Dyktatura wkurza, gdy rozstrzeliwuje, a rachunek za ołów posyła rodzinie.
Kapitalizm mnie wpienił, kiedy kazał mi zapłacić bilet za obejrzenie przerośniętej reklamówki.
leniuch102 po wyjściu z kina.
Są reklamy i reklamy. Bywają spoty, które trzeba wbijać za ciężką kasę konsumentom w oporne łby ale zdarzają się też taki atrakcyjne same w sobie. Oczywiście - Mumio. Jeszcze nikt nie wpadł na to, żeby sprzedawać składankę "The Besto OF MUMIO for Plus GSM", a szkoda bo może bym kupił.
Żartowałem. Reklama powinna pozostać reklamą i to konsumenta trzeba wynagradzać za jej obejrzenie, a nie próbować go naciągać. To dlatego tak się zżymam na wszelkie product placements, bo jak kupuję bilet na Bonda, to nie po to, żeby go oglądać w kryptoreklamie mondeo.
Świat to jednak okrutne miejsce, które gdzieś ma wymyślone przez mnie reguły. Biznes zaś jest dżunglą w której wygrywa, kto pierwszy kopnie w jaja. Po cóż się trudzić product placementem, skoro można nakręcić długometrażowy spot i w głównej roli obsadzić np. szewroleta ?
W kinie moralnego niepokoju bohater -docent ewoluował z młodego gniewnego w starego wkurwionego, a we współczesnym Hollywood szewrolet camarro zaczyna jako model 77, a kończy jako model koncepcyjny 5 tej generacji.
Że bredzę? Obejrzyjcie sobie reklamówkę, przepraszam, film pt. Transformes, żeby się przekonać. Co gorsza, film całkiem fajny. Co jeszcze dużo bardziej gorsza, przyjęty entuzjastycznie przez moje dziecko.
Tataaaa, kup mi te transformeeersy!
Inne tematy w dziale Kultura