W czołowych mediach III RP często określa się posła Palikota jako człowieka szalonej odwagi. Podobno mówi to, czego inni się boją powiedzieć.
W tym punkcie akurat chętnie zgodzę się z chwalcami posła.
Owszem, bałbym się powiedzieć to co mówi Palikot, głównie z obawy przed byciem uznanym za skończonego chama, pospolitego durnia, a w końcu osobę z problemami psychicznymi.
Na przykład przyznam, że mi również - jak Palikotowi - zdarza się dziwić niemęskim zachowaniom niektórych kolegów z pracy, nigdy jednak nie pozwoliłbym sobie na głośne roztrząsanie hipotez co do ich orientacji seksualnej.
Palikot nie ma takich zahamowań w stosunku do kolegów-posłów, ale nie myliłbym tego braku z odwagą.
Również ja wdaję się w pospolite pyskówki, ale krępowałbym się powoływać w nich na Heideggera czy inne wielkie nazwiska, po które chętnie i bezsensownie sięga Palikot.
Zupełnie za to obce są mi wołające o psychiatrę wyznania o płynach ustrojowych, jakie ściekały Palikotowi po twarzy. Zwolennicy posła jakoś nie chcą zauważać jego chorych wynurzeń, a być może w ich świecie -kto wie - to ściekanie jest jakąś sekretną normą.
Skandale, którymi Palikot karmi swoją niewymagającą publiczność nie spełniają podstawowego wymogu bycia "odwagą", bo nie wiążą się z żadnym ryzykiem.
Najgorszą represją, jaka mogłaby spotkać Palikota, byłoby usunięcie z PO. Dla zawodowego polityka wykluczenie z partii to skazanie na marginalną wegetację lub niebyt. Palikot, jako polityk-amator i człowiek bajecznie - jak na Polskie warunki - bogaty, może tylko skorzystać materialnie na odejściu z PO, a jeśli miałby taki kaprys, stać go na zasposnorowanie własnej partii.
Nie opuści Palikota z powodu skandalu żona, bo zrobiła to już dawno temu.
Nie ucierpi na jego wygłupach jego własne dobre imię, ani w jego rodzinnym Lublinie, który jako jedyne duże miasto wybrał Kaczyńskiego, ani w reszcie Polski, która zdążyła już poznać Palikota od najgorszej strony.
Palikot może wyplatać swoje plugawe brednie bez żadnych przykrych konsekwencji i chętnie wykorzystuje sytuację.
Istnieje tylko jedna sankcja, która byłaby w stanie dotknąć jego rozdęte ego. Milczenie mediów.
Być może dlatego potrafi zadbać o media jak nikt inny. Ostatnio np., korzystając z nowonabytego certyfikatu "człowieka odważnego" odważnie wskazał tchórza: Antoniego Macierewicza.
Potwarz Palikota została radośnie podjęta i nagłośniona przez Agorę sp. z o.o.
Agora sp. z o.o. ma bowiem swoje zadawnione rachunki z Macierewiczem. Czołowi publicyści Agory są legendami opozycji, które narodziły się w Komitecie Obrony Robotników. w czasach, gdy słowa "odwaga" nie kojarzono z Palikotem.
KOR został założony przez Macierewicza i tego kłopotliwego faktu Agora sp. z o.o. nigdy Macierewiczowi nie wybaczy.
Media koncernu Agory stoją przed Palikotem otworem.
Inne tematy w dziale Polityka