
Mam na myśli terabajt danych, a właściwie dysk o pojemności tysiąca gigabajtów, który już teraz można sobie sobie kupić w cenie kiepskiego panelu lcd. Mało rzeczy kręci mnie tak jak dobry dysk :-). Ku chwale przegości, którzy te cuda inżynierii robią, cytacik:
Imagine an airplane flying at 5M miles per hour but only 1/16 inch above the ground on a highway with 100,000 lanes where the width of each lane is only fraction of an inch. The challenge of the problem is further intensified by the fact that the airplane is expected to switch lanes frequently and then follow the new lane with the same precision. A scaled down version of this scenario is what one finds in the head positioning servomechanism of an HDD.
(inch =2,54 cmm)
Jeśli już o pakowaniu informacji mowa, to zawsze się zżymałem, że na jednym dvd mieści się nowoczesny system operacyjny z wszystkimi aplikacjami ALBO np. igraszki 2 pań z jednym panem. No ale to w końcu p0rn0 napędza interek, szkoda, że przy okazji zatyka.
Lem napisał kiedyś świetne opowiadanie o tym, jak pewnego pięknego dnia ta cała informacja - ta genialna i ta trywialna - przekroczy krytyczną gęstość i ulegnie wykasowaniu, tworząc małą kulkę nowego uniwersum. Najlepiej wyjdą na tym Afrykanie, i tak nie za bardzo skomputeryzowani.
Jakby co, następną notkę opublikuję na przydrożnym dębie.
Inne tematy w dziale Polityka