwykłością zjawiska, powszedniością sytuacji, a często poetyckim językiem jej przedstawienia. Oderwanie opisywanych zdarzeń od pierwotnego kontekstu publikacji („Kościół nad Odrą i Bałtykiem”, PR Szczecin) czyni z minireportaży swoistą metaforę, usiłującą odnaleźć w ułamkach codzienności porządkujący je sens. Podobnie dzieje się w felietonach z założenia interwencyjnych (Dum – Dum, Dum – Dum 2): autor poszukuje uogólnienia, czy też analogii pomiędzy tym co jednostkowe a tym, co ogólne, wywiedzione z wiersza, anegdoty, symbolu, przeszłości. Galicki buduje świat swoich mikroopowiadań również z ułamków przeszłości (np. historia Sydonii von Borck w Jozajtisie), a także z doświadczeń autobiograficznych (pamięta dzień swoich urodzin, przeżył doświadczenie wyjścia poza ciało, oraz groźną katastrofę). Piotr Urbański Powyższy artykuł biograficzny pochodzi z Literatury na Pomorzu Zachodnim do końca XX wieku, Przewodnik encyklopedyczny. Szczecin: Wydawnictwo „Kurier – Press”, 2003. Autor noty biograficznej: Piotr Lech Urbański dr hab. Od 1.10.2012 prof. nadzw. w Instytucie Filologii Klasycznej UAM. Poprzednio prof. nadzw. Uniwersytetu Szczecińskiego, dyrektor Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa (2002-2008), Dokonano aktualizacji w spisie książek napisanych po opublikowaniu notatki biograficznej Lecha Galickiego i wydanych. Recenzja książki Lecha Galickiego „Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu”. Wydawnictwo „PoNaD”. Szczecin 2003 autorstwa (E.S) opublikowana w dwumiesięczniku literackim TOPOS [1-2 (74 75) 2004 Rok XII]: Dziękuję za rozmowę to zbiór wywiadów, artykułów prasowych, które szczeciński dziennikarz, ale także poeta i prozaik, drukował w prasie w ostatniej dekadzie. Mimo swej różnorodności, bo obok rozmowy z modelkami znajdziemy np. wywiad z Lechem Wałęsą, z chaotycznego doświadczenia przełomu wieków wyłania się obraz współczesności targanej przez sprzeczne dążenia, poszukującej jednak własnych form osobowości. Legendarne UFO, radiestezja, bioenergoterapia, spirytualizm – zjawiska, które Galicki nie obawia się opisywać, niekiedy wbrew opinii publicznej i środowisk naukowych. Prawie każdy czytelnik znajdzie w tej książce coś dla siebie – wywiady z wybitnymi artystami sąsiadują z wypowiedziami osób duchowych, opinie polityków obok opowieści o zwykłych ludzkich losach. Galicki, mimo iż w znacznej mierze osadzony jest w lokalnym środowisku Pomorza Zachodniego, dąży do ujmowania w swoich tekstach problematyki uniwersalnej i reprezentuje zupełnie inny, niż obecnie rozpowszechniony, typ dziennikarstwa. Liczy się u niego nie pogoń za sensacją, a unieruchomienie strumienia czasu przy pomocy druku. Pisze na zasadzie stop – klatek tworząc skomplikowany, niekiedy wręcz wymykający się spod kontroli obraz naszych czasów. (E.S.).

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura