leniuch102 leniuch102
22
BLOG

Note-BOOK

leniuch102 leniuch102 Polityka Obserwuj notkę 3

Jakiś czas temu zadzwoniła do mnie pani reporter z Wyborczej wypytać o dole i niedole telepracy. W rozmowach ze zwykłymi śmiertelnikami staram się nie akcentować takich aspektów jak sjesta, zabawy z psem, 96-godzinne maratony Call of Duty, za to skupiam się na nieczęstych interakcjach z macierzystym biurem, czy okazjonalnych wyjazdach na zlecenia. Taki już ze mnie fajny gość, że nie podłamuję zapierdalaczy drepczących w ośmiogodzinnym jarzmie do emerytury.
Pani dziennikarz wyczuła tę nieszczerą nutę i koniecznie chciała wydusić ze mnie nie tyle prawdę, co własną wizję telepracy. Wymyśliła sobie, że mam tak jak w biurze, tyle, że z laptopem na leżaku pod jabłonką.
He he.
Po cóż ja bym miał na leżak pod jabłonkę tachać laptopa, skoro go szef z 400 km nijak nie dojrzy?!
Jeśli dużo lepiej pasuje puszka żywca albo nowy crichton?
Poza tym rzeczywiście raz i drugi wziąłem laptopa pod jabłonkę, ale nic z tego nie wyszło, bo siakoś tak chybotliwie, no i byłem skazany na touch-pada, którego szczerze nie lubię.
Aliści nadszedł moment, kiedy zlecenia zgęstniały, a w dodatku wystąpił niedoczas w szkoleniach i wizja pozyskiwania wiedzy z nomen-omen note-BOOK-a podczas leżakowania odzyskała swoją atrakcyjność.
Szanowni... to działa!
Co prawda nie ma mowy o klikaniu po interku, ale wystarczy odpalić acrobat-readera, klawiszem ctrl-L zmaksymalizować go na cały ekran, klawiszem ctrl-shift-plus przekręcić stronę w lewo i już można, trzymając laptopa jak książkę przeglądać dokument strona po stronie!
Do zmiany stron służą przyciski taczpada, a lewa ręka pozostaje wolna.
I można nią po staremu sięgnąć po żywca.
Na zdrowie.

leniuch102
O mnie leniuch102

treści "osobiste": https://leniuch.home.blog/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka