W przerwie meczu szybko dojechałem do domu, zrobiłem kawę, nalałem brandy i usadowiłem się wygodnie w fotelu tylko po to, by zobaczyć jak jakiś ormiański Snajper Snajperian z trzydziestu metrów precyzyjnie wbija Polakom gola.
Porażka z Armenią jest tym dotkliwsza, że parę dni wcześniej bez specjalnego wysiłku orły Benhakkera rozniosły Azerbejdżan i wyglądało, że mamy patent na drużyny z Kaukazu.
Ktokolwiek jednak śledził historię konfliktu Ormian z Górskiego Karabachu z Azerbejdżanem, nie miał złudzeń, że bez względu na indywidualne umiejętności piłkarskie Ormianie górują nad Azerami poświęceniem i dyscypliną.
Konflikt, który zaognił się wraz z upadkiem ZSRR, przyniósł sukces karabaskim Ormianom. Przejęli oni kontrolę nad regionem i utrzymują ją od zawieszenia broni w 1994.
Niespełna stupięćdziesięciotysięczna ormiańska enklawa zdołała wywalczyć sobie niezależność od ośmiomilionowego kraju, wspieranego w dodatku przez Moskwę.
Być może, gdyby nasz trener miał pojęcie o waleczności Ormian nieco bardziej zmobilizowałby drużynę.
A tak - 1:0.
Nic to. I tak nigdy nie udało nam się awansować i - mimo paru farciarskich zwycięstw - nie zanosiło się i tym razem.
A szaleńcza radość Ormian też jest coś warta. Ich wygrana wygląda na dużo większą od naszej straty.
http://www.transazja.pl/index.php?LANG=pl&struct=4&art_ID=214&art_Part=0
http://www.nkr.am/eng/gov/presid.htm
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1715,wid,8913645,wiadomosc.html
Inne tematy w dziale Kultura