2014
Czas płynie jak rzeka, tak niedawno wiosna przyszła, teraz w DPS przy Romera w Szczecinie grill dożynkowy, potem koniec roku czeka
*18 września 2014 roku, w czwarty dzień tygodnia, rozpoczął się na terenie przyległym do DPS „ Dom Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej” przy ulicy Eugeniusza Romera 21 -29) w Szczecinie – grill dożynkowy. Nazwa niezwykle oryginalna. Obrzęd dożynek prawdopodobnie związany był pierwotnie z kultem roślin i drzew, potem z pierwotnym rolnictwem. Wraz z rozwojem gospodarki folwarczno - dworskiej w szesnastym wieku dożynki zagościły na dworach majątków ziemskich. Urządzano je dla żniwiarzy (służby folwarcznej i pracowników najemnych) w nagrodę za wykonaną pracę przy żniwach i zebrane plony. Natomiast grillowanie, czyli smażenie żywności na ruszcie zamieszczonym nad źródłem ciepła, znane było od czasów prehistorycznych, kiedy człowiek nie znał jeszcze naczyń żaroodpornych, ani innych metod termalnego przetwarzania żywności. Opiekanie mięsa nad ogniem było więc pierwszą i podstawową metodą przygotowywania pokarmów. Grillowanie we współczesnym rozumieniu (z wykorzystaniem do tego celu specjalnego urządzenia) upowszechniło się po drugiej wojnie światowej, kiedy amerykańska klasa średnia zaczęła masowo wyjeżdżać poza miasto, aby spędzać tam czas wolny od pracy. A z czasem trafiło do Polski.
I tak grill dożynkowy, to spotkanie na świeżym powietrzu Mieszkańców szczecińskiego DPS – u przy Eugeniusza Romera 21-29 w okresie żniw, gdy kończy się lato, następuje jesień ( najlepiej złota i polska) i grillowania zostają zawieszone do wiosny .
Na fotografii (od lewej) Danuta Krawczyk (+), Witold Czarnecki (+), LG, Przemek Kuduk
W roku 2014 astronomiczna wiosna rozpoczęła się dokładnie 20 marca 2014 roku o godzinie 17.57 i na placu przed DPS „ Dom Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej” przy ulicy Eugeniusza Romera 21 - 29 w obecności pana Ryszarda Budzisza, dyrektora Domu, pracowników i Mieszkańców odbyło się zapisane na trwale w kalendarzu Domowych imprez spotkanie – rytuał palenia Marzanny, śpiewanie piosenek, recytowanie wierszy o zielonej porze roku i tradycyjnie podano biesiadnikom” kiełbaski z grilla”, kawę, herbatę, chleb, bułki i ciastka.
Czas płynie jak bystry nurt rzeki i teraz podczas domowej imprezy zwanej grillem dożynkowym zaproszono także, jak w pierwszy dzień wiosny, wszystkich zebranych do wspólnej zabawy ”na początek jesieni”, spożywania grillowych przysmaków i śpiewania piosenek , bo jak mówił profesor Leszek Kołakowski:” Do śpiewu, proszę państwa, głos musi być bez skazy, tu nie ma stopni czystości, albo się ma głos doskonały, albo nie ma go wcale, najmniejszy błąd, choćby niedostrzegalny, leciutki, maleńki fałsz psuje od razu wszystko, z głosem nie ma żartów, śpiew jest mową boską albo nie ma śpiewu”. Muzyką mechaniczną zajmował się fachowo i z dużym poczuciem nastrojów pan Przemek Kuduk, zaś za tworzenie grup śpiewaczych ( Danuta Krawczyk, Alicja Czuraba, Madzia Niżniowska, Kasia Duda, Jagoda Kabat, Karolina Drelich, Asia Robuta, Asia Milewska i solistka Ewa Szadujko, czyli Ewka O .i aktor domowego Teatru Empatia – Witold Czarnecki) i akompaniament odpowiadał moderator kultury. Były także tańce, zdyscyplinowane hulanki i zabawy.
Kapela dożynkowa
Wszyscy uznali tegoroczny grill dożynkowy za niezwykle udane przedsięwzięcie. Teraz byle do wiosny Anno Domini 2015. Ze śpiewem na ustach ( muzykoterapia) – przetrwa każdy i to, jak mówią - śpiewająco*.
Tak było...
Lech Galicki