leniuch102 leniuch102
42
BLOG

A2 reloaded.

leniuch102 leniuch102 Polityka Obserwuj notkę 12

Kiedyś za rubla człowiek najadł się, wypił, zapalił i jeszcze mu resztę wydali. Całkiem niedawno dziesięć dolarów było fortuną za którą "Boney M. zagrało, kelner zgiął się wpół". Ech, gdyby wtedy mieć dzisiejsze dochody...
Nawet bez tektonicznych wstrząsów ustrojowych trudno porównywać koszty z różnych okresów, np. średniego Balcerowicza ze schyłkowym Millerem. Nie bez powodów nemezis studentów ekonomii jest zagadnienie "pieniądza w czasie". Kto się go nie nauczył, magistrem nie został i mogł pójść w politykę... albo dziennikarstwo. Ilustracją tej tezy jest redaktor Rafał Kałukin, który komentując budowę autostrady A2 wręcz obnosi się ze swoją ignorancją:

"Mało tego, rząd załatwił nam Euro 2012 i z werwą przystąpił do budowy autostrad. Dla tak szczytnych zamiarów postanowił przymknąć oczy na przeszłość Kulczyka i zlecił budowę temu oligarsze, który tym samym przestał być oligarchą. Co można poznać po tym, że w poprzedniej Rzeczypospolitej budowałby za 6 mln, w obecnej - za 9 mln.
Dla braci Kaczyńskich to szczególny powód do dumy. Bo jak ktoś ich spyta, ile jest warta rewolucja moralna, odpowiedź będzie prosta. Trzy miliony euro za kilometr."


Gdyby red. Kałukin wziął kiedyś do ręki swoją własną gazetę, przeczytałby, że za "poprzedniej Rzeczpospolitej" Kulczyk, czyli Autostrada Wielkopolska, chciała budować prawie dwa razy drożej od innych inwestorów drogę o dużo gorszych parametrach:

"Kolejny odcinek trasy w kierunku zachodniej granicy - do Świecka ma kosztować jeszcze więcej - aż 6,1 mln euro za kilometr. Tymczasem odcinek autostrady A2 z Konina do Strykowa budowany teraz przez państwo kosztuje o wiele mniej, bo 3,7 mln euro za kilometr."

A jak naprawdę wygląda oferta Autostrady Wielkopolskiej dzisiaj, na tle innych bieżących inwestycji?

Wobec cen w IV Rzeczpospolitej, nieco zasobniejszej niż "poprzednia" i z Euro 2012 w planach, 9 mln to niekoniecznie taniocha, ale trochę lepiej, niż np. 50 mln. Tyle właśnie dzisiaj chce firma Mota, za kilometr S8, co prawda skomplikowany, ale drogi tylko ekspresowej.

Porównując zatem jabłka do jabłek, a pomarańcze do pomarańczy, okazuje się, że o kontraktach na autostrady decyduje w IVRP ekonomia, nawet jeśli kontrahentem jest "wrogi oligarcha".

http://www.bankier.pl/wiadomosc/Ponad-170-mln-zl-na-kilometr-drogi-ekspresowej-to-za-malo-1645381.html
http://www.gazetawyborcza.pl/1,75968,4532034.html
http://www.gazetawyborcza.pl/1,75248,3007505.html

 

PS.

No dobra, ta ekspresówka to megawypas, może niespecjalnie nadaje się do porównań. Wciąż, rynek dyktuje warunki, a rynek popsuła łatwa kasa z Unii i Euro2012. W w/w okolicznościach nowe ceny nie są trudniejsze do przełknięcia niż 6 mln 3 lata temu.

leniuch102
O mnie leniuch102

treści "osobiste": https://leniuch.home.blog/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Polityka