Zacieram ręce ilekroć niezłomny konsument rzuci na kolana arogancką korporację, ale czasami miewam wątpliwości. Dżentelmen o nazwisku Cho
zmusił niedawno producenta dysków Seagate do ugody polegającej na zwrocie
5% wartości każdego dysku zakupionego w ciągu ostatnich 6 lat. Pan Cho zarzucił firmie, że wprowadziła go w błąd, używając określenia "GB" lub "gigabyte" na określenie 1 000 000 000 bajtów. Problem w tym, że
gigabajt to właśnie tyle, przynajmniej zgodnie z regułami systemu SI.
Jakim cudem udało się mu przekonać sąd, że ważniejsze od międzynarodowych standardów jest jego przyzwyczajenie, iż "w komputerach" gigabajt oznacza 1024 * 1024 * 1024 czyli 1, 073, 741, 824 bajtów, pozostanie zagadką amerykańskiego systemu prawnego.
Anyway, ktokolwiek ostatnio kupił w USA dysk Seagate i zachował paragon, niech klika:
http://www.harddrive-settlement.com/secure/fileNew.aspx
http://www.harddrive-settlement.com/notice.htm
http://www.computerworld.com/action/article.do?command=viewArticleBasic&articleId=9045141&pageNumber=1
http://en.wikipedia.org/wiki/Gigabyte
Inne tematy w dziale Polityka